Upadek aniołów. 7 hipotez
Odkąd sięgam pamięcią nurtowało mnie pytanie, dlaczego część aniołów powiedziała Stwórcy „Nie!”, zaprzeczając swemu najistotniejszemu powołaniu, jakim jest służba Bogu? Dlaczego istoty stworzone jako dobre same uczyniły siebie złymi?
My – ludzie możemy błądzić, bo widzimy niejasno, niejako w zwierciadle, ale aniołowie przecież patrzyli w twarz Boga. Poznali osobiście Tego, który jest najwyższym i niezmierzonym Dobrem. Doświadczali Go w sposób bezpośredni… Jak więc mogli się zbuntować? Pytanie to jest według mnie kluczem do zrozumienia otaczającej nas rzeczywistości, ponieważ świat, w którym żyjemy jest zdeterminowany konsekwencjami pradawnego buntu, który rozdarł społeczność aniołów na dwa obozy. Czy tego chcemy, czy nie, jesteśmy wplątani w ten kosmiczny konflikt. Kościół nigdy nie wypowiedział się oficjalnie, dlaczego doszło do buntu, pozostajemy więc w kręgu hipotez. Powodów rebelii możemy się jedynie domyślać na podstawie różnych przesłanek biblijnych. Poniżej przedstawię siedem propozycji wyjaśnienia przyczyn upadku aniołów.
Czytaj także >>> Pięć westchnień do św. Józefa
Hipoteza 1
Pycha najpiękniejszego z aniołów – Szatana
Ojcowie Kościoła widzieli aluzję do upadku Szatana w wyroczni o władcy Tyru z Księgi Ezechiela (Ez 28, 12-19):
Byłeś odbiciem doskonałości, pełen mądrości i niezrównanie piękny. Mieszkałeś w Edenie, ogrodzie Bożym; okrywały cię wszelkiego rodzaju szlachetne kamienie (…). Jako wielkiego cheruba opiekunem ustanowiłem cię na świętej górze Bożej, chadzałeś pośród błyszczących kamieni. Byłeś doskonały w postępowaniu swoim od dni twego stworzenia, aż znalazła się w tobie nieprawość. Pod wpływem rozkwitu twego handlu wnętrze twoje napełniło się uciskiem i zgrzeszyłeś, wobec czego zrzuciłem cię z góry Bożej i jako cherub opiekun zniknąłeś spośród błyszczących kamieni. Serce twoje stało się wyniosłe z powodu twej piękności, zanikła twoja przezorność z powodu twego blasku (…).
Przeczytaj również
Co prawda tekst mówi wyraźnie o władcy Tyru, a więc człowieku, ale zgodnie z alegoryczną interpretacją Pisma, Ojcowie Kościoła, uważali, że nazwanie tego władcy cherubem, którego „serce stało się wyniosłe z powodu jego piękna”, stanowi aluzję do pierwszego zbuntowanego anioła. Stąd pochodzi również pogląd, że Szatan był pierwotnie cherubem. Pismo Święte określa w ten sposób potężne nadprzyrodzone istoty przebywające przy Tronie Boga.
Z kolei w „błyszczących kamieniach” widziano innych aniołów, którzy również wzięli udział w rebelii wobec Boga. W konsekwencji zaczął dominować pogląd, że najpotężniejszy z aniołów, jeden z cherubów, był inspiratorem buntu także innych aniołów przeciwko Bogu i stał się ich wodzem w walce z aniołami wiernymi Bogu.
W tym ujęciu motywem działań Szatana byłaby pycha, która według Pisma Świętego zawsze stoi u korzeni grzechu (por. Syr 10, 12-13). Hipotezę o grzechu pychy, popełnionym przez aniołów, dowartościowuje fragment z listu św. Pawła, który przestrzega, że biskupem nie może być człowiek niedawno nawrócony na wiarę chrześcijańską, aby „nie uniósł się pychą i nie został potępiony jak diabeł” (1 Tm 3,6).
Według św. Augustyna winą Szatana i innych zbuntowanych aniołów było nieuporządkowane upodobanie we własnej doskonałości. Orygenes, św. Tomasz z Akwinu, Jan Duns Szkot i wielu innych teologów wskazywało na miłość do samego siebie jako przyczynę odwrócenia się Szatana od miłości Boga, co przerodziło się w grzech pychy. Najpotężniejszy z aniołów, zafascynowany swą duchową naturą i autonomią, zerwał jedność z Bogiem, w konsekwencji pozbawiając się źródła swego istnienia i szczęścia.
Według Akwinaty Szatan zapragnął osiągnąć szczęście w oderwaniu od Boga. Katarzyna Emmerich na podstawie mistycznej wizji, której kiedyś doświadczyła, tak opisuje upadek części aniołów:
Z początku wszystkie te chóry wychodziły z owego wyższego słońca jakoby w zgodzie i miłości. Naraz spostrzegłam, że jedna część tych wszystkich kół się zatrzymała; zatapiając się we własną piękność. Czuły własną rozkosz, widziały całą swą piękność i tylko sobą były zajęte. Najpierw wszystkie, przejęte uwielbieniem dla Boga, nie posiadały się od rozkoszy i radości; nagle jedna część, nie myśląc już o Bogu, zapatrzyła się we własną istotę. W tej chwili widziałam, jak owa cała część chórów jaśniejących upadła na dół i się zaćmiła, widziałam, jak inne chóry ich miejsca zajęły (Żywot i bolesna Męka Pana naszego Jezusa Chrystusa i Najświętszej Matki Jego Maryi wraz z Tajemnicami Starego Przymierza, według widzeń bł. Anny Katarzyny Emmerich i z zapisków Klemensa Brentano).
Czytaj także >>> Rafał Brzozowski: odmawiajcie różaniec, nowenna pompejańska mnie uratowała
Hipoteza 2
Anielsko-ludzki mezalians i seksualny grzech aniołów
Niektórzy Ojcowie Kościoła (na przykład św. Justyn czy Tertulian) uważali, że grzech aniołów miał charakter seksualny. Opinia ta bazowała na podwójnym fundamencie, który został później powszechnie odrzucony. Pierwszy fundament był natury filozoficznej, a mianowicie przypisywano aniołom jakąś formę cielesności. Drugi fundament był natomiast egzegetyczny i wiązał się z interpretacją pewnego fragmentu z Księgi Rodzaju. Mianowicie, opis zesłania Potopu na ziemię poprzedza w Biblii tajemnicza wzmianka:
A kiedy ludzie zaczęli się mnożyć na ziemi, rodziły się im córki. Synowie Boga, widząc, że córki człowiecze są piękne, brali je sobie za żony, wszystkie jakie im się tylko podobały (Rdz 6, 1).
Biblia synami Boga (po hebr. bene ha-Elohim) nazywa między innymi aniołów (zob. np. Hi 1, 6; 2, 1; Dn 3, 92). Oczywiście nie muszą być to również aniołowie w tekście, który nas interesuje, jednak już Septuaginta (starożytny żydowski przekład Starego Testamentu na język grecki), tłumaczy zwrot „bene ha-Elohim” w Księdze Rodzaju (Rdz 6,1), jako „hoi aggeloi tou Theou”, czyli opowiada się za rozumieniem synów Bożych jako aniołów.
W komentarzach biblijnych do Księgi Rodzaju można co prawda spotkać objaśnienie, że synowie Boży w Rdz 6 oznaczają mężczyzn z linii Setytów, którzy współżyli seksualnie z kobietami należącymi do odrzuconej linii Kainitów, ale czy tak myślał autor tego tekstu?
Musimy pamiętać, że Biblia jest dziełem zawierającym wiele naleciałości mitologicznych i są w niej również fragmenty odzwierciedlające ówczesne przekonania. Jak się wydaje, wiara w seksualny grzech aniołów faktycznie istniała w Izraelu i była dość mocno zakorzeniona.
Etiopska Księga Henocha – jeden z najbardziej znanych starotestamentalnych apokryfów, należący do kanonu Pisma Świętego Kościoła Etiopskiego – opowiada szczegółowo historię Strażników, którzy dopuścili się grzechu seksualnego z kobietami. Motyw znany z Księgi Rodzaju został tu bardzo rozbudowany:
Kiedy ludzie rozmnożyli się, urodziły im się w owych dniach ładne i piękne córki. Ujrzeli je synowie nieba, aniołowie, i zapragnęli ich. Jeden drugiemu powiedział: Chodźmy, wybierzmy sobie żony z córek ludzkich i spłodźmy sobie dzieci. Szemihaza, który był ich dowódcą, powiedział do nich: Obawiam się, że może nie zechcecie tego zrobić i że tylko ja sam poniosę karę za ten wielki grzech. Wszyscy odpowiadając mu rzekli: Przysięgnijmy wszyscy i zwiążmy się przekleństwami, że nie zmienimy tego planu, ale doprowadzimy zamiar do skutku. Następnie wszyscy razem przysięgli i związali się wzajemnie przekleństwami. Był o ich wszystkich dwustu. Zstąpili na Ardis, szczyt góry Hermon. Nazwali ją górą Hermon, albowiem na niej przysięgali i związali się wzajemnie przekleństwami (tłum. R. Rubinkiewicz).
W następnych rozdziałach jest mowa o uczeniu ludzi zakazanej wiedzy, degeneracji rodzaju ludzkiego i o karze, jaką Bóg wymierzył aniołom (zostały one spętane w ciemnościach aż do czasu sądu). Podobną wersję przedpotopowej historii ukazuje Apokryficzna Księga Rodzaju i Księga Jubileuszów.
W Nowym Testamencie echa tak ujmowanego upadku aniołów znajdujemy na przykład w Liście Judy, który wspomina, że Bóg: aniołów, tych, którzy nie zachowali swojej godności, ale opuścili własne mieszkanie (tj. niebo), spętanych wiekuistymi więzami zatrzymał w ciemnościach na sąd wielkiego dnia (Judy 6).
Piotr pisze o nich jako o duchach zamkniętych w więzieniu, które były nieposłuszne za dni Noego (1 P 2, 19-20), co jest oczywistą aluzją do Księgi Henocha. Niektórzy uważają nawet, że nakaz Pawła, aby kobiety nie modliły się z odkrytą głową „przez wzgląd na aniołów”, jest związany z niebezpieczeństwem, iż uroda kobiet mogłaby znów odwrócić uwagę aniołów od adoracji Boga.
Hipoteza 3
Próba „udoskonalenia” rodzaju ludzkiego
Bezpośrednią konsekwencją seksualnego grzechu aniołów stał się Potop. Ale wydaje się, że nie był on jedynie karą za kosmiczny mezalians. Grzech aniołów miał bowiem swoje daleko idące konsekwencje. Mianowicie ze związków synów Boga i ludzkich kobiet powstał zupełnie nowy gatunek określony słowem Nefilim:
A w owych czasach byli na ziemi olbrzymi (Nefilim); a także później, gdy synowie Boga zbliżali się do córek człowieczych, te im rodziły. Byli to owi mocarze, mający sławę w dawnych czasach (Rdz 6, 4).
Czytaj także >>> Małgorzata Pieńkowska: choroba zakomunikowała mi drukowanymi literami, że życie jest olbrzymim darem
Księga Henocha opisuje to bardziej szczegółowo:
Wzięli sobie żony, każdy po jednej. Zaczęli do nich chodzić i przestawać z nimi. Nauczyli je czarów i zaklęć i pokazali im, jak wycinać korzenie i drzewa. Zaszły one w ciążę i zrodziły wielkich gigantów. Ich wysokość wynosiła trzy tysiące łokci. Pożerali oni wszelki znój ludzki, a ludzie nie potrafili ich utrzymać. Giganci obrócili się przeciwko ludziom, aby ich pożreć (HenEt 6-7).
Kara spętania i uwięzienia aniołów została na nich nałożona, ponieważ… doprowadzili do powstania gatunku olbrzymów. A zatem doszło do powstania istot, których Bóg niezamierzał stwarzać. Według apokryfów Potop miał oczyścić ziemię właśnie z tego plugastwa. Jedna z prób wytłumaczenia, skąd wzięły się demony, nawiązuje właśnie do olbrzymów. Demony byłyby według tej teorii duchami tych anielskich potomków, spłodzonych z kobietami.
Niektórzy, przyjmując te legendarne opowieści za fakt, puszczają wodze fantazji i snują spekulacje, że być może aniołom chodziło o stworzenie odmiennego gatunku ludzkiego, który byłby „uszlachetniony”, i który z czasem objąłby władzę nad pozostałymi ludźmi.
Czyżby aniołowie próbowali stworzyć „rasę panów”, „rasę nadludzi”? Czy istota z gatunku Nefilim, była kimś takim jak nazistowski ubermensch? Jeśli by tak było, zakrawa na ironię, że aniołowie chcieli poprzez połączenie anielskości z człowieczeństwem stworzyć nadludzi, a powołali do istnienia socjopatycznych morderców.
Amerykańska pisarka powieści na motywach biblijnych Ellen Gunderson Traylor wpadła nawet na pomysł, że aniołowie nie tylko stworzyli olbrzymów, ale również przeprowadzali eksperymenty genetyczne, łącząc ludzki genom ze zwierzęcym i tworząc hybrydy. Stąd miałyby wywodzić się późniejsze mity o Minotaurze, syrenach, centaurach i tym podobnych. Oczywiście jest to już totalna fantastyka.
O seksualnym upadku aniołów i ich potomstwie mówią apokryfy, czyli utwory, których Kościół nie uważa za natchnione. Aluzje i wzmianki biblijne są natomiast zbyt lakoniczne, aby wyciągać jakieś daleko idące wnioski.
Co prawda w objawieniach prywatnych Katarzyny Emmerich także znajdziemy opowieść o żyjących przed potopem potomkach upadłych aniołów – czyli wielkoludach, którzy dźwigali wielkie kamienie oraz biegali po ścianach prostopadłych i drzewach, jak można to zaobserwować u ludzi opętanych. Ale to raczej świadczy o tym, jak ten mit był żywotny i jak długo wpływał na wyobraźnię.
Czytaj także >>> Imiona dla dzieci. Jakie najczęściej wybierali Polacy w 2023r.?
Hipoteza 4
Próba zdetronizowania Boga
Wielu teologów na podstawie tekstów, które odniesiono w tradycji do Szatana (Iz 14, 12-15; Ez 28, 12-19), widziało przyczyny buntu części aniołów w nieposkromionej pysze, która najpotężniejszego z aniołów skłoniła do odmowy posłuszeństwa (słynne „Non serviam!” – „Nie będę służył!”) i próby zawłaszczenia sobie Tronu Boga. W okresie patrystycznym przywódca zbuntowanych aniołów, nazwany został przez Ojców Kościoła Lucyferem (Nosicielem światła). Inspiracją był tekst z Księgi Izajasza, będący najprawdopodobniej satyrą na władcę babilońskiego, którego pycha zaowocowała złudnym przeświadczeniem, że może być większy od Boga. Izajasz ironicznie porównał pysznego króla do planety Wenus, czyli gwiazdy zarannej, ponieważ jej zniknięcie w blasku poranka uznał za dobrą metaforę nieuniknionego upadku Babilonu. Izajasz zadał upadłemu królowi pytanie:
Jakże to spadłeś z niebios, jaśniejący synu Jutrzenki?. Jakże runąłeś na ziemię, ty, który podbijałeś narody? Ty, który mówiłeś w swym sercu: Wstąpię na niebiosa; powyżej gwiazd Bożych postawię mój tron. Zasiądę na Górze Obrad, na krańcach północy. Wstąpię na szczyty obłoków, podobny będę do Najwyższego. Jak to? Strąconyś do Szeolu na samo dno Otchłani! (Iz 14, 12-15).
Św. Hieronim, przekładając Biblię na język łaciński, oddał hebrajski zwrot helel ben Szachar (jaśniejący syn Jutrzenki) słowem Lucifer (Niosący światło od łac. lux – światło, ferre – nieść). Pisarze wczesnochrześcijańscy widzieli w satyrze Izajasza aluzję do upadku Szatana (Orygenes, Homiliae in Ezecielem 13, 2; św. Hieronim, In Isaiam 14, 12, Epistolae XXIII, 4; Euzebiusz z Cezarei, Demonstratio evangelica 4, 9; św. Augustyn, De Genesi ad litteram 24, 31 Grzegorz I Wielki, Moralia 4, 13; Tertulian, Adversus Marcionem II, 10), dlatego z czasem słowo „Lucyfer” zaczęło pełnić funkcję imienia przywódcy buntu aniołów.
Związanie z Szatanem tych dwóch tekstów (Iz 14, 12-15; Ez 28, 12-19) doprowadziło do wniosku, że najpotężniejszy z aniołów przecenił doskonałość własnego bytu i chciał rządzić światem, zasiadając na tronie Boga. Innymi słowy chciał zająć miejsce Boga. Później wielcy poeci, tacy jak Joost van den Vondel w dramacie „Lucifer” i John Milton w wielkim eposie „Paradise lost” („Raj utracony”), przyczynili się do utrwalenia w świadomości chrześcijan poglądu o powyższych przyczynach rebelii w Niebie. To właśnie z tego drugiego dzieła pochodzą często cytowane słowa, które wypowiada Lucyfer: Better to reign in Hell, than serve in Heaven („Paradise lost”, Book I, Lines 263). Współgra to z innymi słowami przypisywanymi Lucyferowi, a mianowicie łacińskim zwrotem Non serviam!
Kaznodzieje dość często posługują się owym cytatem jako domniemanymi słowami Szatana pochodzącymi z Biblii, aczkolwiek w sensie ścisłym słowa te pojawiają się w łacińskiej Wulgacie (jako przekład hebr. lo eebod) w ustach ludu Izraela odmawiającego czci Jedynemu Bogu (Jer 2, 20), symbolicznie jednak określają istotę buntu aniołów, nawet jeśli nie pojawiają się w Biblii w tym kontekście.
Hipoteza, że jakiś potężny archanioł lub cherub z grupą swoich zwolenników próbował zdetronizować Boga, zawsze wydawała mi się mało satysfakcjonująca. Czy jakiś anioł mógł naprawdę liczyć na to, że zdetronizuje swego Stwórcę? Przecież znał Jego potęgę. Wiedział, że Bóg wywiódł go z nicości, podobnie jak cały wszechświat. Czymże jest potęga najpotężniejszego nawet anioła wobec Wszechmocy Boga.
Hipoteza 5
W imię „wolności”?
W nurtach heterodoksyjnych pojawiły się próby usprawiedliwiania buntu Lucyfera, którego istotę widziano w tym, że ponad wszystko przedkładał własne istnienie, to znaczy istnienie siebie jako indywiduum, i wolność, bez której nie można być sobą. Lucyfer byłby więc wielkim indywidualistą, a jego bunt, buntem kogoś, kto aby zaistnieć, idzie pod prąd, nawet jeśli miałoby to oznaczać rzucenie wyzwania Bogu Wszechmogącemu. Według takiego toku rozumowania najpiękniejszy archanioł zbuntował się rzekomo z powodu swojego indywidualizmu i afirmacji wolności, które zaowocowały dążeniem do wyzwolenia się z pęt nałożonych nań przez Stwórcę.
Taka interpretacja Lucyfera, sprawiła, że stał się on, zwłaszcza w okresie romantyzmu, patronem wielu rewolucjonistów. Dla romantyków Szatan był uosobieniem buntownika, rewolucjonistą dążącym do wyzwolenia ze skostniałych struktur. Pojawiła się nawet myśl, że Lucyfer to postać podobna do Prometeusza. Prometeusz przynosi ludziom ogień wykradziony bogom, a Lucyfer to przecież Niosący Światło. Podobne pomysły propaguje obecnie antropozofia i pewne współczesne nurty gnostyckie.
W beletrystycznej formie znajdziemy taką koncepcję w powieści Anatola France pt.: „Bunt aniołów” (skądinąd bardzo przeze mnie lubianej). Pojawiają się w niej słowa trawestujące cytat z „Raju utraconego”: Lepiej być wolnym w Piekle, niż niewolnikiem w Niebie.
Do dziś niektórzy czują sympatię do tak wykreowanej przez fantazję postaci Lucyfera (nawet jeśli nie wierzą w jego realne istnienie), bo symbolizuje ona ich własne odrzucenie autorytetów i porzucenie moralności na rzecz postaw hedonistycznych, co złudnie nazywane jest „wolnością”. W takim tonie wypowiada się na przykład brylujący w mediach pan Adam Darski, nazywający samego siebie Nergalem (przypomnę, że to ten facet, który zasłynął z podarcia Biblii na koncercie i z tego, że był w związku z niejaką Dodą). Pogląd, jakoby Lucyfer tak naprawdę stał po stronie ludzkości, a Bóg był despotą i bezdusznym tyranem, jest oczywiście nie do zaakceptowania dla chrześcijan poważnie traktujących Biblię.
Hipoteza 6
Z powodu stworzenia człowieka
W Piśmie Świętym czytamy, że „śmierć weszła na świat przez zawiść Diabła” (Mdr 2, 23-24). Interpretacja tego wersetu zaowocowała koncepcją, że konflikt w świecie aniołów powstał z powodu stworzenia człowieka, a przyczyną buntu części aniołów była ich zazdrość i zawiść w stosunku do ludzi, która po wygnaniu z Nieba przerodziła się w bezwzględną nienawiść względem rodzaju ludzkiego. W tym kierunku podążała myśl takich teologów jak św. Justyn, Tertulian, św. Cyprian, św. Ireneusz, św. Grzegorz z Nysy, św. Ambroży. Ich zdaniem niektórzy aniołowie nie mogli znieść tego, że w planie Bożym człowiek, stworzenie znacznie od nich niższe, bo połączone z materią, został obdarzony podobieństwem do Boga, władzą nad innymi stworzeniami oraz zdolnością do prokreacji.
Używając języka antropomorficznego możemy zaryzykować stwierdzenie, że przyczyną upadku Szatana nie była pierwotnie nienawiść do Boga, ale zachłanna, egoistyczna zazdrość o miłość Boga, wykluczająca możliwość dzielenia się nią. Szatan poczuł się zraniony, kiedy Bóg obdarzył miłością człowieka, a więc z punktu widzenia tego duchowego bytu, istotę ulepioną z błota. To dlatego stanął na czele opozycji części aniołów.
Temat ten znalazł rozwinięcie w żydowskich apokryfach, które opisują odmowę złożenia pokłonu przed człowiekiem jako obrazem Boga i wkładają w usta Szatana słowa:
Nie będę kłaniał się temu, który stał się później ode mnie, gdyż ja jestem wcześniej. Dlaczego miałbym kłaniać się jemu? Także inni aniołowie, którzy byli ze mną posłyszeli to. Moje słowa spodobały się im i nie złożyli ci, Adamie, pokłonu. Wówczas Bóg rozgniewał się na mnie i rozkazał wypędzić nas z naszego mieszkania i strącić na ziemię mnie i moich aniołów, zgodnych ze mną (Pokuta Adama, tłum. A. Tronina).
Myśl ta jest obecna także w Koranie, który opisuje, jak Iblis nie pokłonił się przed pierwszymi ludźmi (2:34; 7:11; 15:31; 15:32; 17:61; 18:50; 20:116; 38:75). Aniołowie zostali stworzeni po to, aby służyć Bogu, ale to oznaczało powołanie do służby także względem nas. Być może Szatan chciał służyć Bogu, ale na swoich warunkach. Tymczasem aniołowie zostali postawieni przed wyborem, czy służyć Bogu, który kocha ludzi i wymaga służby także względem nas. W tym wypadku słowa „Non serviam!” można rozumieć jako decyzję „nie będę służyć człowiekowi!”, co w konsekwencji oznaczało również wypowiedzenie posłuszeństwa Bogu.
Hipoteza 7
Sprzeciw wobec Wcielenia
Tradycja chrześcijańska wskazuje na jeszcze głębsze motywy grzechu aniołów, a mianowicie sprzeciw Szatana wobec wywyższenia człowieka poprzez Wcielenie, którego tajemnica miała zostać objawiona aniołom już u zarania dziejów. Zdaniem Jana Dunsa Szkota, upadek Szatana nastąpił bezpośrednio po stworzeniu człowieka i po zapowiedzi, że Przedwieczne Słowo stanie się ciałem. Przyczyną buntu aniołów byłby więc ukazany im przez Boga plan wcielenia Syna Bożego, który wstrząsnął do głębi światem istot duchowych. Skonfrontowani z tak niezwykłym wywyższeniem człowieka, aniołowie zostali zarazem poddani próbie wierności, z której nie wszyscy wyszli zwycięsko. To właśnie przyszłe pojawienie się Boga w ludzkim ciele wywołać miało tak radykalny sprzeciw części aniołów, którzy poczuli się tym upokorzeni i nie mogli pogodzić się z faktem, że w osobie Chrystusa natura Boga połączy się z naturą człowieka. Stosunek do Tajemnicy Wcielenia według niektórych teologów zdefiniował i zdeterminował dalsze istnienie oraz przeznaczenie aniołów.
Błogosławiona Maria od Jezusa z Agredy (1602-1665) w opartym na objawieniach prywatnych dziele „Mística ciudad de Dios”, ujmowała bunt Szatana właśnie jako sprzeciw wobec faktu, że Bóg postanowił stać się człowiekiem.
Najpierw aniołowie poznali naturę Boga, jako jedynego w swej Istocie, a troistego w Osobach; zarazem otrzymali nakaz, aby oddali hołd Boski i uwielbienie Bogu, jako samemu Stwórcy i Panu najwyższemu, który jest nieskończony w swej Istocie i w swych doskonałościach. Temu nakazowi poddali się wszyscy posłusznie. (…) Następnie Bóg objawił aniołom, że chce stworzyć naturę ludzką, tj. obdarzone rozumem stworzenia niższego rzędu, aby i one miłowały i czciły Boga jako swego Stwórcę i odwieczne Dobro, oraz żeby się Go bały. Oznajmił także, że obdarzy tę naturę ludzką wielkimi łaskami oraz że druga Osoba Trójcy Przenajświętszej sama przyjmie tę naturę i zjednoczy ją osobiście z Bóstwem. Aniołowie będą musieli tę Osobę, to jest tego Boga-Człowieka, nie tylko jako Boga, ale i jako człowieka uznać za swoją Głowę i oddawać Mu cześć pokorną i hołd Boski (…) Aniołowie święci i posłuszni poddali się wszyscy temu rozkazowi i okazywali całą siłę swej woli i, w pokorze miłością pałającego serca, najzupełniejsze posłuszeństwo. Natomiast Lucyfer, powodowany pychą i zazdrością, sprzeciwił się i wezwał aniołów, którzy za nim poszli, aby uczynili tak samo. Tak też rzeczywiście uczynili, połączyli się z nim i odmówili Bogu posłuszeństwa (…). Tak więc zazdrość, duma i niecne pożądliwości stały się przyczyną, dla której dżuma grzechu zaraziła niezliczoną liczbę aniołów („Mistyczne Miasto Boże czyli żywot Matki Boskiej – według doznanych objawień napisała Maria z Agredy”, Michalineum: Warszawa-Struga 1993).