Nasze projekty
fot. Racool_studio/freepik.com

Młodzi w Kościele. Droga wyjścia z kryzysu

Wbrew pozorom szuka się jakiś sposobów na młodych. Nie tylko na to, by ich zatrzymać, ale żeby byli w Kościele sami z siebie.

Reklama

Młodzież ucieka z Kościoła. Nie pojedynczo, nie małymi grupkami, ale ogromną falą. W najmłodszej grupie badanych (18–24 lata) spadek praktyk religijnych jest bardzo znaczący – z 69 proc. do 23 proc. w ciągu ostatnich 30 lat. W 1992 r. za wierzących uznawało się 93 proc. badanych z tej grupy wiekowej, w ub.r. taką deklarację złożyło już tylko 71 proc. To dane pochodzące z jednego z raportów CBOS.  

„Kryzys młodych” nie jest zjawiskiem, które pojawiło się dziś w sposób nagły. Trwa od dłuższego czasu. Niekiedy wydaje się, że Kościół nie szuka młodych ludzi i nic nie robi, by w Kościele byli. Daje się odnieść wrażenie, że czeka na to aż wydorośleją, zmądrzeją, zestarzeją się – i wtedy przyjdą. To – jak się okazuje – odczucia złudne. Okazuje się bowiem, że Kościół w całej Europie podejmuje próbę diagnozy tego kryzysu i szuka dróg wyjścia. Taki wniosek płynie z dokumentu, który bez rozgłosu, jakby nieco wstydliwie, opublikowała 1 maja Rada ds. Duszpasterstwa Młodzieży KEP. Nie bez przyczyny używam słowa „wstydliwie”, bo obszernego dokumentu próżno szukać na stronie internetowej Konferencji Episkopatu Polski. Rada umieściła go tylko na stronie Krajowego Biura Organizacyjnego Światowych Dni Młodzieży. Szkoda, że tylko tam, bo dokument to bardzo ciekawy. 

Również nie bez przyczyny piszę, że Kościół w Europie szuka „sposobu” na młodych, bo dokument powstał na prośbę Rady Konferencji Episkopatów Europy (CCEE), a Rada ds. Duszpasterstwa Młodzieży zaprosiła do jego tworzenia także Krajową Radę Duszpasterstwa Powołań oraz duszpasterzy akademickich z całej Polski. 

Reklama

ZOBACZ>>> Dlaczego młodzi przestali chodzić do kościoła i porzucają wiarę w Boga?

Opracowanie ma odpowiedzieć na pięć podstawowych zagadnień: ogólna sytuacja młodych w danym kraju, ich postawy wobec Kościoła, propozycje do nich kierowane, sposoby dotarcia do młodzieży oraz kto dziś się o nich we wspólnocie troszczy. 

Kryzys młodych w Polsce autorzy dokumentu widzą w przyspieszających procesach laicyzacji, demografii, osłabieniu relacji międzyludzkich, kulturze tymczasowości oraz ogromnym wpływie kultury medialnej. W tym ostatnim obszarze autorzy przytomnie zauważają, że dotychczasowe autorytety (rodzice, nauczyciele, duszpasterze) – także w kwestiach moralnych – ustąpili miejsca influenserom. Kościół staje się dla młodych ludzi obojętny, nie mają oni do niego zaufania, ich moralność staje się selektywna. 

Reklama

Kościół w Polsce usiłuje na te wyzwania odpowiadać. Ale – jak wynika z dokumentu – głównie sposobami dotychczas znanymi. Duszpasterstwo przyparafialne, rekolekcje, pielgrzymki. Niektóre środowiska starają się wykorzystać do ewangelizacji internet. „Część duchownych i świeckich specjalizuje się już w tych formach ewangelizacji i osiąga pokaźne zasięgi w mediach społecznościowych” – czytamy w dokumencie. 

PRZECZYTAJ>>> Młodzi w Kościele: odejścia i powroty

Jakie drogi wyjścia z kryzysu dostrzegają autorzy opracowania? Odejście od duszpasterstwa mas na rzecz indywidualnego towarzyszenia. Zmiana języka przekazu. „W ogólnie pojętym przekazie kościelnym nadal w większym stopniu posługujemy się językiem hermetycznym, zbyt homiletycznym, który bywa niezrozumiały dla młodego odbiorcy” – piszą. Internet. W dokumencie określany jako „ósmy kontynent misyjny”, który daje szansę przejścia od informacji do komunikacji personalnej w realnym świecie. „Modelem pożądanym jest doprowadzenie młodego Internauty do spotkania twarzą w twarz w środowisku Kościoła” – zapisano. Proponowanych jest kilka modeli pracy z młodymi, ale na pierwszym miejscu jest towarzyszenie indywidualne. Także poprzez liderów świeckich.  

Reklama

Nie sposób omówić tu i przeanalizować całość tego dokumentu. Faktem jednak bezdyskusyjnym jest, że zauważalna jest troska o ludzi młodych w Kościele. Że wbrew pozorom szuka się jakiś sposobów na nich. Nie tylko na to, by ich zatrzymać, ale żeby byli w Kościele sami z siebie. Kluczowe jest teraz przeniesienie tych diagnoz i propozycji z papieru do realnego świata. Trzeba sobie przy tym zdawać sprawę z tego, że nie może to być dokument raz na zawsze. On musi – tak jak współczesny świat – ulegać nieustającej zmianie. Dopasowywaniu do konkretnego miejsca i czasu. Zadanie to nie jest łatwe, ale jest możliwe. Trzeba – jak to swego czasu powiedział Franciszek – zejść z kanapy, założyć buty i ruszyć w świat. Nie tymi samymi koleinami, ale nowym śladem. Trzeba też pociągnąć za sobą innych. Z tym może być pewien problem, bo mentalność zawsze zmienia się najwolniej, a starsi zawsze narzekają na młodzież. Ale trzeba próbować. I dobrze, że biskupi w Polsce i Europie takie próby podejmują.  


OPINIE STACJI7 to wartościowe komentarze do aktualnych wydarzeń, przygotowane przez grono doświadczonych publicystów.
W stałym dwutygodniowym rytmie piszą dla nas:

w poniedziałki – Tomasz Krzyżak,
we wtorki – Agata Puścikowska,
w środy – Marcin Makowski,
w czwartki – Konstanty Pilawa,
w piątki – Aneta Liberacka.


  

Reklama

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę