Chełmno. Przepiękne miasto, które Krzyżacy chcieli uczynić stolicą swojego państwa
Największy w północnej Polsce rynek. Ogromna fara (kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny), wielkie jak bazyliki kościoły dominikanów i franciszkanów, oraz mniejsze: kościół św. Ducha, kaplica św. Marcina… To także miasto słynnej ksieni mężnej Magdaleny Mortęskiej, która dbała o edukację kobiet. Poznajcie Chełmno!
Jeśli nie byliście jeszcze w Chełmnie (uwaga, nie w Chełmie na Lubelszczyźnie), zróbcie wszystko, by podczas rozpoczynających się wakacji zobaczyć to niezwykłe miasto. Argumentów, by pojechać do Chełmna, jest kilka. Poza najpiękniejszym widokiem na świecie, wróć, na Świecie (miasto po drugiej stronie Wisły) i wieloma miejscami, które nie zmieniły się od średniowiecza, miasto wyróżnia urok mnóstwa gotyckich wież, które już z daleka, jak tylko zamajaczą na horyzoncie, mówią przybywającym: oto miejsce o cudnej historii.
Oto bowiem miasto, które Krzyżacy w XIV wieku planowali uczynić stolicą swojego państwa. Zwykle to Malbork traktujemy jako stolicę Państwa Krzyżackiego, a jednak Malbork był zamkiem, warownią, główną siedzibą zakonu i władz zakonnych. Stolicą handlową, administracyjną, jednym słowem: średniowieczną dumą zaplanowaną z wielkomiejskim rozmachem miało być właśnie Chełmno.
Zamiast stolicy państwa, stolica powiatu
To dlatego zobaczycie tu wielki – największy w północnej Polsce – rynek, zbyt duży jak kilkunastotysięczne dziś miasto, ale godny planowanej stolicy, znajdujący się w środku szachownicowego układu urbanistycznego z XIII wieku. W Chełmnie przecinały się bowiem ważne szlaki handlowe, z najważniejszym wówczas szlakiem rzecznym, czyli Wisłą. Przestrzenny rynek nie tyle służył jako część reprezentacyjna, co handlowa właśnie, choć wówczas projektowano miasta tak, by obie funkcje harmonijnie się łączyły.
Wokół rynku zobaczycie mnóstwo pięknych kamienic, wież gotyckich kościołów i bram. Ten widok stwarza wrażenie, jakby miasto w rozwoju zatrzymało się gdzieś w XIV-XV wieku. Bo tak poniekąd było: po upadku potęgi Państwa Krzyżackiego Chełmno przestało mieć stołeczne aspiracje, a potem, w ciągu kolejnych wieków, przegrało bliźniaczą batalię z Toruniem: Toruń stał się wielkim miastem, a Chełmno niestety skarlało do rangi stolicy powiatu.
Przeczytaj również
Co warto zobaczyć w Chełmnie?
Ale to z tego krzyżackiego okresu zachowały się najbardziej imponujące zabytki. Oprócz wielkiej fary (kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny) znajdują się dawne – wielkie jak bazyliki – kościoły dominikanów i franciszkanów, oraz mniejsze: kościół św. Ducha, kaplica św. Marcina…
Warto zwiedzić ulice prostopadle i równolegle odchodzące od rynku. Wiele tam uroczych zakątków, często o niesłychanej historii. W jednej z bocznych uliczek w zabytkowym budynku znajduje się dziś szkoła podstawowa. Tymczasem niegdyś miała w tym miejscu siedzibę Akademia Chełmińska, powołana przez papieża Urbana w 1386 roku uczelnia, która konkurować mogła z powstałą zaledwie kilkanaście lat wcześniej Akademią Krakowską. Oficjalnie była filią Akademii Bolońskiej. Zaś na skraju miasta otoczonego murami wciąż tętni życiem klasztor – dawniej było to klasztor cystersek, potem benedyktynek, dziś jest to klasztor sióstr szarytek. Ale to już kolejny rozdział historii Chełmna.
Magdalena Mortęska – świetna patronka z Chełmna na dzisiejsze czasy
W wyniku Pokoju Toruńskiego Chełmno w 1466 roku przyłączono do Polski. Chociaż biskupi tu nie mieszkali, a katedra znajdowała się w nieodległej Chełmży, to właśnie Chełmno wciąż było stolicą diecezji chełmińskiej. Renoma miasta ciągle była duża: Akademia Chełmińska była uznawana za jedną z najlepszych uczelni Pierwszej Rzeczpospolitej, ściągając studentów ze wszystkich stron Polski.
ZOBACZ: Matka Boża z Aparecidy. Mała figurka w największej bazylice maryjnej na świecie
W tych czasach główną rolę odgrywa w Chełmnie słynna ksieni Magdalena Mortęska, mężna kobieta, która doprowadziła do reformy i ożywienia upadających klasztorów żeńskich w Polsce. Historia jej powołania, to znaczy ucieczki z domu rodzinnego do klasztoru w Chełmnie przed ojcem, który nie chciał się zgodzić na klasztorny żywot swej córki – zasługuje na osobny artykuł. Tu zaznaczmy, że miarą wielkości matki Mortęskiej jest fakt, iż to ona, kobieta, założyła w Polsce pierwsze seminarium duchowne – tak przynajmniej twierdzą niektórzy historycy. Inni zaś precyzyjnie tłumaczą, że nie tyle było to seminarium, co genialny w swej prostocie system stypendialny.
Po prostu Mortęska, by zapewnić benedyktynkom posługę wykształconych kapelanów (dobre homilie, rekolekcje, kierownictwo duchowe, to był ważny punkt w planie odrodzenia zakonu), młodym klerykom chętnym wstąpić do stanu duchownego – zwłaszcza takim, których rodzin nie było na to stać, fundowała solidne studia. Jak się odpłacali? Pełniąc przez pierwsze lata posługi kapłańskiej funkcje kapelanów w klasztorach benedyktynek. Co ciekawe, Magdalena pozostawiła po sobie nawet polskie tłumaczenia medytacji św. Ignacego Loyoli, ponieważ formację swoich sióstr prowadziła według najnowocześniejszych, dotąd nieznanych w Polsce metod, opartych o rekolekcje ignacjańskie.
CZYTAJ: Sacroklimaty. Najstarsze polskie sanktuaria
Warto zwiedzić rewir jej działania, dawny klasztor “panien benedyktynek”. Siostry szarytki, współczesne gospodynie chełmińskiego klasztoru, chętnie oprowadzą po gotyckich wnętrzach budowli pamiętających zamierzchłe czasy (nie zapomnijcie pozostawić ofiary!). Zaprowadzą też do grobu Matki Magdaleny Mortęskiej, której proces beatyfikacyjny na etapie diecezjalnym niedawno się zakończył. Przed grobem przyszłej – miejmy nadzieję! – błogosławionej pomódlcie się, zwłaszcza dziewczyny! Bo to świetna patronka na dzisiejsze czasy: udowadnia, jaką siłę mają kobiety.
Chełmno – “miasto zakochanych”
Dziś Chełmno w akcjach promocyjnych określa samo siebie “miastem zakochanych”. A wszystko z powodu relikwii św. Walentego, znajdujących się tutaj od co najmniej kilku wieków, długo wcześniej zanim św. Walenty, męczennik rzymski, stał się komercyjnym patronem zakochanych. Jeśli zatem przyjeżdżacie we dwoje, wstąpcie do chełmińskiej fary (czyli głównego kościoła miasta) i choć w krótkiej modlitwie przed ołtarzem, gdzie znajdują się relikwie św. Walentego, pomódlcie się przez jego wstawiennictwo do Boga o to, co naprawdę z Bożą łaską trzeba budować: wierną miłość między wami.
W historii Polski i urbanistyki zachowało się jeszcze tzw. prawo chełmińskie, średniowieczne prawo regulujące strukturę i funkcjonowanie miast, odmiana prawa magdeburskiego, na którym lokowano około 200 miast północnej i centralnej Polski. Na prawie chełmińskim zbudowana została nawet Warszawa.
ZOBACZ: Źródło proroka Eliasza – źródło miłości
Z czasów świetności Chełmna pozostał jeszcze pręt chełmiński, ówczesna jednostka miary używana w Państwie Krzyżackim (około 4,3 metra). Pręt chełmiński mierzył proporcje wszystkich miast lokowanych na prawie chełmińskim, warszawski Rynek Starego Miasta to kwadrat mierzący 21 na 17 prętów. Do dziś pręt ten – wzorzec miary – można zobaczyć, przymocowany do jednej ze ścian renesansowego Ratusza Miejskiego znajdującego się pośrodku chełmińskiego Rynku. Jeśli więc mieliście możliwość zobaczyć na żywo wzorzec metra znajdujący się gdzieś pod Paryżem, to wciąż za mało: do pełni szczęścia brakuje wam jeszcze selfie z wzorcem pręta chełmińskiego.
Zatem, gdy będziecie zwiedzać piękny Toruń, znajdziecie się w Grudziądzu czy Bydgoszczy albo będziecie z południa przemierzać autostradą A1 nad morze, pamiętajcie: zajrzyjcie do Chełmna, jednego z najpiękniejszych miast nad Wisłą, niedoszłej stolicy Państwa Krzyżackiego. Warto tam być, by przenieść się w czasie i zajrzeć do średniowiecza.
ps/Stacja7