Nasze projekty
Fot. Freepik

Limuzyny, złote pudełka na pieniądze, bankiety… Czy tak powinna wyglądać pierwsza komunia?

Gdyby „Dzieje Apostolskie” były pisane dzisiaj, to fraza „bo w nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” wcale nie odnosiłoby się do Boga, ale do kapitalizmu.

Reklama

Od kilku lat na początku maja można przeczytać tego rodzaju nagłówki: „17-metrowa limuzyna przywiozła dziecko na pierwszą komunię w…” – tutaj pada dowolne miasto w Polsce (pierwsze w wyszukiwarce pojawiają się u mnie Gliwice, za nimi od razu Poznań). 

W tym roku mamy nowy trend. Ekskluzywne samochody wyszły najwyraźniej z mody. Teraz czas na złote pudełka na pieniądze. Na górze wielki napis „Pierwsza Komunia Święta”, na środku IHS, kielich z Eucharystią lub krzyż (do wyboru, do koloru). Spod każdego z tych świętych symboli ma spoglądać na nas srogie spojrzenie Zygmunta Starego z dwustuzłotowego banknotu, nie jednego rzecz jasna. Na dole oczywiście miejsce na imię małego „komunisty”. A to wszystko za 45 zł + przesyłka. Złote, a skromne, chciałoby się rzec.

W galeriach handlowych też nie odpuszczają. „Idealne prezenty na komunię”, zachęca reklama postawiona przy wejściu do sklepu RTV AGD. Na zdjęciu oprócz chłopca w garniturze i dziewczynki w białej sukience (oczywiście bez widocznych symbolu religijnych) lśnią nowe tablety, smarfony i konsole. 

Rodzice ponoć na wielką skalę biorą kredyty, aby wyprawić swoim bąbelkom godną uroczystość. Nie chodzi przecież tylko o prezenty, ale o rezerwację sali z co najmniej rocznym wyprzedzeniem dla całej, nawet dalekiej rodziny. A tam to już wiadomo, przystawka, 3 ciepłe posiłki, ciasto, kawa, może jakaś animatorka, żeby dzieci się nie nudziły? No, ale przynajmniej na alkoholu się zaoszczędzi, bo to wiadomo – święta uroczystość, pić nie można.

Czy ktoś jeszcze zauważa to szaleństwo? Gdyby „Dzieje Apostolskie” były pisane dzisiaj, to fraza „bo w nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” wcale nie odnosiłoby się do Boga, ale do kapitalizmu. Konsumpcjonizm jest wszechobecny, a przez to niezauważalny jak powietrze. Zatruwa po cichu każdą naszą relację i strukturę społeczną, przeliczając wszystko na złotówki.

Reklama

Tylko czy należy winić tych nieświadomych ludzi? Skoro kapitalizm jest wszechobecny, a z kościelnych ambon, jak sądzę, coraz rzadziej można usłyszeć przekonującą krytykę dominującej dziś nadkonsumpcji, to czy możemy wymagać od katolickiej części społeczeństwa tak daleko posuniętego nonkonformizmu? Przecież skoro nas tak zachęcają, skoro tak robią wszyscy, skoro tak wypada, no to najwyraźniej nie można inaczej – prawda?

Z drugiej strony pewnie wśród niektórych czytających te słowa mogła gdzieś z tyłu głowy pojawić się myśl „dlaczego to wszystko jest takie złe, przecież wolny rynek jest popierany przez Kościół, nawet Jan Paweł II bronił przedsiębiorczości ”. Rzeczywiście, ale jednocześnie zapewne podpisałby się pod słowami swojego przyjaciela, Stefana Wyszyńskiego:

„Człowiek rządzący się duchem kapitalistycznym wszystkie kamienie chce w chleb zamienić, cały cel swego życia, prac, trudów widzi w osiąganiu zysku. W oczach jego upadają wszystkie związki naturalne między ludźmi: wspólnota rodzinna, zawodowa, narodowa, religijna – pozostaje tylko związek pieniądza i umowa odpłatna. Człowiek taki ma przywiązanie tylko do tego, co przynosi zysk. Wszystkie dzieła rąk Bożych nikną mu sprzed oczu: przyroda to już nie piękno, ale surowce, to dochody z gleby i hodowli. Ba, nawet człowiek przestał być dlań bliźnim, a został tylko siłą najemną, rękoma roboczymi lub też właścicielem pakietu akcji”.

Reklama

Słowa jak grzmoty. Dzisiaj zyskują jeszcze większą moc. I to szczególnie w okresie świętowania pierwszych komunii świętych. Przecież Eucharystia jest zaprzeczeniem logiki zysku, zachłanności, indywidualizmu, egotyzmu. Jest naszą barykadą przed światem chciwości, darmową łaską, dzięki której stajemy się prawdziwą wspólnotą, uczestniczymy w najświętszej ofierze, zabijamy nasze ego, stając się jednym ciałem. 

Komercjalizacja tego wielkiego święta to wielka profanacja, parodiowanie Pana Boga.


OPINIE STACJI7 to wartościowe komentarze do aktualnych wydarzeń, przygotowane przez grono doświadczonych publicystów.
W stałym dwutygodniowym rytmie piszą dla nas:

w poniedziałki – Tomasz Krzyżak,
we wtorki – Agata Puścikowska,
w środy – Marcin Makowski,
w czwartki – Konstanty Pilawa,
w piątki – Aneta Liberacka.


Reklama

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę