Nasze projekty

Wyjątkowe wydarzenie w więzieniu. Abp Galbas udzielił osadzonemu bierzmowania

Ponad 50 mężczyzn, odsiadujących karę w Zakładzie Karnym w Szerokiej, wzięło udział w Mszy św., w czasie której jeden z nich przyjął bierzmowanie. "Jezus przychodzi specjalnie do ciebie i mówi: 'Ja cię chcę'" - powiedział w czasie homilii abp Adrian Galbas.

fot. Episkopat News/flickr.com

Przejmującą chwilą była modlitwa wiernych, w czasie której ci więźniowie spontanicznie wypowiadali na głos swoje prośby w czasie modlitwy wiernych. Módlmy się za naszych wrogów i naszych nieprzyjaciół, byśmy sobie wybaczyli ‒ powiedział jeden z nich. Więźniowie pamiętali też w czasie tej modlitwy o zmarłej mamie jednego z kolegów i duszach w czyśćcu cierpiących. Modlono się także za rodziny i najbliższych, „żeby przetrzymali ten ciężki czas rozłąki”.

Mariusz, dla którego jest to już piąta odsiadka, w czasie bierzmowania przyjął imię Filip. Powiedział, że chce się poprawić, zwłaszcza że ma do kogo wracać. Do końca odsiadki zostało mu jeszcze niespełna 8 miesięcy. W niedzielę Miłosierdzia Bożego sakramentu bierzmowania udzielił mu arcybiskup Adrian Galbas.

Arcybiskup w czasie homilii powiedział Mariuszowi, że sam właśnie w czasie bierzmowania po raz pierwszy osobiście spotkał się Panem Jezusem. Przypomniał, że poszedł do bierzmowania głównie dlatego, że tak chciała babcia. Masz fajny dzień, niepowtarzalny, bo bierzmowanie można przyjąć tylko raz w życiu. Kto jeszcze nie ma, to się postarajcie, no a kto ma, niech sobie przypomni. Jezus przychodzi specjalnie do ciebie i mówi: „Ja cię chcę”. To jest taki moment, kiedy możesz też powiedzieć: „Pan mój i Bóg mój” oraz „Jezu, ufam Tobie” ‒ tłumaczył metropolita katowicki.

Reklama

PRZECZYTAJ>>> Biskup, aktor i skoczek narciarski wśród laureatów wyjątkowego medalu. „To zobowiązanie, by być dobrym jak chleb”

Co jest fundamentem twojego życia?

Zaznaczał, że Jezus przychodzi indywidualnie do konkretnego człowieka. Wiecie, jak człowiek przyjdzie i powie: „Jezu, ufam Tobie”, to nic. Jak to powie 100 razy – to nic. Ale inaczej jest, jak on zaczyna tak budować swoje życie, że to jest jakiś fundament tego życia ‒ przekonywał.

Podkreślił jednocześnie, że wcale nie muszę przy takiej modlitwie czegoś czuć. To jest fundament, który jest w stanie sprawić, że życie człowieka staje się piękne. Dużo bardziej spokojne, dużo bardziej wolne, dużo bardziej bezpieczne. Dopiero wtedy człowiek wychodzi ze swoich wewnętrznych więzów, swoich wewnętrznych zniewoleń ‒ powiedział hierarcha.

Reklama

Uświadamiał, że kluczem do rozbicia tych kajdan jest zbudowanie życia na pewności, że jestem ważny dla Boga, chciany przez Niego. I ty możesz, będąc w tym więzieniu, mieć taką wolność i możesz mieć takie życie. A ja, będąc poza więzieniem, mogę go nie mieć ‒ mówił. Arcybiskup zaproponował osadzonym, żeby pomyśleli, co jest fundamentem ich życia.

Osadzeni w Zakładzie Karnym w Jastrzębiu-Szerokiej mają zapewnioną opiekę duszpasterską. Kapelanem jest ks. Piotr Kontny. Wśród osób, które mu pomagają, są członkowie wspólnoty Jezusa Miłosiernego z Rybnika. Ze świadectwami przyjeżdżają często zaproszeni goście; w jastrzębskim Zakładzie Karnym zostało już też zorganizowanych kilka edycji kursu Alpha.

KAI,pa/Stacja7

Reklama

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Zatrudnij nas - StacjaKreacja