Nasze projekty
Fot. Wikipedia

Bohaterowie, którzy dali przykład troski o drugiego człowieka

Wsparcie najsłabszych, najuboższych, potrzebujących może przybierać różne formy - materialne, duszpasterskie czy nawet prawne. W historii naszego narodu nie brakuje postaci, które całe swoje życie poświęciły pomocy drugiemu człowiekowi.

Reklama

Zofia Czartoryska Zamoyska

Była jedną z najpiękniejszych i najbardziej podziwianych kobiet XIX wieku. Matką dziesięciorga dzieci, patriotką, wreszcie społeczniczką działającą na rzecz potrzebujących. Zofia Czartoryska Zamoyska to przedstawicielka dwóch wielkich rodów arystokratycznych.

To właśnie z inicjatywy hrabiny powstało w 1814 roku Warszawskie Towarzystwo Dobroczynności (w tej siedzibie mieści się dziś Caritas Polska). Towarzystwo organizowało kwesty na rzecz potrzebujących, prowadziło przytułki dla ubogich i starców, a następnie domy sierot. Zofia była przykładem matki, która niezwykle dbała o swoje dzieci, przykładem patriotki, która angażowała się w życie kraju, a także przykładem wrażliwej osoby, której na sercu leżał los najbiedniejszych.

PRZECZYTAJ: Ślub kościelny. Sprawdź, jakie dokumenty są potrzebne

Reklama

Tadeusz Kościuszko

Jak pokazuje przykład Tadeusza Kościuszki, pomoc potrzebującym można nieść w różnej formie. Nasz bohater narodowy zapamiętany jest przede wszystkim jako fortyfikator z okresu wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych oraz naczelnik insurekcji z 1794 roku. Tymczasem był to również wizjoner, któremu na sercu leżał los potrzebujących. Ściślej mówiąc, walczył o równość społeczną, o prawa czarnoskórych niewolników w USA oraz chłopów w Polsce.

To, o co walczył, wcielał we własne życie. Podjął decyzję o wyzwoleniu chłopów pracujących w jego majątku. Namawiał też Thomasa Jeffersona na wykupienie i wyzwolenie niewolników. W swoim testamencie pisał: „na wypadek mojej śmierci przekazuję panu Jeffersonowi, mojemu przyjacielowi, obowiązek administrowania mym spadkiem w następujący sposób: otóż wszyscy niewolnicy pana Jeffersona mają być wykupieni z mojego spadku i każdy ma otrzymać odpowiednią ilość akrów ziemi. Z tych pieniędzy powinien być również zorganizowany uniwersytet dla nich, by mogli otrzymać przyzwoite wykształcenie i być prawdziwymi obywatelami Stanów Zjednoczonych”. Kościuszko głęboko wierzył, że wszyscy ludzie są równi. „Uszczęśliwienie drugich w największym u mnie poszanowaniu” – pisał.

ZOBACZ: Adam Woronowicz o wierze: potrzebujemy jej jak tlenu

Reklama

Św. Brat Albert

Mieliśmy w historii prawdziwego herosa dobroczynności, polskiego Franciszka z Asyżu. Mowa oczywiście o świętym bracie Albercie Chmielowskim. Franciszkanin był założycielem zgromadzenia albertynów i albertynek. W młodości walczył w Powstaniu Styczniowym. W czasie walk został ranny, co skończyło się amputacją kończyny. Po emigracji i powrocie do ojczyzny oddał się malarstwu. W 1880 roku wstąpił do Zakonu Ojców Jezuitów, a następnie Zakonu św. Franciszka z Asyżu.

W Krakowie rozpoczął swoją wielką działalność charytatywną. Oddał się pomocy ubogim. Mieszkał razem z bezdomnymi i alkoholikami. Prowadził przytułek, który następnie rozszerzył działalność na Lwów, Tarnów i Zakopane. Brat Albert był przeciwnikiem jałmużny, którą uważał jedynie za środek służący uspokojeniu sumienia osób zamożnych. Jego działalność to wzór osobistego oddania, połączonego ze skuteczną działalnością na szeroką skalę. Albert Chmielowski został beatyfikowany, a następnie kanonizowany. Był inspiracją dla Karola Wojtyły. To jemu przyszły papież Jan Paweł II poświęcił dramat „Brat naszego Boga”.

ZOBACZ TEŻ: Szkaplerz ochronił go przed śmiercią podczas powstania styczniowego. Św. Brat Albert Chmielowski

Reklama

Sługa Boży brat Alojzy Kosiba

W powszechnej świadomości zdecydowanie mniej znany jest inny zakonnik – Sługa Boży brat Alojzy Kosiba. Pochodził z ubogiej rodziny, przez co nie było go stać na naukę w seminarium. W Bieczu uczył się fachu szewskiego. Tam często odwiedzał kościół franciszkanów. Tak dojrzało w nim powołanie, by zostać bratem zakonnym. W 1878 roku wstąpił do Zakonu Braci Mniejszych, przyjmując imię zakonne Alojzy. Następnie został przeniesiony do zakonu w Wieliczce, gdzie spędził resztę życia.

Jego głównym zajęciem była kwesta. Przemierzał setki kilometrów, zbierając datki na zakon. Zasłynął pomocą dla osób chorych i biednych, gromadzących się przy furcie klasztornej. Dbał o nich do ostatnich dni swojego życia. Leżąc na łożu śmierci i nie mogąc przyjmować posiłków prosił, aby jego porcję oddano ubogim. Wiele lat później metropolita krakowski Karol Wojtyła powiedział w Wieliczce: „Duch świętego Franciszka odrodził się w miejscowym klasztorze w osobie Sługi Bożego Brata Alojzego Kosiby”. Jego osobie poświęcony jest uroczy film Andrzeja Barańskiego „Braciszek”, z rewelacyjną rolą Artura Barcisia. Aktualnie trwa procedura beatyfikacyjna brata Alojzego.

CZYTAJ: Los dzieci zmarłych bez chrztu. Czy trafiają bezpośrednio do nieba?

Wanda Krahelska-Filipowicz i Zofia Kossak-Szczucka

Polska szczyci się największą liczbą osób odznaczonych medalem „Sprawiedliwy wśród narodów świata”. Były to tysiące osób pomagający Żydom w czasie II wojny światowej. W pierwszej kolejności wspomnimy zapewne takie nazwiska jak Irena Sendlerowa czy Jan Karski. Nieco w ich cieniu pozostały dwie kobiety, od których wszystko się zaczęło. Wanda Krahelska-Filipowicz i Zofia Kossak-Szczucka założyły Społeczny Komitet Pomocy Ludności Żydowskiej, przemianowany następnie na Radę Pomocy Żydom – słynną „Żegotę”.

Zofia – znana powieściopisarka – zaangażowała się w pomoc charytatywną od momentu wybuchu wojny. Przypłaciła to obozem Auschwitz oraz więzieniem na Pawiaku. Wanda Krahelska była z kolei działaczką organizacji politycznych, plastykiem i wydawcą. W czasie wojny ukrywała u siebie wdowę po znanym polskim historyku żydowskiego pochodzenia Szymonie Askenazym, pomagała rodzinie Rosenbergów z Łodzi oraz lekarce z Lipców Schwarcowej. Wanda Krahelska-Filipowicz i Zofia Kossak-Szczucka zostały odznaczone medalem „Sprawiedliwy wśród narodów świata”.

ZOBACZ: Pustka i ból po utraconych relacjach. Jak sobie z nimi radzić?

Karolina Lanckorońska

Pochodząc z tak znamienitego rodu i posiadając tak wpływowych przyjaciół, mogła II wojnę światową spędzić zupełnie inaczej, spokojniej. Karolina Lanckorońska była jednak humanistką, człowiekiem wielkiego formatu. Dlatego też ta hrabianka ze znamienitego rodu, wybitna historyk i wykładowca akademicki, uratowała w czasie okupacji dziesiątki istnień. Swoje nazwisko uważała jako zobowiązanie wobec kraju.

Udzielała się w konspiracji, a także w Polskim Czerwonym Krzyżu. Była jedną z działaczek Rady Głównej Opiekuńczej – polskiej organizacji charytatywnej założonej w okupowanym Krakowie. Rada opiekowała się m.in. sierocińcami, organizowała punkty pomocy medycznej, kursy zawodowe czy zapomogi pieniężne. Sama Karolina Lanckorońska sprawowała opiekę nad więźniami w Generalnej Guberni. W wyniku jej akcji dożywiono około 27 tysięcy osadzonych.

Za swoją działalność została aresztowana przez gestapo, a następnie osadzona w obozie Ravensbrück. Nawet w tak tragicznych okolicznościach pomagała innym. Organizowała wykłady historyczne, aby więźniarki choć na chwilę zapomniały o obozowej rzeczywistości. Po wyzwoleniu zajęła się zakrojoną na szeroką skalę działalnością emigracyjną. Po wojnie pisała: „Czy oddanie wszystkich swych sił temu, co się najbardziej kocha, jest zasługą? Myślę, że nie”. Ten cytat oddaje całą jej osobowość.

PRZECZYTAJ TEŻ: Paulina Jaricot. Młoda błogosławiona, która rozpropagowała modlitwę różańcową w parafiach

Ksiądz Władysław Bukowiński

„Misjonarz miłosierdzia” i „Apostoł Kazachstanu” – na takie przydomki zasłużył sobie ksiądz Władysław Bukowiński. Już jako młody wikariusz w Suchej Beskidzkiej zasłynął z opieki nad chorymi i biednymi. Następnie wyjechał na Kresy, gdzie był wykładowcą w seminarium duchownym oraz Sekretarzem Diecezjalnego Instytutu Akcji Katolickiej. W czasie II wojny światowej był proboszczem katedry w Łucku. Dał się poznać jako obrońca wolności religijnej, co przypłacił aresztowaniem. Cudem przeżył rozstrzelanie.

Po wkroczeniu wojsk niemieckich zajmował się pomocą dla rodzin więźniów, organizował schronienie dla żydowskich dzieci, dożywiał jeńców sowieckich, a także otaczał opieką ofiary ukraińskich czystek etnicznych. Po ofensywie Armii Czerwonej ponownie został aresztowany i zesłany do pracy w Gułagu. Tam świadczył posługę innym więźniom – odwiedzał chorych i sprawował Eucharystię.

Po wojnie, mimo możliwości powrotu do kraju, pozostał na stałe w Kazachstanie. Za swoją zagorzałą pracę misyjną został ponownie aresztowany i zesłany do obozu pracy w okolicach Irkucka. Po wyjściu na wolność kontynuował pracę duszpasterską na Wschodzie. Zmarł 3 grudnia 1974 roku. W 2016 roku został beatyfikowany.

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę