Nasze projekty

Dobre chęci aktywiszczy

To nie jest tak, że one są "głupie aktywiszcza", a my - jesteśmy wspaniali ze swoją wiedzą i moralnie wyżsi.

Reklama

Ponieważ niedługo Dzień Kobiet, na początku zagadka: kto i kiedy wypowiedział (napisał) te słowa do kobiet: „czuwajcie, błagamy was, nad przyszłością naszego rodzaju. Powstrzymujcie rękę człowieka, gdyby w chwili szaleństwa usiłował burzyć ludzką cywilizację.”(…) nadchodzi godzina, nadeszła godzina, w której powołanie kobiety osiąga pełnię, godzina, w której kobieta zdobywa w społeczeństwie wpływy, znaczenie, władzę, jakiej nigdy dotąd nie osiągnęła. (…). Kobiety całego wszechświata, (…) do was należy obrona pokoju na świecie!”. Innymi słowy, do kobiet należy: świat, przyszłość, obrona ludzkości przed szaleństwem człowieka (faceta!). I czas jest bardzo feministyczny, a więc i rola kobiet nie do przecenienia. Mamy bronić świat i chronić go, przed szeroko rozumianą – wojną, niepokojem, złem, zniszczeniem. No więc kto to napisał? I kiedy? Zanim odpowiedź na to pytanie, kilka scenek z życia społecznego.

Scenka sprzed paru dni. Trwa koncert w filharmonii. Dyryguje wybitny maestro – Antoni Witt. To jego dzień, jego jubileusz: 80-letni muzyk, swoją twórczością, porywa od kilku dziesięcioleci, muzyczny świat. Ale są przecież sprawy ważniejsze, na przykład… walka o klimat. Więc na scenę, tuż przy orkiestrze, wpadają dwie aktywistki (aktywiszcza?) i krzyczą coś tam wniebogłosy zapewne o końcu świata z przegrzania i ekologicznej walce. Powiewają transparentem. Dla jednych barbaria. Dla drugich – przykład walki o wartości.

Scenka jakich również wiele – w różnych krajach, w czasie różnych wydarzeń: panie (aktywistki) wpadają na przeróżne wydarzenia kulturalne, społeczne, polityczne. Hop – bez staników i nagim biustem walczą o przekonania. Również – co mocno ciekawe – wskazując na problem przemocy seksualnej wobec kobiet. Bo jak się nagi biust pokaże, zapewne skala przemocy seksualnej – zmaleje, a przemocowcy i gwałciciele postanowią iść na terapię. Logiczne.

Reklama

Manifestacja – bodajże w Warszawie. Dziewczynki lat 14-15, krzyczą o „prawie do aborcji”. Do podstawionego mikrofonu, w kilku zdaniach, streszczają swoje (?) postulaty i wtłoczone (czym i przez kogo?) wizje świata, prawa i biologii. Bo jak można „płód” legalnie usunąć, to jest postęp. Jak nie można – jest zacofanie i przemoc wobec kobiet. Naprawdę, można to wszystko streścić jednym słowem: „bełkot”.

CZYTAJ>>> „Gwarantowana wolność kobiet do skorzystania z aborcji”

I podobnych akcji można by wyliczać w nieskończoność, bo sporo ich w przestrzeni publicznej. Zapewne będzie więcej. A celowo – nie włączam w to polityczek, bo to nieco inny kaliber zaangażowania i świadomości. Poza tym – polityczki, jak to polityczki: są w pracy. Zarabiają na „ideach” i występach. Aktywistki – aktywiszcza? Jedne tak. Inne – z pewnością nie.

Reklama

Więc dlaczego to robią? Bo oczywiście można się gorszyć, mieć poczucie niesmaku (odczuwane z pewną taką wyższością), wzdragać się na barbarię, na brak wiedzy i elementarnej logiki w tych występach. Można. I jest to dość złośliwie – przyjemna perspektywa. Ale chyba raczej warto się zastanowić: dlaczego tak się dzieje. Dlaczego tak wiele młodych kobiet, energię i chęć do… niesienia dobra, czynienia dobra, zmieniania na dobre świata, postrzegają w konkretny i mocno opaczny, sposób. Bo zapewne, większość tych cyrkowych, niesmacznych występów – podyktowana jest właśnie dobrymi chęciami. Jak to w piekiełku bywa.

One chcą czuwać (i tu jeszcze raz, z uwagą, wróćmy do cytatu na początku felietonu) nad przyszłością człowieka. Chcą czuć się sprawcze w kwestii przyszłości świata. Mieć władzę i znaczenie – jakich dotąd nie miały. Chcą bronić pokoju przed szaleństwem człowieka – faceta!

Chcą. Chęci mają. Energię mają. Oraz wolę walki.

Reklama

A narzędzia… głupie. Dlaczego?

Dlaczego dobro, które tkwi w każdej z tych kobiet, autentyczna (pewnie u większości) chęć ocalenia świata, dobra drugiego człowieka, została wypaczona zarówno w ich głowach jak i sercach? Bo naprawdę tym dzieciom, które krzyczą o „prawie do aborcji” – zabijanie „płodów” jawi się jako niezbywalne prawo człowieka! Tak zostały uformowane, zmanipulowane, oszukane. I będą tego bronić tak, jak potrafią. Życiowa walka – przeciwko życiu.

ZOBACZ>>> 7 drogowskazów dla polskiej dziewczyny od Prymasa Wyszyńskiego

Kto tu zawinił? Szkoła, dom, polityka, Kościół? Wszyscy na raz, zupełnie i przez pokolenia (!) nie potrafiąc dotrzeć do kobiet, nie umiejąc odkrywać ich potencjału i fenomenu? Zaległości pokoleniowe w docieraniu do kobiet, szacunku do nich,  mówienia językiem normalnym i zrozumiałym?

To nie jest tak, że one są „głupie aktywiszcza” (chociaż aż się prosi, żeby tak to skomentować), a my –  jesteśmy wspaniali ze swoją wiedzą i moralnie wyżsi. Jest być może wręcz na odwrót. To może właśnie my, świadomi i uformowani, ponosimy klęskę za to, że „aktywiszcza” aktywizują się w głupiej sprawie, lub idą do wyimaginowanej walki z niebezpiecznymi narzędziami. To nam nie chciało się, nie potrafiliśmy pokazać prawdy o świecie i drugim człowieku. Nie umiemy i teraz stoczyć walki o ich serca, formację, umysły.

Doszło do zaniedbania potencjału. Potencjału dobra.

Chęć niesienia dobra, zmieniania świata, pracy dla innych – można i trzeba wykorzystywać, kumulować, kierunkować. Ku przyszłości. Bez tego kierunku – tworzy się pustka, którą właśnie łatwo wybrukować „dobrymi chęciami” pseudoideologii i kobiecości rozumianej jako walka per se – i byciu przeciwko: przeciwko rozumowi, harmonii, równowadze, szacunku między kobietami i mężczyznami, szacunku do każdego życia.

I w końcu – rozwiązanie zagadki. Słowa, które zapewne niektórym wydały się mocno feministyczne, żeby nie powiedzieć „szalone” i zagrzewające do walki wszelkie „aktywiszcza”, napisał na zakończenie Soboru Watykańskiego II, 8 grudnia 1965 r., papież Paweł VI. Orędzie ma aż 11 punktów. Warto i trzeba je czytać, bo nie tylko nie straciły na ważności, lecz wręcz nabierają mocy obecnie. Bo oto kobiety otrzymały już władzę. Czy potrafią wykorzystać ten potencjał naprawdę do ratowania świata i drugiego człowieka?

ZOBACZ>>> Jadwiga Zamoyska. Kobieta, która wiedziała jak ułatwić sobie życie i nie zmarnować ani minuty!

Słowa papieża warto odczytywać w kontekście i kolejnego cytatu (z tego samego orędzia): „(…) kobiety przeniknięte duchem Ewangelii mogą bardzo wiele uczynić, aby nie doszło do upadku ludzkości (…). Wy, kobiety, zawsze wyposażone jesteście w dar strzeżenia ogniska domowego, miłości do korzeni, opieki nad dziećmi w kołyskach. Obcujecie z tajemnicą życia, które się poczyna. Pocieszacie, kiedy śmierć rozdziela. Naszej technice zagraża, że stanie się nieludzka. Jednajcie ludzi z życiem. A przede wszystkim czuwajcie, błagamy was, nad przyszłością naszego rodzaju”.

Bez babskiego ukochania życia, kreacji świata – i wcale nie chodzi tu wyłącznie o tzw. „bąbelki”, kaszki i kołyski (!!!) – wszelkie idealistyczne i feministyczne wysiłki na nic. I wszelka walka o dobrą przyszłość – to dolewanie oliwy do ognia. Albo benzyny na spaloną już (złymi pomysłami i działaniami) ziemię.

W efekcie – albo będzie śmiesznie, albo będzie strasznie. Walka o pokój bez… pokoju? No nie da się.

Przekażcie córkom. 

Z okazji Dnia Kobiet.


OPINIE STACJI7 to wartościowe komentarze do aktualnych wydarzeń, przygotowane przez grono doświadczonych publicystów.
W stałym dwutygodniowym rytmie piszą dla nas:

w poniedziałki – Tomasz Krzyżak,
we wtorki – Agata Puścikowska,
w środy – Marcin Makowski,
w czwartki – Konstanty Pilawa,
w piątki – Aneta Liberacka.

Zapraszamy!


Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę