Nasze projekty

Kiedyś był ministrantem, teraz służy papieżowi. Wyjątkowa historia nowego gwardzisty szwajcarskiego

W kwietniu skończył 23 lata. Lubi grać w tenisa i biegać. Dziś natomiast oficjalnie dołączył do Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej. Jak przygotowywał się do służby? Kiedy po raz pierwszy spotkał papieża? Poznajcie historię Jana Wettera, nowego gwardzisty szwajcarskiego.

Zdjęcie ilustracyjne/ fot. vatican news/youtube.com

Jan Wetter pochodzi z Toggenburga we wschodnim szwajcarskim kantonie St. Gallen. Radio Watykańskie zapytało go, dlaczego zdecydował się dołączyć do papieskiej gwardii.

Lubi grać w tenisa i biegać. Wziął nawet udział w biegu w Wiecznym Mieście. Doświadczenie i codzienne życie w Gwardii Szwajcarskiej są według Jana Wettera bardzo zróżnicowane.

W rozmowie z Radiem Watykańskim wyjaśnia, co zmotywowało go do przyjazdu do Rzymu ze Szwajcarii, jednego z najmniejszych krajów na świecie. To ma dłuższą historię. Przez wiele lat byłem ministrantem w Szwajcarii. W 2015 roku w naszej parafii mieliśmy okazję wziąć udział w międzynarodowym spotkaniu ministrantów w Rzymie. Pojechałem do Rzymu. Wtedy wspaniale opiekował się nami gwardzista. Byłem tym wszystkim zafascynowany – mówi.

Reklama

SPRAWDŹ>>> Gwardziści Szwajcarscy po godzinach. Kim na co dzień są stróżowie Watykanu?

„Od listopada jestem na służbie codziennie”

Od tego czasu wiedział, że też chce to robić. Dla wielu członków Gwardii Szwajcarskiej tradycją rodzinną jest to, że ich ojciec lub dziadek był już gwardzistą. W przypadku Jana Wettera tak nie było. Jestem pierwszym w rodzinie. Nie znam nikogo w mojej rodzinie, kto byłby gwardzistą, mimo że moi przodkowie byli katolikami – tłumaczy.

Rodzina w Toggenburgu jest ze mnie, z pewnością, dumna – dodaje. Chcieli dla mnie tylko tego, co najlepsze. Zdecydowałem, że tego właśnie chcę i to uszanowali. Ale moja mama była trochę smutna, kiedy wyjechałem, ponieważ wciąż mieszkałem w domu, a moja mama gotowała dla mnie i opiekowała się mną. A potem musiała tak po prostu pozwolić swojemu synowi odejść. Zmagała się z tym, ale w pewnym momencie powiedziała: `dorastasz i jest to normalne` – mówi.

Reklama

Jan Wetter ma dwóch młodszych braci. Od marca przygotowywał się do wielkiego dnia – ceremonii zaprzysiężenia w Watykanie 6 maja. We wrześniu ukończył szkołę rekrutów: jest to obowiązkowa służba wojskowa dla wszystkich obywateli Szwajcarii. Musiał także zaliczyć ćwiczenia wojskowe, a następnie nauczyć się „władać” halabardą.

Z kapelanem Gwardii, szwajcarskim ojcem benedyktynem Kolumbanem, odbył następnie kurs teoretyczny, aby być „gotowym psychicznie”. Od listopada jestem na służbie codziennie – przyznał.

ZOBACZ>>> Franciszek będzie drugim papieżem, który odwiedzi Singapur

Reklama

Pierwsze spotkanie z papieżem

Przez większość czasu jego program obejmował obowiązki szyldwacha lub strażnika pałacu. Zaczynasz na warcie szyldwachowej, gdzie po prostu stoisz nieruchomo przez godzinę lub dwie – wyjaśnił. Jest to szczególnie dobre dla tych, którzy nie znają jeszcze włoskiego. Na początku nie mówisz zbyt dobrze po włosku, więc po prostu siedzisz cicho i nie musisz się tak dużo komunikować, a później idziesz do Pałacu – mówi Wetter. „Pałac” odnosi się przede wszystkim do „Pałacu Apostolskiego”, w którym papież przyjmuje delegacje państwowe i odprawia południowe modlitwy w niedziele.

Obowiązki służbowe obejmują również szereg egzaminów, w szczególności testy kompetencyjne i językowe. Następnie udajesz się do Pałacu Apostolskiego, a potem – po około roku służby – do Porta Sant’Anna, do bram wejściowych. To właśnie tam masz do czynienia z turystami. Na koniec jesteś szefem posterunku. Ja jestem teraz na poziomie Pałacu – mówi Jan Wetter.

W ostatnią Wielkanoc, przeżył coś wyjątkowego. Myślałem, że może uda mi się być na Placu św. Piotra, na Mszy św. papieża, ale tak się nie stało. Pozwolono mi wejść do Pałacu Apostolskiego. Nagle powiedziano mi, że papież przybywa tam, aby udzielić błogosławieństwa Urbi et orbi. Musiałem otworzyć wejście do sali i mogłem go tam powitać, uścisnąć mu dłoń i życzyć `Wesołych Świąt Wielkanocnych` – powiedział.

Dewizą Gwardii Szwajcarskiej jest wierna i uczciwa służba. Oznacza to również oddanie życia za papieża. Jeśli życie papieża jest naprawdę zagrożone, to dla mnie oznacza, że muszę zawiesić moje osobiste życzenia i być przy nim – wyjaśnia Jan Wetter.

Nowi rekruci w Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej. W tym roku jest ich 34

Co roku 6 maja na Dziedzińcu św. Damazego w Pałacu Apostolskim w Watykanie odbywa się uroczyste zaprzysiężenie nowych rekrutów Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej. W tym roku jest ich 34. Uroczyste ślubowanie odbywa się tradycyjnie w rocznicę śmierci 147 gwardzistów, którzy oddali życie w obronie papieża podczas Sacco di Roma, kiedy to Rzym został najechany i rozgrabiony przez wojska Karola V.

Podczas ślubowania gwardziści prezentują się w „Gran Gala”, czyli w mundurze i zbroi, co w innych przypadkach ma miejsce tylko podczas papieskiego błogosławieństwa „Urbi et Orbi” w Boże Narodzenie i Wielkanoc.

PRZECZYTAJ>>> Te słowa wypełniły się w życiu rodziny Ulmów

W armii mogą służyć wyłącznie katolicy szwajcarscy

Najstarsza armia na świecie została założona przez papieża Juliusza II 22 stycznia 1506 roku i jest odpowiedzialna za ochronę papieża i jego rezydencji. Komendantem jest pochodzący z regionu Lucerny pułkownik Christoph Graf. Gwardia Szwajcarska jest odpowiedzialna za kontrolowanie dostępu do Watykanu, Pałacu Apostolskiego, zapewnianie porządku i usług reprezentacyjnych podczas ceremonii papieskich i przyjęć państwowych oraz ochronę Kolegium Kardynalskiego podczas wakatu na Stolicy Apostolskiej. Dom św. Marty, w którym mieszka papież Franciszek, jest strzeżony częściowo przez gwardzistów, a częściowo przez Żandarmerię Watykańską.

Gwardia liczy 135 członków. Mogą do niej kandydować wyłącznie katolicy szwajcarscy w wieku 19-30 lat, którzy w swoim kraju muszą najpierw odbyć służbę wojskową. W Watykanie służą co najmniej 25 miesięcy.

Korpus składa się z gwardzistów pochodzących ze wszystkich regionów językowych Szwajcarii. Najwięcej gwardzistów pochodzi z kantonu Fryburg (17), a następnie z kantonów Valais (16) i Sankt Gallen (13).

KAI,pa/Stacja7

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę