Nasze projekty
Fot. wirestock/Freepik

Dlaczego młodzi przestali chodzić do kościoła i porzucają wiarę w Boga? [NASZA SONDA]

Czy w Waszym środowisku jest ktoś, kto przestał chodzić do kościoła i odszedł od Boga? Jakie argumenty zaważyły na tej decyzji? Co trzeba dziś zrobić i z jakimi wyzwaniami się zmierzyć, by odważnie wyznawać swoją wiarę? Co dla Was jest najtrudniejsze w Kościele? O to zapytaliśmy na Instagramie Stacji7.

Reklama

Coraz częściej w komentarzach czy wiadomościach w naszych mediach społecznościowych spotykamy się z rozdarciem spowodowanym kolejnymi przypadkami rezygnacji z chodzenia do kościoła czy odejścia od Boga. Nie chcemy stawiać tez, dawać górnolotnych odpowiedzi czy oceniać osób, które odchodzą. Nasza sonda powstała, by oddać głos tym, którzy towarzyszą wątpiącym, słuchają ich i tak jak my – poszukują odpowiedzi na liczne i niełatwe pytania.

Dlatego postanowiliśmy sięgnąć po konkretne, realne przykłady z życia i zapytaliśmy czy w Waszym środowisku jest ktoś, kto przestał chodzić do kościoła i odszedł od Boga? Jakie argumenty o tym zadecydowały? Co trzeba dziś zrobić i z jakimi wyzwaniami się zmierzyć, by odważnie wyznawać swoją wiarę? Co dla Was jest najtrudniejsze w Kościele? Ankieta posłużyła nam jako punkt wyjścia do poruszenia tego tematu w naszych artykułach i mamy nadzieję, że również Wam pomoże zrozumieć inne osoby i zastanowić się nad tym, co możemy zrobić tu i teraz przebywając w naszych lokalnych środowiskach – rodzinach, wspólnotach, parafiach, diecezjach – by pomóc znaleźć w życiu żywego Boga.

Dlaczego rezygnują z Mszy świętej i sakramentów?

Ankietę przeprowadziliśmy na naszym Instagramie. Wzięło w niej udział 300 osób. Aż 91% wszystkich odpowiadających przyznało, że wśród znajomych znają osoby, które przestały chodzić do kościoła i przystępować do sakramentów. Tylko 3% ankietowanych nie posiada w swoim bliskim środowisku takich osób, a 6% nie wie o takich przypadkach wśród swoich bliskich.

Reklama

CZYTAJ: Moje dziecko nie chodzi do kościoła i chyba przestało wierzyć w Boga

W pytaniu otwartym zapytaliśmy o powody, jakie najczęściej pojawiają się w uzasadnieniu takiej decyzji. Wśród nich dominują trzy: odrzucający przykład księży, instytucjonalność i brak utożsamienia się z nauką Kościoła oraz antyprzykład rodziny i bliskich.

Pośród odpowiedzi dotyczących księży pojawiły się argumenty dotyczące skandali i przestępstw na tle seksualnym, materializm, hipokryzja, obłuda, żądza władzy, zepsucie i zgorszenie. Tym, co odrzuca wiernych w postawie księży, jest także mieszanie polityki z wiarą, czy brak zgody z tezami głoszonymi podczas kazań.

Reklama

Wśród argumentów często pojawiają się te o złym przykładzie rodziców – sztuczna i przesadna religijność porównywana do świętoszkowatości, zmuszanie do pójścia do kościoła, brak widocznych owoców życia z Bogiem wśród rodziny i bliskich, a także brak wiary rodziców. Ankietowani wskazują też, że zaprzestanie praktykowania może wiązać się z wejściem w związek z osobą niewierzącą.

Dużą grupę odpowiedzi stanowiły te dotyczące Kościoła – zarówno nauki jak i jego instytucjonalnego wymiaru. Wiele osób nie widzi potrzeby praktykowania sakramentów, nie odczuwa ich skutków w swoim życiu, wykazuje niezrozumienie sensu spowiedzi (“po co mówić o swoim życiu obcemu facetowi”). “Nie wierzą, nie rozumieją znaczenia liturgii, jest dla nich za długa, nudna, nie czują skutków”, akcentują materializm: “jak zapłacę to i tak dostanę sakramenty”. Wskazują także na rozczarowanie i poczucie braku odpowiedzi Kościoła na ich problemy; “rozczarowanie tym, jak żyje wspólnota, a co jest w Biblii; brak odpowiedzi na codzienne problemy”. Argumentem jest także instytucjonalność Kościoła, który według nich “stał się firmą”, “co innego głosi, co innego robi”. Wiele osób wprost przyznaje, że nie zgadza się z nauką Kościoła lub twierdzi, że “modlić można się wszędzie”.

Ankietowani wskazywali także na negatywne odczucia, jakie wywołuje w nich temat Kościoła, który “źle im się kojarzy”, a także na wstyd przed znajomymi i branie przykładu z osób niepraktykujących i zmianę środowiska rówieśniczego: “nie chodzą, bo znajomi też nie chodzą”; “to teraz modne”. Wiele osób przyznaje, że po prostu nie czuje takiej potrzeby, woli czas Eucharystii poświęcić na coś innego. Duża grupa ankietowanych zauważa także wśród swoich znajomych brak żywej wiary i doświadczenia spotkania żywego Boga w swoim życiu.

Reklama

ZOBACZ: 17 lat modlitw i łez. Co robić, gdy dorosłe dziecko odchodzi od wiary? [REPORTAŻ]

Dlaczego odrzucamy wiarę w Boga?

Aż 61% ankietowanych przyznaje, że w ich otoczeniu są osoby, które porzuciły wiarę w Boga (35% – “tak, wielu”; 26% – “tak, niewielu”). Pozostałe 39% ankietowanych nie zna lub nie wie o takich osobach w swoim środowisku (11% – “nie”; 28% – “nie wiem”). 

Dlaczego ludzie porzucają wiarę w Boga? Wśród argumentów, w większości pojawiają się te dotyczące wyboru określonego stylu życia, nie pokrywającego się z nauką Kościoła. Argumenty dotyczą także braku wzorców w rodzinie, deficytu duszpasterzy z powołania, którzy pomagają prowadzić w wierze, fałszywego – w opinii ankietowanych – obrazu Kościoła promowanego w mediach, w który wierzą młodzi, a także poczucia, że Kościół “został w przeszłości i nie dojechał do teraźniejszości”.

Ankietowani przyznają, że często spotykają się z opinią, że “życie oferuje więcej ciekawych opcji, a Kościół wydaje im się być bardzo babciowaty. Ci, którzy odchodzą od Boga podkreślają, że “już wszystko mają”, dlatego nie potrzebują Boga i wskazują na “brak potrzeby” wiary.  “Chcą być wolni”, “twierdzą, że Kościół ich ogranicza”, “niektóre dogmaty wiary nie pasują im do współczesnej mody i promowanego stylu życia i bycia”, “bo tak wygodniej, nie muszą się angażować”; “Kościół za bardzo ingeruje w życie i ich wybory”, “bo bez wyrzutów sumienia mogą robić co chcą, wszystko im wolno”; “to jest niemodne”; “nie chcą odstawać od reszty znajomych”. W obserwacji ankietowanych, porzucający wiarę mają “zbyt małe poczucie co jest prawdą i wartością – powszechna relatywizacja”, “uwierzyli w ułudę, że świat poza Kościołem jest atrakcyjniejszy, więcej w nim wolności”’ “odchodzą od tradycji”,”brak autorytetów, za którymi pójdą”, są “zniewoleni technologią”, wpadają w “złe towarzystwo”, “widzą kościół tylko jak budynek”. W odpowiedziach często pojawiają się argumenty dotyczące wpływu mediów i przedstawionego w nich obrazu Kościoła, który w opinii ankietowanych “nie jest pełny i prawdziwy”; “o tym co Kościół robi dobrego się nie mówi”. Jednocześnie ci, którzy odchodzą od Kościoła nie weryfikują tych informacji.

Na utratę wiary wpływają też skrajne zachowania rodziny i bliskich, którzy albo “nie dają przykładu” i “sami już nie wierzą” albo są “zbyt religijni”. Brak w rodzinie “pogłębiania wiary”, “nie nauczono znaczenia tradycji wartości, nie widzieli u rodziców żywej wiary w Kościele i poza”.

Odchodzący od wiary mają poczucie bycia niezrozumianym przez księży i Kościół. Wskazują na deficyt księży, którzy pomogliby rozwiać wątpliwości w wierze, dostrzegają księży nie rozumiejących ich problemów, “żyjących w swoich własnych bańkach, wielu z nich nie wie jak wygląda codzienne życie ludzi, że muszą płacić za mieszkania, jedzenie”. Wielu podkreśla, zrezygnowało z wiary z powodu pedofilii wśród księży, która “zniechęca młodych”. Ludzi odpycha hipokryzja Kościoła polegająca na “gromadzeniu bogactwa i nie dzieleniu się z biednymi”; “Kościół jakby się zamurował, nie wyciąga żadnych wniosków z tego, co się dzieje”; “wiara jest dla nich abstrakcją”, “czują się przez Kościół niezrozumiani i oceniani krytycznie”.

CZYTAJ: Rozpieszczone dusze. Czy w Kościele chodzi o to, by się „dobrze czuć”?

To jest dla nas trudne w Kościele

Zadaliśmy także pytanie o trudności, jakie dziś doskwierają osobom wierzącym i praktykującym, by zachęcić kapłanów, liderów wspólnot, parafie i każdą osobę wierzącą to reagowania i poszukiwania odpowiedzi na poniższe problemy.

Trudne jest dla nas spotkanie z kapłanem – to codzienne spotkanie w parafii czy w konfesjonale, przy ambonie, poprzez media. “Niestety mam przykre doświadczenia, na wioskach księża gadają głupoty”; “księża, którzy sami wydają się być niewierzącymi, niedbałości, pośpiech, nie należyta uwaga przy spowiedzi”; “ksiądz proboszcz, który nie pozwala rozwijać się dobrym inicjatywom parafian, powstający mur”; “brak miłosiernej postawy ze strony niektórych księży”; “postawa niektórych biskupów, mieszanie się do polityki, hipokryzja”; “krytyka wiernych świeckich”; “gdy starasz się żyć zgodnie z przykazaniami i nauką Kościoła, a osoby duchowne robią co chcą”; “biskupi, którzy godzą się na machlojki, przyzwolenie na to”; “księża, którzy zachowują się jak politycy lub biznesmeni i robią “karierę” w Kościele, rywalizują między sobą”; “pogubieni księża, którzy nie wiedzą gdzie mają zwrócić się o pomoc”; “brak zaangażowania księży”; “traktowanie księży jako nadludzi, a nie jako przewodników duchowych”.

Trudne jest dla nas codzienne życie wiarą, przezwyciężanie duchowych problemów, uczestnictwo w sakramentach. “Spowiedź, stresuję się trochę (niewiele, ale jednak) jak idę do spowiedzi”; “skupienie się na Mszy św. i walka z myśleniem o czymś innym”; “emocnonalność, którą każdy ma inną, a która mylona jest z duchowością, może zasłaniać Boga”; “niemożność wyrażenia doświadczeń duchowych słowami”; “ostatnio skupienie się na długich kazaniach”; “momenty, kiedy wiara słabnie i brakuje modlitwy, tzw. czas pustyni”’ “rezygnacja z siebie z bezpiecznych przekonań i prostego biało-czarnego myślenia”.

Trudne jest dla nas to, że czasem w Kościele czujemy się samotni, niewysłuchani i odrzuceni. “Bycie w pojedynkę z niektórymi wartościami, postawą”; “wieczna krytyka mojej osoby, gdy przyznaje się do wiary”; “brak akceptacji dla wyborów człowieka: aborcja, homoseksualizm”; “czasami nie rozumiem wielu rzeczy”; “hipokryzja, wciskanie w ramy, nie słuchanie nikogo”; “to, że Kościół nie potrafi zmierzyć się z przeszłością, skandalami, nic nie robi, nie robił”.

Trudne jest dla nas to, że czujemy się podzieleni we wspólnocie Kościoła. “Podziały”; “brak jedności w wielu sprawach, np. przyjmowanie Komunii Św.”; “sprzeczności wśród władzy kościelnej na ważne fundamenty/tematy Kościoła Katolickiego”; “wszelkie podziały – np. na tzw. tradycjonalistów czy tzw. modernistów”; “mieszanie Kościoła z polityką”; “tak właściwie kościół praktycznie nie żyje zgodnie z tym co głosi, jest to coraz bardziej widoczne”.

CZYTAJ: Krzysztof Ziemiec: „Jako rodzice trafiliśmy na najtrudniejszy moment do przekazywania wiary”

Co trzeba zrobić, by ludzie nie wstydzili się swojej wiary? 

Jak umacniać tych, którzy wierzą? Jak w zmieniającej się rzeczywistości nie wstydzić się swojej wiary? Wśród odpowiedzi przeważają te o potrzebie dawania świadectwa, które nie tylko zachęca wątpiących, ale i umacnia innych wierzących “mimo wszystko dawać przykład”; “modlić się o odwagę dla wiernych”; “trzeba dawać dobry przykład i samemu przyznać się do wiary przez to ośmielimy ich”; ‘pokazanie, jaki jest Bóg – dobry, ale też sprawiedliwy. Bez lukru, ale prawdziwie”; “być blisko ludzi, wysłuchiwać ich, podać im rękę i mówić o miłości Jezusa”; “tworzyć wspólnoty otwarte dające wsparcie”; “potrzebujemy być na stałe w głębokiej relacji z Bogiem”; “pokazać im dobre strony Kościoła jako wspólnoty, wyleczyć choroby trawiące go od środka”. Wśród odpowiedzi były także te dotyczące edukacji i dostarczenia odpowiednich narzędzi dla rodziców, poprawa oferty duszpasterskiej dla młodzieży “więcej mszy dla młodych, ciekawych rekolekcji”; czy odejście od tematów politycznych w Kościele” i oczyszczenie Kościoła w temacie pedofilii.

zś/Stacja7

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę