Nasze projekty
Fot. Wikipedia

Zdrada małżeńska i brak reakcji otoczenia. Biblijna historia Batszeby

Czy mamy prawo milczeć, gdy ktoś w naszym otoczeniu brnie w grzech? A jednak nikt nie powstrzymał ani Batszeby, ani Dawida. Nikt im nie pomógł.

Reklama

Miała na imię Batszeba. Była wnuczką Achitofela z Gilo, jednego z najbardziej szanowanych dowódców i wieloletniego doradcy króla Dawida, córką jego syna Eliama (1 Krn 3,5 Ammiela) doborowego żołnierza króla Dawida, i żoną Uriasza Chetyty, wspaniałego wojownika króla Dawida (zob. 2 Sm 11,3; 2 Sm 23,34b, 2 Sm 15,12; 2 Sm 23,39). Trudno więc przypuszczać, by król jej nie znał. Dom, w którym mieszkała, mieścił się w pobliżu pałacu króla i to na tyle blisko, że oba znajdowały się w zasięgu wzroku. Ludzie z najbliższego otoczenia króla zwyczajowo osiedlali się blisko jego siedziby, by w każdej chwili być dla niego dostępnymi. Dość gęsty, tarasowy sposób zabudowy miast w pagórkowatym terenie sprawiał, że z okien, balkonów, tarasów i dachów domu położonego wyżej widziano to, co działo się na tarasach i dachach domów umiejscowionych niżej.

Ucieczka od odpowiedzialności?

Tego wieczora król przechadzał się po swoim tarasie. Właściwie to nie powinno go tam być. Jego wojsko toczyło boje, gdyż z powodów klimatycznych w tym właśnie okresie roku rozgrywano najwięcej bitew i dokonywano podbojów. Królowie zazwyczaj wychodzili na wojnę ze swoimi oddziałami. Nie wiemy, co powstrzymało Dawida przed pójściem do walki, ale na placu boju go nie było, był natomiast na tarasie swojego królewskiego pałacu. W tym czasie miał już kilka żon, a jednak po tarasie przechadzał się w samotności. Może chciał odpocząć od zgiełku i gwaru rozmów, może chciał coś przemyśleć, a może po prostu czuł się przemęczony i położył się, by wcześniej usnąć, a sen nie nadchodził, więc wyszedł na taras zaczerpnąć powietrza…

Mąż Batszeby w przeciwieństwie do króla przebywał na wojnie. Może więc dopadła ją tęsknota, poczucie samotności albo zwykłe znudzenie. Postanowiła wziąć kąpiel… Taką romantyczną, pod wieczornym niebem, na tarasie lub płaskim dachu, takim, jakie miały tamtejsze domy… A może był to czas jej kąpieli rytualnej, do jakiej były zobowiązane kobiety po menstruacji. Wtedy też zazwyczaj zaczynał się okres płodny, o czym Batszeba z pewnością wiedziała. Czy jednak rzeczywiście musiała kąpać się akurat w tym miejscu? Czy nie wiedziała, że jest ono widoczne z królewskiego pałacu? To nie był jej pierwszy dzień w tym domu. I czy nie widziała króla przechadzającego się po tarasie swojego pałacu?

Reklama

CZYTAJ: Grzech nieczystości. Jak z nim walczyć?

Tajemnicze zaproszenie

Dawid zapewne nie mógł widzieć jej twarzy, ale mógł dostrzec piękne kształty, wdzięczny sposób poruszania się, niepokojącą nagość ciała. Wszystko to, co chciał zobaczyć niezajęty niczym mężczyzna. Zapytał więc o nią, a może po prostu chciał się upewnić, że to na pewno ona. Z pewnością była młoda. Sporo młodsza od niego. Zagłębiając się w dokładniejsze obliczenia, można stwierdzić, że dzieliła ich różnica wieku o dobre ponad dwadzieścia lat… Może zawsze mu się podobała. Może od dawna zwracał na nią uwagę. Taką, jakiej nie powinien zwracać żonaty mężczyzna w średnim wieku w kierunku młodej zamężnej kobiety. A może stało się tak, jak czasem to bywa. Znasz kogoś, kto jest ci w zasadzie obojętny i nagle – klik… coś się wydarza. I ten ktoś staje się w Twoich oczach kimś wyjątkowym. Godnym uwagi. Pożądanym. Szczególnie, gdy okoliczności są sprzyjające: ciepły wieczór, zapach rozkwitających roślin… I przychodzi chwila słabości, która czasem bardzo drogo kosztuje… Nawet króla, któremu może wydawać się, że jest bezkarny.

Wkrótce do domu Batszeby zawitali posłańcy z nagłym zaproszeniem od króla. Co mogła pomyśleć kobieta w takiej sytuacji? Czy nie wyglądało to nieco dziwnie? Czy to nie powinno wzbudzić jej podejrzeń? Chyba nie przypuszczała, że zaproszenie dotyczy złożenia przez nią kurtuazyjnej wizyty królowi i odbycia z nim wieczornej pogawędki. Czy miała prawo odmówić mu tego spotkania? Jeśli nawet jako poddana króla nie mogła odmówić przyjścia na wezwanie, to czy nie mogła zaproponować, że przyjdzie z osobą towarzyszącą, choćby z jakąś służącą? Albo czy przynajmniej nie mogła powstrzymać króla, gdy sytuacja była już aż nadto jednoznaczna i gdy zbliżał się do niej w wiadomych zamiarach? Znamy przecież historie, gdy ludzie nawet z narażeniem życia przeciwstawiali się tego typu sytuacjom. Pamiętamy historię Józefa, który nagabywany przez żonę swojego pana, śmiało powiedział: Jakże mógłbym popełnić tak wielką niegodziwość i zgrzeszyć przeciwko Bogu? (Rdz 39,9b). Swoją ucieczkę od prowokatorki przypłacił pomówieniem i kilkoma latami więzienia. Owszem, był silnym mężczyzną, ale był też niewolnikiem niemogącym decydować o swoim losie. Mógł jednak decydować o swoich czynach.

Reklama

ZOBACZ: Czy miłość może się “skończyć”? O kryzysach małżeńskich i sposobach na ich przezwyciężenie mówią Anna i Wojciech Hazukowie

Zawsze można zareagować

Abigail też potrafiła zmierzyć się z zapędami (choć innego rodzaju) Dawida, skonfrontować się z nim w mądry sposób. Ocaliła w ten sposób życie wielu osób, honor przyszłego króla, i powstrzymała eskalację zła. Owszem, Dawid nie był jeszcze wtedy królem, ale był za to rozjuszonym młodym wojownikiem.

Zawsze można zareagować, gdy sytuacja zbliża się do granicy bezpieczeństwa. Czasem grzecznie, czasem mniej grzecznie. Niekiedy to wiele kosztuje, ale zachowany zostaje honor, dobre imię i czyste serce przed Bogiem, a może i jeszcze więcej, na przykład czyjeś życie. Czy Batszeba próbowała oponować? Czy próbowała powiedzieć coś w rodzaju: „Królu, to niegodziwe, co chcesz zrobić, jesteś przecież człowiekiem Bożym, a ja jestem żoną twojego dzielnego wojownika – uszanuj mnie, jego, siebie i Boga. Zachowaj czyste serce”. Nic jednak nie wskazuje na to, by tak zrobiła. Była zbyt młoda, zbyt nieśmiała, zbyt naiwna czy zbyt… niemądra? A może sprawiało jej przyjemność to, że podobała się królowi. Może jej samej też o to chodziło… Może chciała zostać przez niego TAK zauważona? Kto wie… Władza bywa silnym afrodyzjakiem. Niestety w tej historii trudno znaleźć coś, co przemawia na korzyść Batszeby.

Reklama

Nie znalazł się nikt, kto by ich powstrzymał

Smutne jest też to, że ani w otoczeniu króla, ani w jej otoczeniu nie znalazł się nikt, kto by ich powstrzymał. Gdy Batszeba wychodziła z domu albo gdy wchodziła do królewskiego pałacu, czy nie towarzyszyły jej przypadkiem ukradkowe spojrzenia i uśmiechy? Przecież i jej, i jego słudzy widzieli, co się dzieje, i chyba rozumieli niezręczność sytuacji. A jednak milczeli. Dlaczego? Ze strachu, z obojętności, z niestosowności zwracania uwagi przełożonym? Czy spuszczali wzrok, czy odwracali głowę, czy po prostu udawali, że niczego się nie domyślają, i byli jak trzy małpy Mizaru, Kikazaru i Iwazaru: nie widzę, nie słyszę, nie mówię? Tyle że tu działo się zło! Czy mamy prawo milczeć, gdy ktoś w naszym otoczeniu brnie w grzech? A jednak nikt nie powstrzymał ani Batszeby, ani Dawida. Nikt im nie pomógł.

Po co?

Wkrótce okazało się, że Batszeba jest w ciąży. Powiadomiła więc o tym króla. On postanowił rozwiązać problem, tyle że w niecny sposób. Dalszy ciąg tej historii to opowieść o podejmowanych przez Dawida próbach „wrobienia w dziecko” męża Batszeby. Czy ona wiedziała o tym? Czy Dawid podzielił się z nią tym, co zamierza zrobić? Czy aprobowała to rozwiązanie? Czy dała na nie zgodę? A może próbowała oponować i znaleźć inne rozwiązanie, w którym byłoby miejsce na przyznanie się do winy i wzięcie odpowiedzialności za to, co się stało? Niestety to mało prawdopodobne… Wygląda, jakby była bierna i pozostawiła wszystko w rękach Dawida. Ponownie – czy powodem była młodość, nieśmiałość, naiwność, ufność, a może brak mądrości? Gdy Dawidowi nie udało się przeprowadzić intrygi, doprowadził do śmierci Uriasza, swojego wspaniałego, dzielnego żołnierza. To kolejna smutna, mrożąca krew w żyłach historia (zob. 2 Sm 11,6-25).

Mąż Batszeby był człowiekiem odważnym, walecznym, szlachetnym, wiernym, prawym, uczciwym i lojalnym. Można by rzec – człowiekiem bez skazy. Aż chciałoby się zapytać, jak można nie dotrzymać wierności takiemu człowiekowi? Jak można go nie docenić? A jednak czasem żony nie doceniają dobrych mężów. Nie dostrzegają ich dobroci. Ich umysły biegają po bezdrożach wyobraźni. Marzą o… no właśnie, o kim? O czym? Po co? Czy dla odskoczni od codzienności i przeżycia złudnej romantycznej przygody warto zburzyć to, co się budowało przez lata, a czasem nawet zapłacić cenę życia? W każdej chwili musimy strzec naszych serc i myśli…

PYTANIA do refleksji:

  1. Czy znajdujesz cokolwiek, co usprawiedliwiałoby Batszebę lub przemawiało na jej korzyść?
  2. Czy przeżyłaś sytuację podobną do historii Batszeby i Dawida? Jakie były i są jej konsekwencje?
  3. Jak reagujesz, gdy Ty lub ktoś w Twoim otoczeniu znajduje się w sytuacji mogącej nawet potencjalnie stać się zagrożeniem dla czyjegoś życia (zdrowia, małżeństwa, rodziny)?
  4. Co może pomóc Tobie w ochronie Twojego życia (zdrowia, małżeństwa, rodziny) w podobnych sytuacjach? Co radziłabyś osobom, które już znalazły się w analogicznej sytuacji jako jej sprawcy lub/i ofiary?

Fragment pochodzi z książki „Niezapomniane. Bohaterki Biblii. Księgi prorockie” Magdy Grabowskiej

Magda Grabowska
Niezapomniane. Bohaterki Biblii. Księgi prorockie

To druga, po „Pięcioksięgu”, część serii opowiadającej o życiu biblijnych kobiet. Zwyczajnych, a momentami nadzwyczajnych, dzięki którym możemy przeobrażać własne myślenie i działanie. Kontynuując podróż po Starym Testamencie, tym razem przyjrzymy się słynnym dziejom m.in. Rachab, Debory, Batszeby i Dalily. Poznamy też bezimienne bohaterki, które zwykle pozostają w cieniu większych opowieści biblijnych: młodą służącą żony wodza Naamana, kobietę z Tekoa, kobietę z Abel. One wszystkie uczą nas czegoś o czasach biblijnych i działaniu proroków, o Bogu i o nas samych.
KUP KSIĄŻKĘ>>>

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę