Nasze projekty

Marcin Lewandowski stracił szansę na medal przez kontuzję. „Wierzę, że pech będzie w przyszłości moim zbawieniem”

Polski sportowiec Marcin Lewandowski nie pobiegnie w finale olimpijskim na 1500 metrów. Zawodnik odniósł kontuzję w czasie półfinału i nie dobiegł do mety. „Nie wiem jak wielkiej próbie Pan Bóg mnie poddaje, ale jedyne co mi pozostaje, to wziąć to na klatę i dalej robić swoje” – powiedział tuż po starcie.

Fot: Pixabay.com/taniadimas

Marcin Lewandowski był jednym z faworytów w tej konkurencji. Jednak w czasie biegu zszedł z bieżni łapiąc się za łydkę. Przyjechałem tutaj z drobnym urazem. Powiedziałem sobie, że dopóki mi noga nie odpadnie, to będę ryzykować i dam z siebie wszystko. W czasie biegu dwa razy mocny prąd przeszedł mi przez łydkę, mimo, że jestem na silnych lekach przeciwbólowych – opisywał Lewandowski.

Nie wiem jak wielkiej próbie Pan Bóg mnie poddaje, ale jedyne co mi pozostaje, to wziąć to na klatę i dalej robić swoje. Jechałem tutaj z wielkimi nadziejami. Być może jest to pech, ale ja jestem szczęśliwym człowiekiem, szczęśliwym ojcem, mężem, przyjacielem. Ludzie naprawdę mają pecha, ludzie naprawdę tracą dużo więcej niż ja tutaj w tym półfinale – stwierdził sportowiec.

Reklama

Podkreślił, że ma nadzieję, że obecne problemy zaowocują w jego życiu czymś większym. Ja to wezmę z dumą na klatę,  bo nic innego mi nie pozostaje i tego szczęścia, które zaznałem w życiu, nikt i nic nie jest mi w stanie zabrać. Wierzę, że to wszystko ma w sobie swój cel i wierzę bardzo mocno w to, że ten olbrzymi pech, który mnie w tym momencie prześladuje, w przyszłości będzie moim zbawieniem – zakończył.

ag/Stacja7

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę