Nasze projekty
Reklama
fot. Piotrek Kondrat/Facebook Początek Wieczności

Miłość – uczucie czy decyzja? Odpowiada Marcin Gomułka

“Nie chodzi o to żeby z tych naszych uczuć rezygnować, tłumić, nie da się kochać bez uczuć, ale trzeba być ponad tym. Decyzja jest czymś zdecydowanie ważniejszym.” - Siedem przymiotów, które opisują jak św. Józef potrafił kierować swoim życiem by miłość była decyzją, a decyzje miłością. Opowiada Marcin Gomułka - mąż, tata, współprowadzący kanał na Youtubie: “Początek wieczności”.

Monika i Marcin Gomułkowie są małżeństwem i zarazem rodzicami trójki dzieci: Adasia, Zuzi i Alicji. Prowadzą wspólnie kanał na Youtubie “Początek wieczności”. W jednej ze swoich konferencji, Marcin, postanowił odpowiedzieć na pytanie: “Miłość – uczucie czy decyzja?”.

Wypowiedź oparł na liście Papieża Franciszka “Patris corde”, który z kolei poświęcony jest św. Józefowi, przykładowi tego jak miłość może być decyzją, a nie tylko uczuciem. Oprzeć można to na siedmiu określeniach, które wyróżniały życie św. Józefa, czym kierował się w swojej wcale niełatwej codzienności i jak miłość, a bardziej decyzja o miłości kierowała jego czynami. 

Doświadczyć umiłowania

Jak powiedział Marcin: “Papież Franciszek nazywa Józefa umiłowanym i myślę, że pierwsze jest pierwsze, żebyśmy my kochając, podejmowali decyzje, żeby ta nasza miłość była przemieniana w czyn, to najpierw musimy doświadczyć tego, że zostaliśmy umiłowani (…).” 

Bóg umiłował nas jako pierwszy, a my powinniśmy się od niego uczyć, jak czynić to dobrze. On pierwszy nas umiłował. I my bez tego doświadczenia nie potrafimy kochać. Nie potrafię kochać, bo nie czuje się kochany. Papież Franciszek pisze, że św. Józef jest umiłowany przez wszystkich, przez cały kościół dlatego, że ze swojego życia uczynił służbę. Nie da się tego zrobić bez tego doświadczenia miłości. – mówi.

Reklama

Tutaj pojawia się pytanie: czy jestem umiłowany bo czuje to, czy jestem umiłowany bo ja wiem, że tak właśnie jest, bo wierzę temu rdzeniowi Ewangelii. (…) Czy ja kocham, bo ja czuje się kochany, czy kocham, bo właśnie doświadczam, nawet jeśli tego nie czuje to doświadczam bo to jest pewność płynąca ze słowa. Coś się zmieniło. Ja Cię nie czuje Boże, nie czuje cię mężu, nie czuje cię żono.” – Czy tak czy jednak ślub, przysięga, czy jednak to co jest pewne: decyzja, a nie uczucia, które są zmienne. -kontynuuje. 

Najpierw bliskość, później oczekiwania

Druga cecha św. Józefa, o której za Papieżem Franciszkiem wspomina w swoim wystąpieniu Marcin to czułość. Jednak jak zaznacza to nie tylko jakieś uczucie, ale to przede wszystkim decyzja, decyzja o byciu czułym w każdej sytuacji. Większość Jego [Boga] planów realizowana jest w słabości (…), przez czułe, miłosierne serce Ojca (…). Czuły ojciec, wrażliwe serce. Czy my to posiadamy? (…). Jeśli przez czułość nie zobaczysz Chrystusa w swojej żonie, w swoim mężu, swoim dziecku, które cię nie słucha, to nie zobaczysz Go na ołtarzu (…). Ojciec jest ojcem relacji, jest czułym, miłosiernym, który nigdy nie zamyka komunikacji, nie odwraca się do nas plecami nigdy, to my się odwracamy. – podkreśla.

Warto tą cechę odnieść również do samego małżeństwa. Jak postrzega ją Marcin, jako mąż? To jest coś co przeżywamy w małżeństwie. Małżeństwo najpierw trzeba budować na bliskości, a potem dopiero na oczekiwaniach. Często przegrywamy nasze małżeństwa, czy w ogóle rodziny bo my najpierw chcemy zbudować na oczekiwaniach, ustalamy zasady, a najpierw trzeba zbudować bliskość. Najpierw relacja, potem dyscyplina. – mówi.

Reklama

“Kiedy miał posłuchać, posłuchał”

Ważna w życiu jest także posłuszność, którą św. Józef potrafił przyjąć, odnaleźć się w niej, ale przede wszystkim nauczyć jej Jezusa. Spełnianie woli Ojca stało się pokarmem Jezusa (…). Na doświadczeniu tego, że słowo jest niezawodne i to że on od urodzenia (Józef) słyszał: ”słuchaj Izraelu, Pan jest Twoim Bogiem, Panem jedynym”. Wszedł w to, nie była to tylko jakaś modlitwa (…). Wtedy kiedy miał posłuchać, posłuchał. Potem mógł, tą umiejętność słuchania, a przez to umiejętność wypełniania woli Bożej, przekazać naszemu Panu. – mówił Marcin. 

Posłuszeństwo nie jest łatwe, wymaga od człowieka wyrzeczeń, zrobienia czegoś inaczej. Jednak przez miłość i dla niej staje się decyzją. Marcin wspomina tutaj o jednym zachowaniu: “My tak bardzo często mówimy “nie zrobię tego”, “nie wierzę”, “nie zrobię, nie mam ochoty”, “wszystko mi mówi, że to jest bezsensu”, “nie czuje tego”. Logika Boża jest właśnie taka “moje myśli nie są myślami waszymi, drogi moje nie są drogami waszymi – wyrocznia Pana” (Iz 55,8). Czy ja to zechce przyjąć? Pewnie, jak słyszymy jakieś słowo super, ale bierzemy wybiórczo: to mi pasuje, to mi nie pasuje. Zapytaj Pana, ale pójdź w to.” 

Reklama

“Przyjąć życie takim jakie ono jest”

Z posłuszeństwem wiąże się kolejna cecha, która tak bardzo charakteryzowała św. Józefa, a której tak często brakuje chrześcijanom. Posłuszeństwo to także przyjmowanie tego co daje nam Bóg, jednak, żeby tak się stało należy z miłości podjąć decyzje, czy chcę tego. Jak mówi Marcin: ““Wiemy, że Bóg z tymi, którzy Go miłują współdziała we wszystkim dla ich dobra” (Rz 8,28) Paweł nie pisze, że “wierzymy”, Paweł pisze “wiemy”, że tak jest. (…) Tajemnic Bożych nie możemy do końca zrozumieć, ale trzeba je przyjąć, trzeba je zaakceptować (…).”

Czy my się chcemy na to zgodzić, żeby przyjąć życie takim jakie ono jest? (…) Dwie postawy: “ja nie chcę, nie godzę się na to” i druga: dar Ducha Świętego, męstwo, czy wchodzę mężnie w to co Bóg, bo wiem, że ja Go miłuje, a skoro ja Go miłuję to On współdziała we wszystkim dla mojego dobra. Mężnie wchodzę w to życie, nie odpuszczam tylko dopóki walczę jestem zwycięzcą. Czy chce tak żyć? – kontynuuje.

Brać sprawy w swoje ręce

Mówiąc o uczuciach i decyzji nie można nie wspomnieć o odwadze, która towarzyszyła św. Józefowi przez całe życie. Nie wystarczy być, trzeba jeszcze odważyć się na działanie. Podjąć decyzje w imię miłości. Józef był twardo stąpającym po ziemi mężczyzną, tak jak my powinniśmy być, my chrześcijanie. Chrześcijański realizm, który zakłada ,że to co mogę robić, robię na 100%, wszystko inne zostawiam Bogu. (…) Może właśnie jest tak, że mówimy “dobrze to już było, może jeszcze kiedyś będzie, może jeszcze wrócimy kiedyś do tej relacji”, a tu chodzi o to, żeby wziąć sprawy w swoje ręce, być ojcem z taką twórczą odwagą. – tak o odwadze mówi Marcin. 

Odwaga wymaga poświęcenia i zrobienia czegoś więcej. Przecież trzeba czasami na rzęsach stawać, żeby ta nasza relacja mogła kwitnąć.Józef brał sprawy w swoje ręce. Nie czekał aż mu manna z nieba zleci i dlatego jest właśnie nazywany ojcem z twórczą odwagą. (…) Czasami rozkładamy ręce “no nie ma jak”, ale czy my walczymy o to, czy jesteśmy w stanie wejść na dach, wygłupić się, może czasem warto się  wygłupić. – podkreśla.

Praca w służbie miłości

Szóstą cechą, którą kierował się w swoim życiu Józef była praca. Józef bał się Pana, dlatego pracował. “Szczęśliwy każdy kto się boi Pana”. – Nie chciał utracić Pana, zawsze stawiał sobie Pana przed oczy “On jest po mojej prawicy nic mną nie zachwieje” i dlatego pracuje. Moje dzieci nie nauczą się pracy, jeśli nie będą widzieć, że tata pracuje. (…) – zaznacza.

Przez obserwacje dzieci się uczą. Jeśli zobaczą, że ich rodzice wykonują pewne czynności, one także będą chciały je wykonać. Podejmując decyzje o pokazaniu im świata w taki sposób, robimy to przez miłość do nich. Marcin, ojciec trójki dzieci mówi o tym tak: “Ethos pracy i przede wszystkim to, po co jest praca, że nie jest dla samej pracy, praca nie jest po to, żeby zarabiać pieniądze, tylko i wyłącznie, praca jest w służbie miłości, wszystko jest w służbie miłości. Chodzi o to, żeby pracować w służbie miłości i przekazać też naszym dzieciom tą pracowitość, we wszystkim. Nie chce nam się, a jednak podejmujemy decyzje, że to jest lepsze.”

Być w cieniu

Marcin zwrócił również uwagę na “bycie w cieniu” św Józefa. Papież pisze: “czystość to wolność od posiadania we wszystkich dziedzinach życia”. Nasze dzieci nie należą do nas, nie jestem ojcem swoich dzieci, to znaczy jestem, ale nie jestem. Oni mają jednego Ojca w niebie, a ja je dostałem w darze do tego, aby one trafiły z powrotem do swojego domu, bo tam nasza ojczyzna, jest w niebie. Czy ja w to wierze, że Bóg może mnie uzdolnić, że nawet drugi człowiek, za którego oddałbym życie nie należy do mnie? Czy ja mogę go oddać bo on należy do Boga? – mówi podczas konferencji. 

Józef w swoim życiu wielokrotnie musiał rezygnować z czegoś, albo zrobić to nie tak jak chciał, zupełnie przeciwnie do tego co czuł. Jednak wiedział, że bycie w cieniu jest jego drogą. I w życiu i śmierci należymy do Boga, bo tylko wówczas miłość jest czysta, jest naprawdę miłością. Miłość, która chce posiadać w końcu zawsze staje się niebezpieczna, tłumi, krępuje, czyni człowieka nieszczęśliwym. Szczęście Józefa nie polega na logice ofiary z siebie, ale daru z siebie. – kontynuuje.

Najęci w ostatniej godzinie… ?? https://www.instagram.com/piotrekkondrat/

Posted by Początek Wieczności on Wednesday, August 18, 2021

“Nikt mi tego życia nie zabiera, ja sam je oddaje”

Kończąc swój wykład Marcin zaznaczył, że te siedem przymiotów, którymi scharakteryzował Papież Franciszek św. Józefa są przykładem na to, jak tak naprawdę miłość wygląda, że nie jest tylko czymś co czujemy, ale w każdym etapie jej rozwoju staje się decyzją, którą podejmujemy bądź nie, w jej imię i dla niej. Nie chodzi o to żeby z tych naszych uczuć rezygnować, tłumić, nie da się kochać bez uczuć, ale trzeba być ponad tym. Decyzja jest czymś zdecydowanie ważniejszym, a stwierdzenie Pana Jezusa: “Nikt mi tego życia nie zabiera, ja sam je oddaje”, jest tego dowodem. – zakończył. 

Wypowiedzi pochodzą z filmu „Początek Wieczności – Monika i Marcin Gomułkowie – Miłość uczucie czy decyzja?”

pa/ubogaceniwolbrom/Stacja7

Reklama

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Zatrudnij nas - StacjaKreacja