Krzysztof Krawczyk: modlitwa jest dla mnie rozmową z Kimś wyjątkowym
Trzy lata temu zmarł Krzysztof Krawczyk. Artysta wielokrotnie podkreślał swoje przywiązanie do wiary i Kościoła.
Krzysztof Krawczyk urodził się 8 września 1946 r. w Katowicach. Na scenie debiutował z zespołem Trubadurzy w roku 1973. Przez blisko 50 lat kariery muzycznej wydano 129 oficjalnych płyt z jego muzyką (nie licząc działalności w zespole Trubadurzy oraz płyt dodawanych do różnych magazynów, gazet i czasopism). Były to utwory z różnych gatunków muzycznych. Był cenionym piosenkarzem w Polsce i za granicą. Krzysztof Krawczyk zmarł 5 kwietnia 2021 r. w drugi dzień Świąt Wielkanocnych.
Nawrócenie po latach
Wielokrotnie Krzysztof Krawczyk podkreślał swoje przywiązanie do Kościoła i nazywał się człowiekiem wierzącym.
W wywiadzie dla Dziennika.pl wyznał, że choć wychowywał się w rodzinie katolickiej, stracił wiarę po śmierci ojca, mając 16 lat. Przeżył nawrócenie jako dorosły człowiek, w Wielkanoc, po wielu latach niewiary.
Jak opowiadał później w wywiadach, modlitwa stała się dla niego rozmową „z kimś wyjątkowym”. I nie ukrywam, że często jest to rozmowa interesowna, gdy Boga proszę o łaskę, o wstawiennictwo. Ale też wiem, że on ode mnie oczekuje tej rozmowy. I chce, żebym do niego mówił normalnie, nie oklepanymi formułkami – powiedział. Wyznał też, że dzięki nawróceniu i wierze udało mu się wyjść z lekomanii oraz że Bóg przywrócił zdrowie jego żonie, która poważnie chorowała i ocalił jego życie po ciężkim wypadku samochodowym.
„Ojcu świętemu śpiewajmy”
Wielu Polakom znane są religijne utwory w jego wykonaniu – był częstym gościem koncertów i uroczystości religijnych. W 2000 roku Krzysztof Krawczyk wystąpił na Placu św. Piotra z koncertem dla Jana Pawła II. Wcześniej z papieżem spotkał się w 1997 roku w Częstochowie.
Przeczytaj również
Kilka tygodniu po śmierci Jana Pawła II nagrał krążek „Ojcu Świętemu śpiewajmy”, który nazwał „najważniejszą płytą w jego życiu”. Powiedział, że utwory, które nagrał stanowią rodzaj modlitwy i są jednocześnie podziękowaniem Bogu za dar talentu wokalnego.
Jeżeli człowiek nie czyni nic, by wiarę wzmocnić uczynkami, to nie jest to wiara, lecz tylko folklor i tradycja.
W jednym z wywiadów Krzysztof Krawczyk zauważył, że Polacy traktują religię jako sprawę bardzo osobistą, co jest błędem, ponieważ chrześcijanin ma obowiązek dawać świadectwo. Jeżeli człowiek nie czyni nic, by wiarę wzmocnić uczynkami, to nie jest to wiara, lecz tylko folklor i tradycja. Ale jeżeli wierzysz, to dlaczego masz powiedzieć, że to twoja sprawa a nie to, że wierzysz? Jesteśmy tacy dwulicowi. Tak, jakby Pan Bóg nie istniał. Przecież to się będzie kiedyś odbijać na naszym życiu – powiedział artysta.
ZOBACZ TEŻ: Proboszcz wspomina Krzysztofa Krawczyka. „Codziennie odmawiał różaniec i koronkę”
os/Stacja7