Nasze projekty

Skreśleni: o. Kolbe, Ulmowie, Irena Sendlerowa

Mamy już propozycję nowej podstawy programowej od Ministerstwa Edukacji. Wielu polskich bohaterów padło ofiarą tego przeciążenia.

Reklama

Ministerstwo Edukacji ogłosiło prekonsultacje dotyczące zmiany przeciążonej podstawy programowej w szkołach i przedstawiło propozycje ograniczenia tej podstawy. Na stronie Ministerstwa znajdujemy wyjaśnienie, że: „w swojej pracy zespół nieustannie miał na względzie założenie, że jego aktywność może być jedynie ograniczaniem zakresu, a nie projektowaniem nowego ujęcia”. 

W dalszej części wyjaśnień odnajdujemy kryteria, którymi kierował się zespół, ograniczając podstawę programową. Jednym z takich kryteriów jest: „Moc wyjaśniająca. Tę cechę mają te wymagania, które powinny pozostać, ponieważ opisane w nich wydarzenia lub procesy są nam niezbędne do zrozumienia innych wydarzeń i procesów, stanowią dla nich kluczowy kontekst.”

Innym kryterium jest: „Aktualność. Tę cechę mają te wymagania, które powinny pozostać, ponieważ opisane w nich wydarzenia lub procesy mają istotny walor wychowawczy / obywatelski / praktyczny.”

Reklama

CZYTAJ>>> Polska szkoła za 10 lat. Czy czeka nas radykalna transformacja?

Każda legenda, bajka czytana dzieciom od najmłodszych lat, opowiada historię jakiegoś bohatera. Na podstawie tej historii dziecko poznaje jego świat, miejsca, czasy, otoczenie, sytuację. Bohaterowie są nam potrzebni, byśmy umieli przez pryzmat losów innego człowieka zrozumieć czasy, w których żył. Tak też w szkole podstawowej poznajemy historię Polski, zaczynamy od losów Mieszka I, potem jego syna, itd… Nie zrozumielibyśmy tej historii, gdybyśmy skupili się tylko na dacie, miejscu czy przedmiotach. Poznajemy historię przez człowieka.

Każdy czas ma swoich bohaterów, których losy przybliżają nam historię, uczą postaw, rozwijają zdolności poznawcze. Niewątpliwie mamy w historii Polski bohaterów, którzy wpłynęli na jej losy w taki sposób, że byli „zaczynem” tego naszego kawałka świata, w którym dziś żyjemy, i tego jacy jesteśmy.

Reklama

W ostatnich latach poznaliśmy lepiej rodzinę Ulmów, której życiorys w sposób bardzo szczegółowo utrwalony na zdjęciach, pokazuje realia życia w bardzo ciężkim czasie II wojny światowej, kiedy ludzie każdego dnia musieli stawać przed wyborem, czy ratować życie innych narażając swoje, czy być z daleka. Przez historię Ulmów poznajemy codziennie życie zwykłych Polaków w tamtym czasie ale też wartości, jakimi wobec długiego powinien kierować się człowiek w sytuacji zagrożenia.

Źródło: materiały z projektów zmian podstaw programowych (plik: Historia z 2018 r. dla LO i T) gov.pl/web/edukacja

Podobnie jest z innym bohaterem, o. Maksymilianem Kolbe. Postać, poprzez której życiorys możemy poznać dobrze historię przedsiębiorczości w dwudziestoleciu międzywojennym, życie i postawy ludzi, którzy chcieli coś zbudować, czegoś dokonać. Następnie poznajemy na tym przykładzie losy wielu Polaków, którzy trafili do niemieckich obozów śmierci, a ten Polak oddał swoje życie w zamian za życie drugiego człowieka – ojca rodziny. O. Maksymilian sam się zgłosił, ucząc w ten sposób postawy, co jest najwyższą wartością i jak zachować w warunkach zupełnie nieludzkich godność człowieka. Nie ma lepszej lekcji, niż ta od Ulmów, Ojca Maksymiliana, Ireny Sendlerowej, Witolda Pileckiego, Jana Karskiego i wielu innych…

ZOBACZ>>> Burza wokół lekcji religii. Jak zareagował Kościół? 

Reklama
Źródło: materiały z projektów zmian podstaw programowych (plik: Historia z 2018 r dla LO i T) gov.pl/web/edukacja

Czy te postawy nie mają „istotnego waloru wychowawczego / obywatelskiego / praktycznego”? Czy działalność Witolda Pileckiego czy Jana Karskiego nie ma cech „niezbędnych do zrozumienia innych wydarzeń i procesów, stanowią dla nich kluczowy kontekst”? Dlaczego więc dzieci i młodzież mają nie poznać losów tych postaci, a przez nich historii Polski i Polaków? W jaki inny sposób mamy przekazywać dzieciom wiedzę o tamtych czasach. Czy mamy uczyć je dat, jakiegoś ambiwalentnego, ocennego podejścia do historii?

W czasach, kiedy chodziłam do szkoły, wykreślono wielu polskich bohaterów z podstawy programowej, nie mogliśmy poznawać historii Polski poprzez ich historię. O wielu z nich usłyszałam jako osoba dorosła i było mi wstyd. Ideologizowanie nauki historii, języka polskiego – w żadną stronę – nie jest dobre, po prostu odbiera ludziom możliwość poznania prawdy, poznania historii, nauki postaw poprzez ich przykłady. Nie wolno tego robić. Nie wolno uczyć historii poprzez bohaterów dobieranych lub odbieranych ideologicznie. Już to w Polsce przerabialiśmy. Nie róbmy tego naszym dzieciom.

Dlaczego tak się składa, że przeciążeniem podstawy programowej stali się akurat ludzie, którzy niewątpliwie pokazują swoim życiem losy wielu Polaków i historię Polski a z całą pewnością uczą właściwych, ludzkich postaw?


OPINIE STACJI7 to wartościowe komentarze do aktualnych wydarzeń, przygotowane przez grono doświadczonych publicystów.
W stałym dwutygodniowym rytmie piszą dla nas:

w poniedziałki – Tomasz Krzyżak,
we wtorki – Agata Puścikowska,
w środy – Marcin Makowski,
w czwartki – Konstanty Pilawa,
w piątki – Aneta Liberacka.

Zapraszamy!


Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę