Nasze projekty
Fot. cubodeluz/Freepik

“Świecka komunia”. Pomieszanie pojęć, troska o dziecko, a może sprawdzian dojrzałości rodziców?

Połączenie wyrazów „świecka” oraz „komunia” budzi wśród wielu rodziców pewien zgrzyt, a sama idea organizowania imprez alternatywnych do Pierwszej Komunii Świętej – niemałe kontrowersje.

Reklama

„Świecka komunia” albo „impreza alternatywna” – takie nazwy pojawiają się na forach internetowych wśród rozmów rodziców. Co to takiego? To wydarzenie organizowane przez niewierzących rodziców w okresie odbywających się na przełomie maja i czerwca – Pierwszych Komunii Świętych.

ZOBACZ>>> Modlitewnik dla dzieci. Uwaga! Tego prezentu dziecko nie odłoży na półkę

Z kilku perspektyw

Nie ma czegoś takiego jak świecka komunia. Albo jest się osobą wierzącą i przygotowuje się dziecko do przyjęcia Pana Jezusa do serca albo jest się osobą niewierzącą i nic się w tym czasie nie robi. Nie rozumiem po co nazywać jakąś imprezę czy spotkanie rodzinne organizowane w maju akurat „komunią”. Wręcz powiedziałbym, że to celowe ośmieszanie tego ważnego dla katolików sakramentu – mówi, dość wzburzony moim pytaniem, pan Piotr. W tym roku przygotowuje dwóch swoich synów do Pierwszej Komunii Świętej w jednej z gdańskich parafii. Jak ktoś nie wierzy w Boga, to przecież dziecko w wieku dziesięciu lat o tym wie, zna poglądy rodziców. Dla mnie takie organizowanie „alternatywnych imprez” to cyrk i kpina – komentuje. 

Reklama

Innego zdania jest pani Ania, która w tym samym miejscu przygotowuje do Komunii swoją córkę. Patrzę na taką sytuację z perspektywy dziecka. Ono może do końca tego wszystkiego na poziomie duchowym nie rozumieć… Widzi kolegów i koleżanki, które przeżywają ważną uroczystość. Dzieci przygotowując się do Pierwszej Komunii Świętej dużo ze sobą rozmawiają o samym wydarzeniu, ale też o przygotowaniach. A po wszystkim – także o tym, jak ten dzień u nich wyglądał i jakie dostały prezenty… – opowiada kobieta. Uważa, że „warto z dziećmi rozmawiać. Wyjaśnić czym jest uroczystość komunijna, dlaczego w naszej rodzinie nie jest obchodzona. A prezent? Zawsze można dać coś „extra” na dzień dziecka”.

ZOBACZ: Biały Tydzień. Jak sprawić, by Pierwsza Komunia była niezapomniana?

Kondycja duchowa społeczeństwa

To zupełnie zrozumiałe, że rodzice dzieci, którzy deklarują się jako osoby niewierzące chcą, by ich dzieci nie były wykluczane, nie czuły się gorzej niż inne dzieci w klasie – wyjaśnia Helena Teixeira Respondek, psycholog, specjalista metody ADI/TIP. Chcą, można kolokwialnie powiedzieć: „przychylić nieba swojemu dziecku” organizując mu jakąś imprezę zastępczą. Nie ma w tym nic dziwnego, bo współcześnie akcent materialistyczny bardzo często przyćmiewa duchowy wymiar wydarzenia Pierwszej Komunii Świętej – dodaje psycholog. Podkreśla, że „dzieci mogą się porównywać: kto jaki dostał prezent czy kto jaką miał imprezę. Niestety to pokazuje kondycję społeczeństwa i naszą kondycję duchową… Na ile to wydarzenie duchowe, a na ile rodzinne”.

Reklama

Specjalistka metody ADI/TIP zastanawia się nad potrzebą nazwania tego wydarzenia „świecką komunią”. Zrozumiałe jest nazwanie tego wydarzenia imprezą alternatywną, spotkaniem rodzinnym w okolicy Dnia Matki czy Dnia Dziecka. Określenie „świecka komunia” oznacza, że rodzice tego dziecka deklarują ateizm, ale z jakiegoś powodu używają takiego określenia. Być może wewnętrznie, podskórnie przeczuwają jakieś „sacrum”, ale jest to u nich zupełnie nieświadome – dodaje.

Dziecko najważniejsze

Pani Karolina niechętnie, ale jednak znalazła czas, by chwilę porozmawiać o „świeckiej komunii”. Proszę nie pisać mojego nazwiska, uważam, że nadal brakuje w naszym społeczeństwie tolerancji. Również w tak błahych sprawach jak alternatywne imprezy – wyjaśnia. Dla mnie i męża było oczywiste, że w czasie, kiedy większość koleżanek i kolegów z klasy naszej córki będzie obchodziło Pierwszą Komunię Świętą – musimy zapewnić jej jakąś alternatywę. No bo jak ona będzie się czuła przy tych wszystkich „ochach” i „achach” nad prezentami, tortami czy uroczystościami. Zorganizowaliśmy jej po prostu imprezę. Fajny obiad dla dużej części naszej rodziny, z balonami i ciekawymi prezentami. Do tego fryzjer, piękna balowa sukienka i oczywiście tort – opowiada pani Karolina. Jak zaznacza „nie było tematu imprezy. Po prostu spotkanie rodzinne dla naszej córki. Trochę urodziny, trochę dzień dziecka”.

Nie chcieliśmy, by po powrocie do szkoły była wytykana palcami. Albo by stała z boku i w środku skręcała się z zazdrości przy tych wszystkich opowieściach komunijnych. Przecież, powiedzmy sobie szczerze, wiele osób organizuje to z takich rozmachem jakby było to małe wesele – dodaje kobieta. Najważniejsza jest dla nas nasza córka. Taka świecka komunia wydała nam się idealną alternatywą dla niej – podsumowuje.

Reklama

ZOBACZ: Wczesna Komunia Święta. Co dzieci z tego zrozumieją?

pierwsza komunia święta
Fot. Pexels

Duchowy wymiar wydarzenia

Agnieszka Dampc, mama piątki dzieci w tym roku przygotowuje do komunii dwójkę z nich: syna i córkę. Dla nas bardzo ważny jest wymiar duchowy całego wydarzenia. Dzieci przygotowują się w małej grupie, poznają rok liturgiczny i starają się jak najlepiej poznać Pana Jezusa. Bardzo duży nacisk kładziemy na to, by skupić się na tym, co najważniejsze – na przyjęciu Jezusa do swojego serca, a cała otoczka to… tylko rzeczy materialne – dziś są, jutro ich może nie być – opowiada.

Moje dzieci idą do Pierwszej Komunii Świętej w pięknych, ale skromnych albach. Odbyliśmy naszą rodzinną pielgrzymkę do Gietrzwałdu, w domu dużo rozmawiamy o wierze. Chcemy, by dzieci poczuły, że to wyjątkowy dzień. I oczywiście będzie tort, a po Kościele całą zaproszoną rodziną pójdziemy do restauracji – ale nacisk jest położony na wymiar duchowy – podkreśla Agnieszka Dampc, prowadząca bloga „Architekt Rodziny”.

CZYTAJ: Pierwsza Komunia. Zróbmy ją świadomie

Wewnętrzny głód dorosłych

Ks. Robert Jahns uważa, że “świecka komunia, jako pewien nowy trend, jest w gruncie rzeczy odpowiedzią na jakiś wewnętrzny głód, który pojawia się w człowieku (i bardziej chodzi tu o dorosłych, niż o dzieci), gdy się go oderwie od sfery duchowej. Natura nie znosi próżni, dlatego dziś ludzie „celebrują” różne rzeczy i wydarzenia swojego życia. Oczywiście celebrowanie, czy też świętowanie absolutnie nie jest zarezerwowane dla chrześcijan, czy katolików. Ono jest związane z ludzką naturą i jest potrzebą każdego człowieka. Tylko warto w takim razie się zastanowić, co chcemy świętować…”.

W centrum chrześcijańskiego przeżywania uroczystości I Komunii Świętej jest Chrystus obecny w tajemnicy Eucharystii. Dzień, w którym człowiek może Go przyjąć po raz pierwszy, jest wielkim świętem i wyjątkowym wydarzeniem, w którym Bóg daje nam w darze Siebie Samego. Podkreślamy wagę tego wydarzenia przez odświętny strój, przystrojoną świątynię, piękno liturgii, a także prezenty, które dostają dzieci. Ale w wydarzeniu I Komunii, najważniejszy jest Jezus i fakt, że dzieci, które Go przyjmują, są przez Niego obdarowane – wyjaśnia ks. Robert Jahns, który od wielu lat przygotowuje dzieci do pierwszej Komunii Świętej.

Uważa, że „sam termin „świeckiej komunii” jest niefortunny i powodujący jakiś poznawczy dysonans. Bo samo słowo „komunia”, nawet dla ludzi niewierzących, ma dziś znaczenie, czy zabarwienie zdeterminowane kulturowo przez chrześcijańskie rozumienie tego słowa”. Dlatego dodawanie do niego dookreślenia „świecka”, a więc z definicji nie mająca związku z religią, niezależna od instytucji kościoła, jest dla mnie tworzeniem pojęcia wewnętrznie sprzecznego – dodaje.

ZOBACZ: Czy stać cię na bycie chrzestnym?

Obraz na lata

W zależności od tego, co mają w głębi siebie osoby organizujące imprezy swoim dzieciom a’la komunia – to taki obraz i taki przekaz zabiorą ze sobą dzieci na poziomie świadomym. Trzeba jednak podkreślić, że nie mamy wpływu na to, co siedzi w nich w środku. Bywa, że na poziomie głębi naprawę „wydarza się coś”, co do człowieka może wrócić dopiero po latach – zaznacza psycholog Helena Teixeira Respondek.

To dobra okazja, by rodzice dzieci, które nie przystępują do Pierwszej Komunii Świętej mogli porozmawiać z dziećmi o swoich własnych wyborach życiowych. Jeśli dziecko widzi, że jego koledzy idą do komunii – to może zadawać pytania. To okazja do sprawdzianu dojrzałości rodziców, którzy w tym momencie wywiązują się ze swoich decyzji i wyborów. Trzeba pamiętać, że dzieci idą w życie z takim przekazem jaki otrzymali od własnych rodziców – podsumowuje.

Terapeutka podkreśla, że „dzieciom mogą towarzyszyć różne emocje. Ale przede wszystkim to: radość i zadowolenie z faktu, że wszyscy się spotkali razem. Dzieci podczas uroczystości rodzinnych mają tendencję do przeżywania ich z tej lepszej strony… Te ciemniejsze strony lepiej widzą nastolatki. Dzieci biorą to, co dobre i jasne”.

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę