Szkaplerz ochronił go przed śmiercią podczas powstania styczniowego. Św. Brat Albert Chmielowski
W czasie powstania styczniowego, podczas którego stracił nogę, rosyjski dowódca pytał go jak to możliwe, że uratowali się spod gradu kul jakie na nich spadły, brat Albert bez zastanowienia odparł, że oddali się w opiekę Matki Bożej, która ich nigdy nie opuszcza.
Wszystko zaczęło się w domu
Wielką miłością do Matki Bożej został otulony w domu rodzinnym. Umierająca matka czternastoletniego Adama Chmielowskiego, dała mu na pamiątkę obrazek Matki Bożej Częstochowskiej, który odtąd towarzyszył mu przez całe życie. Właśnie ten obrazek Matki Bożej ma także udział w życiu Józefa Chełmońskiego, któremu to Adam, będąc w nowicjacie Ojców Jezuitów wysłał obrazek wraz z zaleceniem: “powieś go nad łóżkiem, żeby ta dobra Pani, którą przedstawia strzegła Ciebie i Twojego domu”. Po latach obrazek znów wrócił do brata Alberta za sprawą córki Józefa Chełmońskiego, Zofii.
CZYTAJ: „Kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego”. Szkaplerz – Szata Królowej Karmelu
Ona nigdy nie opuszcza
Kiedy już raz człowiek odda swe życie w ręce Maryi, pozostaje Jej wierny przez całe życie. I tak Maryja razem z bratem Albertem przemierzała krok po kroku, każdy dzień, każdą chwilę. W czasie powstania styczniowego, podczas którego stracił nogę, rosyjski dowódca pytał go jak to możliwe, że uratowali się spod gradu kul jakie na nich spadły, brat Albert bez zastanowienia odparł, że oddali się w opiekę Matki Bożej, która ich nigdy nie opuszcza. Wiedząc, że rozmawia z rosyjskim oficerem, bez wahania, z dumą, patrząc mu prosto w oczy dodał, że mieli na piersiach Szkaplerz Najświętszej Panny i to Ona ich ochroniła.
ZOBACZ: Jak i gdzie przyjąć szkaplerz? Praktyczne informacje
Jej powierzył całe dzieło miłosierdzia
Obrazek Matki Bożej Częstochowskiej zawiesił brat Albert także w ogrzewalni i Jej powierzył całe dzieło miłosierdzia. W miejscach smutnych, trwożnych, przytuliskach, ogrzewalniach miał zawsze swoją Opiekunkę i Sprzymierzeńca.
Przeczytaj również
Podobną pobożność i ufność Matce Częstochowskiej wzbudzał w sercach biedaków, wyrzutków, żebraków. Wprowadzał zwyczaj modlitwy różańcem, śpiewania Godzinek czy modlitwy Anioł Pański.
Zaufanie jakim darzył Maryję brat Albert przekazywał także współbraciom. W kaplicach domów zakonnych braci Albertynów patronką jest właśnie Matka Boża Częstochowska. Ostatnim poleceniem brata Alberta, było odmówienie Magnificat za Jego śmierć. Do końca pozostał Jej wierny a Ona zawsze była z nim.
Fragment książki „30 scen z życia Maryi”