Nasze projekty
Fot. michalroman1976/Twitter

Mamy newsa: Ziemiec pracuje!

Nie wyobrażają sobie Państwo, co się stało: Krzysztof Ziemiec, były dziennikarz TVP... pracuje! Niebywałe, prawda?

Reklama

Przypuszczalnie zresztą, ci z Państwa, którzy śledzą przeróżne portale i portaliki, odnotowali to niebywałe zdarzenie. Facet… pracuje. I nawet zapewne widzieli Państwo słynne zdjęcie: oto mężczyzna maluje ścianę. Kolejny szok.

Ten niebywały news obiegł media – również społecznościowe, ale i na przykład branżowe, które zajmują się mediami i ludźmi mediów. Ponadto, news wywołał niebywałe poruszenie wśród internautów, i pojawiło się jakieś sto milionów komentarzy przeróżnej treści. Trudno się i ludziom dziwić (szczególnie gdy komentowali i pisali w nudnym biurze, w czasie ośmiogodzinnej pracy) wszak informacja o tym, że człowiek – dorosły facet – pracuje, zmieniła dotychczasowy bieg wydarzeń, a nawet Wisłę zawróciła do tyłu!

ZOBACZ>>> Francja pokazuje drogę polskiemu Kościołowi

Reklama

No dobra. Pożartowaliśmy nieco medialno – przaśnie. A teraz będzie trochę bardziej na poważnie, choć nadal w atmosferze lekkiego, acz niebezpiecznego, absurdu.

Otóż kiepsko z nami jest – jako społeczeństwem, nie wspominając o mediach (wszystko jedno których), że potrafimy dać się prowadzić na łańcuszku newsu z… nikąd. Oto wystarczy znana buzia, jakieś przypadkowe ujęcie, cokolwiek, by – jeśli się potrafi i robi to sprytnie, wywołać nie tylko klibajty, ale i społeczne poruszenie. Godne mądrzejszej i ważniejszej sprawy. Jeśli tak się dzieje, to biada nam jako społeczeństwu, którym można pokazać cokolwiek, dobrze sprawę „podgrzać” i potem ciągnąć towarzystwo jak po sznurku. W stronę tylko sobie wiadomą.

Jaka tu była (i jest) strona? Ano wystarczy poczytać te – wiekopomne teksty – również „medioznawcze”. W jednych pojawia się „troska” – o „biednego” wyrzuconego z pracy redaktora, który musi łapać się fuch w Irlandii, by przeżyć. To taki kiepsko skrywany zabieg, który ma wywołać dyskusję, a raczej sprowokować chamskie komentarze i nienawistne teksty typu: „a dobrze mu tak! W końcu sprawiedliwość jest po naszej stronie”. Tyle, że dużo, dużo ostrzej. Często, poza granicą dobrego smaku.

CZYTAJ>>> Sprawa bp. Mendyka. Nikt nie mówi o zwycięstwie sprawiedliwości

W innych tekstach nawet i udawanej troski nie ma. A jest po prostu wyśmiewanie się, jakaś głupawa radocha, że… facet coś robi. No maluje! Mógł pić, palić, chodzić na panienki – i to pewnie by takiej awantury nie wywołało. Może by nawet nastąpiło braterskie poklepywanie po pleckach i solidarne teksty: „no, facetowi się należy”. Ale, że… pracuje…

Reklama

A już chyba najbardziej perfidne są media „branżowe”, które powinny rzetelnie opisywać rynek pracy i mediów, a które – gdy już ludziom się chwilę nudzi temat – podbijają go kolejnymi wpisami. I mądrościami typu: „Inni natomiast przepadli całkowicie. Do tej grupy należy Ziemiec, którego niedawno dostrzeżono w Irlandii podczas… wykonywania prac remontowych”. Trzykropek – ma nam oczywiście podkreślić niebywałość całej sytuacji. I podkręcić atmosferę głupich emocji – łamanych przez medialną, zawoalowaną prowokację.

A „news” podchwycił nawet wujek Google, na którego powołuje się przecież wielu. Jak na wyrocznię. Według Googla „obecnie znajduje się w Irlandii, gdzie pracuje w szeroko pojętej branży budowlanej”. Mamy szeroko pojęte kreowanie alternatywnej rzeczywistości.

I tak to się kręci i kręci, i kręci.

To, że nikt z „dziennikarzy” piszących te wszystkie teksty, z Ziemcem się wcześniej nie skontaktował, nawet i nie dziwi. Po co. Trzeba by zapytać, dowiedzieć się, potwierdzić lub zaprzeczyć. Kupa (nomen omen) straconego czasu. Przecież tutaj nie o prawdę chodzi, nie o „los Ziemca”, tylko o zrobienie nas, czyli mas w konia. Czy raczej w – śledzące wszelkie newsy, z otwartymi gębami –  komórkowe zombie. Komórkowe zombie? Wyjaśniam: stwory, z komórką w łapie, co to otrzymują „newsy”, konsumują i podają dalej. Ogromnie łatwo dziś uwierzyć w każdą bzdurę. Każdą. To po prostu niebezpieczne.

Sam Ziemiec sytuację skomentował krótko: „Żadna praca nie hańbi”.

Czym się naprawdę zajmuje? Czy pracuje fizycznie w Irlandii? Czy pisze książki? Czy aplikuje na kasę do supermarketu? Wróci do mediów? Na jakich zasadach i warunkach? A może majówkowo leży na hamaku i odpoczywa?*

ZOBACZ>>> Tolerancja w Europie, ale nie dla chrześcijan

A za przeproszeniem: czy naprawdę to Państwa obchodzi? Nie dajmy się zwariować i prowadzać na sznurku odgórnie wywoływanych bzdurnych afer i aferek.

Stop newsom z… niczego. Jeśli komuś się nudzi tak bardzo, że musi klikać i pisać, głupio ekscytować się czyimś życiem i sytuacją zawodową, to już lepiej, z większym pożytkiem dla własnej rodziny i ludzkości, będzie ściany pomalować. Kto z Państwa potrafi?

P.S. Ziemiec, na portalu X  – zapowiedział po majówce tzw. Q&A – czyli odpowiedzi na wiele pytań. Może dzięki temu przyuczy, co niektórych ciekawskich, do porządnej pracy i rzetelności. Malarskiej, rzecz jasna. O dziennikarską, w niektórych kręgach, nie ma co ani zabiegać, ani nawet pytać.

*Czego sobie i Państwu życzę. 


OPINIE STACJI7 to wartościowe komentarze do aktualnych wydarzeń, przygotowane przez grono doświadczonych publicystów.
W stałym dwutygodniowym rytmie piszą dla nas:

w poniedziałki – Tomasz Krzyżak,
we wtorki – Agata Puścikowska,
w środy – Marcin Makowski,
w czwartki – Konstanty Pilawa,
w piątki – Aneta Liberacka.


Reklama

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę