Nasze projekty

„Błagałem, żeby Bóg dał mi nowe życie”. Bezdomny z Polski opowiedział papieżowi swoją historię

"Stanąłem przed Bogiem takim jakim jestem. Błagałem, żeby Bóg dał mi nowe życie. Po raz kolejny Bóg się ode mnie nie odwrócił. Pokazał mi życie stabilne, choć niekoniecznie łatwiejsze. Doświadczam Bożej łaski każdego dnia. To jest coś tak pięknego, że nie można tego opisać słowami" - mówił Sebastian z Polski, jeden z bezdomnych, który podczas spotkania z papieżem w Asyżu opowiedział swoją historię.

fot. Vatican News/Yotube.com

Papież Franciszek w piątek, 12 listopada odwiedził Asyż, w którym spotkał się ubogimi, w ramach V Światowego Dnia Ubogich. W czasie tej wizyty Ojciec Święty miał okazję wysłuchać siedmiu świadectw osób, które doświadczyły ubóstwa. Wśród tych osób znalazł się również Polak, Sebastian Olczak, który popadł w ubóstwo na skutek uzależnień.

W wieku 16 lat spróbowałem narkotyków i alkoholu. Moją rodziną byli wtedy koledzy. Rozpoczęły się kłopoty z prawem. Straciłem szacunek do siebie i innych. Przestałem odróżniać co jest dobre, a co złe. Rozpoczęły się detoksy, terapie, ale odrzucałem to wszystko. Sam mówiłem co jest dobre. Jednak było coraz gorzej. Tak mijały kolejne lata – przyznał na początku swojej wypowiedzi Sebastian.

„Towarzyszyły mi upadki, ale w gruncie rzeczy nie chciałem tak żyć”

Uzależnienia niestety doprowadziły go do bezdomności. Jego sytuacja życiowa była naprawdę bardzo trudna. Spotkał wtedy na swojej drodze ludzi z krakowskiego Dzieła Pomocy św. Ojca Pio -organizacji zajmującej się pomocą ludziom w kryzysie bezdomności. Jak przyznaje Sebastian, na początku nie było mu łatwo zaufać innym. Miałem swoje przekonania w głowie. Towarzyszyły mi upadki, ale w gruncie rzeczy nie chciałem tak żyć. Wielokrotnie przechodziłem na ulicy obok szczęśliwych ludzi, rodzin, Kościołów. W końcu przyznałem się sam, że nie dam rady – mówił.

Reklama

Sebastian w dalszej części opowiadania swojej historii podkreślił, że to Bóg postawił na jego drodze tych ludzi i to dzięki nie mu zobaczył, że jego życie może się zmienić. Stanąłem przed Bogiem takim jakim jestem. Błagałem, żeby Bóg dał mi nowe życie. Po raz kolejny Bóg się ode mnie nie odwrócił. Pokazał mi życie stabilne, choć niekoniecznie łatwiejsze. Doświadczam Bożej łaski każdego dnia. To jest coś tak pięknego, że nie można tego opisać słowami – mówił ze wzruszeniem.

Nienawidziłem siebie, teraz siebie akceptuję

Podczas wypowiedzi przyznał także, że pamięta doskonale jak wyglądało jego życie wcześniej. Wie, że to nie było dobre i dziękuje Bogu za to, że dał mu się poznać we właściwym momencie. W głowie mam wspomnienia samego siebie, kiedy spałem na ławkach, byłem brudny i pijany. Bóg daje mi się poznać w słowie. W Bogu zrodziło się pragnienie, żeby w przyszłości jak stanę na nogi też pomagać innym – kontynuował.

Nienawidziłem siebie, teraz siebie akceptuję. Dzięki Bogu chcę zmieniać swoje życie. Dziś czuję się wolnym człowiekiem, który patrzy na siebie i innych ludzi przez pryzmat Bożej miłości. Wiem, że czeka mnie jeszcze wiele pracy nad sobą, że jeszcze nie raz będzie ciężko, ale mam poczucie, że nie jestem sam, bo Pan Bóg jest ze mną i wiele innych ludzi – zakończył ze wzruszeniem.

Reklama

pa/DziełoPomocyŚwOjcaPio/vaticannews/Stacja7

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę