Nasze projekty
fot. Wkipedia

Witold Pilecki. Człowiek, dla którego nie istniały granice odwagi i poświęcenia

Otrzymał miano najdzielniejszego człowieka II wojny światowej. Bohater Auschwitz i Powstania Warszawskiego. Przeżył jedno z najokrutniejszych śledztw prowadzonych przez komunistyczne służby. „Starałem się tak żyć, abym w godzinie śmierci mógł się raczej cieszyć niż lękać” – pisał Witold Pilecki. Dziś mija rocznica jego śmierci.

Reklama

Witold Pilecki do historii przeszedł jako „ochotnik do Auschwitz”. Rotmistrz dobrowolnie poddał się aresztowaniu i wywózce do niemieckiego obozu koncentracyjnego, gdzie aktywnie tworzył konspirację. Po brawurowej ucieczce stał się autorem pierwszych raportów o Holokauście, tzw. “Raportów Pileckiego”. W 1945 r. Pilecki zbudował potężną siatkę wywiadowczą i rozpoczął zbieranie informacji o sytuacji w Polsce m.in. o żołnierzach AK i II Korpusu więzionych w obozach NKWD i deportowanych na Syberię. 

To nieprzeciętna postać w polskiej historii. Jego całe życie było świadectwem służby i odwagi, która wynikała z miłości do Polski – powiedział w rozmowie z PAP Jacek Pawłowicz, dyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL.

CZYTAJ: „Witold Pilecki. Mój ojciec”. Rozmowa z Andrzejem Pileckim

Reklama

Okrutne śledztwo 

Zdekonspirowany przez tajnego współpracownika MBP, Witold Pilecki został aresztowany 8 maja 1947 r. Na Mokotowie przeszedł niezwykle okrutne śledztwo. W areszcie był maltretowany i torturowany przez funkcjonariuszy UB m.in. przez Eugeniusza Chimczaka, który był znany ze szczególnego sadyzmu. Szef Departamentu Śledczego MBP, Józef Różański zaproponował Pileckiemu złożenie zeznań obciążających członków jego wywiadowczej siatki, ale ten nie zgodził się na to. 

Witold Pilecki po aresztowaniu przez MBP. Więzienie mokotowskie (1947) / fot. Wikipedia 

“Oświęcim to była igraszka”

Przesłuchania trwały dzień i noc. Rotmistrz katowany był w sposób nieludzki. Wyrywano mu paznokcie, przypalano go papierosami i dręczono na dziesiątki innych sposobów przez setki godzin. W trakcie ostatniego widzenia z żoną powiedział: Ja już żyć nie mogę, mnie wykończono. Bo Oświęcim przy nich to była igraszka.

Cela Witolda Pileckiego/ fot. MŻWiWPPRL

Zaraz po uwięzieniu Pileckiego, jego koledzy z oświęcimskiej konspiracji zwrócili się do samego premiera Józefa Cyrankiewicza, również byłego więźnia Auschwitz, z prośbą o interwencję. Zamiast odpowiedzi, Cyrankiewicz wystosował pismo do przewodniczącego składu sędziowskiego, w którym sugerował, by rozprawiono się z nim jako „wrogiem ludu i Polski Ludowej”. Z kolei żona Pileckiego napisała prośbę o łaskę do ówczesnego prezydenta Bolesława Bieruta, ale ten nie zgodził się na ułaskawienie. 

Reklama

ZOBACZ TEŻ: Rotmistrz Pilecki otworzył mi oczy na kraj

“Do winy nie przyznaję się, nie czuję się winny…”

W lutym 1948 roku przeciwko Pileckiemu wniesiony został akt oskarżenia. Oskarżono go m.in. o prowadzenie działalności szpiegowskiej na rzecz gen. Władysława Andersa, przygotowywanie zbrojnego zamachu na grupę dygnitarzy MBP, nielegalne posiadanie broni palnej i posługiwanie się fałszywymi dokumentami. Zarzut o przygotowanie zamachu, Pilecki na procesie stanowczo odrzucił, a do pozostałych zarzutów nie przyznał się. Do końca pozostał wierny swoim ideałom.

Składałem przysięgę niepodległej Polsce. Do winy nie przyznaje się. Nie czuję się winny- mówił Pilecki.

Reklama
Witold Pilecki na ławie oskarżonych podczas procesu/ fot. Wikipedia

Przed komunistycznym sądem wyjaśniał, dlaczego nie przyjął propozycji współpracy z komunistami: Byłem polskim oficerem i do momentu aresztowania wykonywałem rozkazy. (…) Oficer, który oczernia swój oddział macierzysty, zasłuży sobie u każdego na pogardę.

Po wysłuchaniu mowy sędziego Pilecki dodał: Starałem się tak żyć, abym w godzinie śmierci mógł się raczej cieszyć, niż lękać.

“To da ci siłę”

Na jednym z ostatnich posiedzeń, gdy Pilecki już wiedział, że zginie, dał żonie mały metalowy grzebyk i powiedział, żeby koniecznie kupiła książkę Tomasza á Kempis „O naśladowaniu Chrystusa”. Chciał, żeby codziennie czytała dzieciom jej fragmenty. To ci da siłę – powiedział do niej.

Bardzo sobie cenię tę książeczkę i przez cały czas ją czytam. Jest to także testament dla mnie – wspomina w wywiadzie dla Radia Maryja Zofia Pilecka, córka rotmistrza.

PRZECZYTAJ: „Bogu dziękuję za to, że mogę umierać za Jego wiarę świętą, za moją Ojczyznę”. Niezłomni bohaterowie historii

“Będę się za pana modlił”

Witold Pilecki modlił się za swoich prześladowców. Józefowi Różańskiemu, który go przesłuchiwał i katował, na koniec powiedział: Będę się za pana modlił.

Mój ojciec był posłany przez Boga. Nie ma drugiego człowieka, który dokonałby takich rzeczy w ciągu tak krótkiego życia. To byłoby niemożliwe bez Bożej pomocy. On miał zadanie, które wykonał w stu procentach. A ostatni meldunek złożył właśnie Temu, który go posłał – dodaje w wywiadzie dla Radia Maryja Zofia Pilecka.

Żywy, choć martwy

Rotmistrz Witold Pilecki został skazany na karę śmierci. 25 maja o godz. 21.30 w więzieniu mokotowskim wykonano wyrok. Zamordowano go – tak jak 8 lat wcześniej innych polskich oficerów w Katyniu – pojedynczym strzałem w tył głowy. Egzekucje przeprowadził Piotr Śmietański, zwany „Katem z Mokotowa”.

Zofia Pilecka o oskarżycielu w procesie przeciwko jej ojcu powiedziała: Żył długo i plugawie, a mój ojciec krótko i pięknie.

Do dziś nie wiadomo, gdzie komuniści pogrzebali ciało polskiego bohatera. Symboliczny grób znajduje się na cmentarzu w Ostrowi Mazowieckiej oraz na tzw. Łączce na warszawskich Powązkach.

Choć ciągle czekamy na jego szczątki, to wiemy, że rotmistrz jest obecny w naszym życiu i stanowi inspirację dla wielu działań – mówił w rozmowie z PAP Jacek Pawłowicz, dyrektor MŻWiWPPRL.

ZOBACZ TEŻ: Przegrani za życia, wygrani po śmierci

W lipcu 2006 r. prezydent Lech Kaczyński w uznaniu zasług Witolda Pileckiego i jego oddania sprawom ojczyzny odznaczył go pośmiertnie Orderem Orła Białego, a w 2013 został awansowany na stopień pułkownika. We wrześniu 2019 roku przy Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku odsłonięto pomnik Witolda Pileckiego.

Rotmistrz jest pięknym symbolem Polaka, polskiego patrioty, który jeśli trzeba to dla Polski walczy, jeżeli trzeba to dla Polski pracuje, a kiedy przychodzi ten moment to oddaje dla niej życie – podkreśla dyrektor Pawłowicz.

Źródła: Witold Pilecki- fabularyzowana historia życia i śmierci / YouTube, podziemiezbrojne.ipn.gov.pl, polska-zbrojna.pl, www.rp.pl

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę