Jan Kochanowski urodził się ok. 1530 roku. Uważany jest za jednego z najwybitniejszych twórców epoki renesansu w Europie, przyczynił się także do znacznego rozwoju polskiego języka literackiego.
Większość z nas zna tego poetę głównie z trenów, w których opowiada o śmierci swojej maleńkiej córki Urszulki. Jednak jest autorem także innych dzieł, których różni muzycy chętnie wykorzystują w swoich utworach muzycznych.
STACJA7 POLECA
ZOBACZ TEŻ: „A ty, chcesz więcej i więcej”. Piosenka o 7. grzechach głównych zespołu T.Love
„Pieśń XXV (Czego chcesz od nas, Panie)” prawdopodobnie powstała około 1558 roku. Jest jednym z pierwszych utworów literackich opublikowanych w języku polskim. Choć utwór ten jest pieśnią, zdarza się, że nazywa się go także hymnem.
Pieśń opisuje wyjątkowość świata, oddając chwalebny hołd Panu Bogu za jego stworzenie. Wyliczanie dzieł Bożych podkreśla jego dobroć i hojność wobec ludzi. Jest jednak także prośbą o uchronienie od złego i okrycie skrzydłami Bożymi.
Przeczytaj również
Jan Kochanowski – Pieśń XXV z Ksiąg Wtórych [Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary…]
Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary?
Czego za dobrodziejstwa, którym nie masz miary?
Kościół Cię nie ogarnie, wszędy pełno Ciebie:
I w otchłaniach, i w morzu, na ziemi, na niebie.
Złota też, wiem, nie pragniesz, bo to wszytko Twoje,
Cokolwiek na tym świecie człowiek mieni swoje.
Wdzięcznym Cię tedy sercem, Panie, wyznawamy,
Bo nad to przystojniejszej ofiary nie mamy.
Tyś pan wszytkiego świata, Tyś niebo zbudował
I złotymi gwiazdami ślicznieś uhaftował.
Tyś fundament założył nieobeszłej ziemi
I przykryłeś jej nagość zioły rozlicznemi.
Za Twoim rozkazaniem w brzegach morze stoi,
A zamierzonych granic przeskoczyć się boi;
Rzeki wód nieprzebranych wielką hojność mają,
Biały dzień, a noc ciemna swoje czasy znają.
Tobie k’woli rozliczne kwiatki Wiosna rodzi,
Tobie k’woli w kłosianym wieńcu Lato chodzi,
Wino Jesień i jabłka rozmaite dawa,
Potym do gotowego gnuśna Zima wstawa.
Z Twej łaski nocna rosa na mdłe zioła padnie,
A zagorzałe zboża deszcz ożywia snadnie;
Z Twoich rąk wszelkie źwierzę patrza swej żywności,
A Ty każdego żywisz z Twej szczodrobliwości.
Bądź na wieki pochwalon, nieśmiertelny Panie!
Twoja łaska, Twa dobroć nigdy nie ustanie.
Chowaj nas, póki raczysz, na tej niskiej ziemi;
Jedno zawżdy niech będziem pod skrzydłami Twemi!
polska-poezja.pl, poezja.org, wikipedia.org/Stacja7