Nasze projekty
Reklama

Rozliczyć i zamknąć przeszłość

Kościół zrobił dużo w sprawie ochrony dzieci przed wykorzystaniem seksualnym. Skąd zatem opinie, że wciąż nie zauważa problemu?

Po raz kolejny Kościół w Polsce będzie publicznie solidaryzował się z osobami skrzywdzonymi przemocą seksualną właśnie w Kościele. Od kilku lat dzień solidarności i modlitwy organizowany jest w pierwszy piątek Wielkiego Postu – w tym roku przypada on 16 lutego.

Będąc aktywnym uczestnikiem debaty na temat wykorzystywania seksualnego osób małoletnich często spotykam się z twierdzeniem, że Kościół dużo – choćby przy okazji wspomnianego dnia solidarności – mówi o ochronie dzieci lecz tak naprawdę mało w tym zakresie robi. Obserwując postęp jaki dokonał się w Kościele – chociażby w ciągu minionych pięciu lat – nie mogę się z tymi twierdzeniami zgodzić. Każda diecezja i właściwie wszystkie zgromadzenia zakonne mają – oprócz ogólnych wytycznych opracowanych przez Konferencję Episkopatu Polski – także swoje regulacje. Są delegaci ds. ochrony dzieci i młodzieży, duszpasterze służący pomocą pokrzywdzonym, są kuratorzy dla sprawców.

ZOBACZ>>> Wkrótce odbędzie się Droga Krzyżowa Skrzywdzonych. „By budzić wrażliwość na ten rodzaj krzywdy”

Reklama

Z drugiej strony Centrum Ochrony Dziecka prowadzi niemal nieustająco szkolenia dla księży, katechetów czy wychowawców kolonijnych, a katolickie uczelnie kształcą ekspertów z różnych dziedzin, które ocierają się o problematykę ochrony dzieci i młodzieży. By nie być gołosłownym: Uniwersytet Ignatianum ma studia podyplomowe ściśle ukierunkowane na prewencję i ochronę, UKSW ma różnorakie kursy dotyczące procedur prawnych, a Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie otwiera właśnie podyplomowe studia prawa kanonicznego, które skupią się na ochronie małoletnich i osób prawnie z nimi zrównanych.

Do tego należałoby dodać działające w Ciechanowie, Gdańsku, Kaliszu, Toruniu, Poznaniu, Gnieźnie regionalne punkty kontaktowe dla pokrzywdzonych, wspólnotę towarzyszenia takim osobom w Krakowie, telefon zaufania dla sióstr. Jest także telefon zaufania prowadzony przez inicjatywę „Zranieni w Kościele”. Dla pełnego obrazu trzeba też wspomnieć o Fundacji Świętego Józefa, która też prowadzi swoje dyżury telefoniczne „Zgłoś krzywdę”, ale której działania koncentrują się na pomocy dla pokrzywdzonych – z jej środków pokrzywdzeni mogą sfinansować np. na terapię psychologiczną. Fundacja organizuje także systematycznie liczne warsztaty i szkolenia, które z roku na rok gromadzą coraz więcej osób – jako prelegent brałem w takich spotkaniach udział dwukrotnie, za każdym razem frekwencja przekraczała 50 osób. W sumie w roku 2022 na bezpośrednią pomoc skrzywdzonym, granty edukacyjne, projekty prewencyjne, szkolenia i prace naukowe Fundacja Świętego Józefa KEP udzieliła 114 udzielonych grantów, na łączną kwotę 1,6 mln zł.

CZYTAJ>>> Nowa odsłona strony zgloskrzywde.pl. „Nie zamykamy oczu na problem wykorzystywania”

Reklama

Wszystko to jest, działa – może nie do końca doskonale, ale działa. Skąd zatem opinie, że nic się nie dzieje, że Kościół wciąż nie zauważa problemu?

Rzeczywistość – jak to zwykle bywa – jest dość złożona i jednej, prostej odpowiedzi na postawione powyżej pytanie znaleźć się nie da. Niewątpliwie na to, że duża część osób nie widzi żadnych działań Kościoła, ogromny wpływ ma przeszłość. Wszystkie te sprawy, które zadziały się ileś lat temu wstecz i dziś przy różnych okazjach wychodzą na światło dzienne. Sprawy często zagmatwane, w których wiele jest niedomówień. Sprawy, w których bez trudu dopatrzyć można się zaniedbań przełożonych, którzy dziś do tych zaniedbań przyznać się nie chcą. Ta mroczna i nierozliczona przeszłość przesłania obraz dnia dzisiejszego. Ten brak rozliczenia się, przysłania wszystko co dobre dziś. I będzie przysłaniać tak długo, jak długo Kościół hierarchiczny będzie zwlekał z podjęciem tematu. Ciągle będzie słyszał głos zranionych, którzy czekają na sprawiedliwość. Ta sprawa w ub. roku nieco przyspieszyła, prace nad powołaniem specjalnej komisji trwają, ale kiedy ostatecznie powstanie na razie trudno jest powiedzieć.

ZOBACZ>>> #RazemByPomagać. To oni pomagają wykorzystanym seksualnie

Reklama

Kolejnym – wiele razy podnoszonym czynnikiem – jest ogromny strach przed poruszaniem tematu przez księży w parafiach. To wciąż mentalność oblężonej twierdzy. Bo kto gdzieś w małej wiosce słyszał od księdza o tych inicjatywach, o których było na początku? Gdzie człowiek skrzywdzony przed laty ma szukać informacji o tym jak uzyskać pomoc? Skąd ma się niby dowiedzieć o Fundacji Świętego Józefa? W raporcie FŚJ zapisano, że w 2022 r. finansowała ona terapię tylko dla 36 osób. Czy to oznacza, że wykorzystywanie w Kościele to problem sztucznie rozdmuchany? Precyzyjnymi danymi na ten temat nie dysponujemy, ale te które są oraz raporty, które powstały w innych Kościołach na świecie, wskazują na to, że problem istnieje i wcale nie jest mały. A zatem skąd tak niewielka liczba zgłaszających się do pomoc do Fundacji? Pewnym jest, że wiele osób nie chce z takiej pomocy skorzystać, bo nie chcą mieć z Kościołem nic wspólnego. Ale z drugiej strony pewnym jest także to, że wiele osób zwyczajnie nie wie, że taką pomoc może otrzymać. Tu w pierś powinni uderzyć się nie tylko księża, ale i liderzy parafialnych wspólnot, a także katolickie media, które (co prawda rzadziej niż kiedyś) przed tematyką wykorzystywania seksualnego uciekają. Z roku na rok wzrasta co prawda liczba parafii, w których wspomina się o dniu solidarności ze skrzywdzonymi, ale białych plam wciąż jest zbyt wiele.

Jeśli zatem chcemy pomóc skrzywdzonym lata temu i odwrócić trend niekorzystnej opinii o Kościele, musimy zwyczajnie to wszystko społeczeństwu komunikować. Trudno oczywiście oczekiwać, by mówić o tym nieustająco z ambony, ale w rozlicznych rozmowach – czemu nie. Nie chodzi też o to, by odsuwać problem od Kościoła i powtarzać, że przecież problem ma całe społeczeństwo. Ma. Ale Kościół w pierwszej kolejności powinien rozliczyć i zamknąć przeszłość. A wtedy jego liczne działania na rzecz ochrony najmłodszych zostaną zauważone.  


OPINIE STACJI7 to wartościowe komentarze do aktualnych wydarzeń, przygotowane przez grono doświadczonych publicystów.
W stałym dwutygodniowym rytmie piszą dla nas:

w poniedziałki – Tomasz Krzyżak,
we wtorki – Agata Puścikowska,
w środy – Marcin Makowski,
w czwartki – Konstanty Pilawa,
w piątki – Aneta Liberacka.

Zapraszamy!


Reklama

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Zatrudnij nas - StacjaKreacja