Nasze projekty
Cathopic

Objawienia Fatimskie były prawdziwe! Sprawdź, o co prosiła Matka Boża

Fatima, niewielka osada położona pośród gór, drugie dziesięciolecie XX w. Tego dnia nic nie wskazywało na to, że wydarzy coś, co zmieni bieg historii, co stanie się żywą przepowiednią przyszłych wydarzeń…

Reklama

Trwa I wojna światowa. Na świecie zaczyna już brakować nadziei na pokój. W Portugalii wszechobecny, antykościelny reżim wykańcza chrześcijańskich duchownych, a w Rosji coraz wyraźniej widać widmo rewolucji. Papież Benedykt XV, widząc napiętą sytuację polityczną, rozpoczyna odmawianie nowenny o pokój. Modlitwa trwa od 5 maja 1917 aż do 13 maja. Wtedy wydarza się coś, czego nikt się nie spodziewał…

Dzieci odmawiają pobożnie różaniec, gdy nagle zrywa się wiatr, a świat zatrzymuje. Oczom dzieci ukazuje się młodzieniec, który niczym nie przypomina portugalskiego pasterza. Kiedy wypowiada pierwsze słowa, dla nikogo nie jest już zaskoczeniem, że to przybysz z wyjątkowej krainy.

Powiedział “Jestem Aniołem Pokoju” i wtedy dla dzieci stało się jasne, że mają do czynienia z boskim przedstawicielem… Anioł Pokoju nie bez powodu pojawił się na wzgórzu Loca do Cabeco. Przyszedł, by przygotować dzieci na coś, co już za moment miało się wydarzyć. To było ich pierwsze i nie ostatnie spotkanie – proces przygotowania na Jej przyjście zajął nieco ponad rok…

Reklama
Łucja, Franciszek i Hiacynta

A ja też pójdę do nieba? 

13 maja 1917 r. trójka dzieci: Hiacynta, Łucja i Franciszek, zobaczyli kogoś, kogo nigdy wcześniej nie widzieli.

Ich oczom ukazała się postać, która nie przypominała jednak Anioła Pokoju, to był ktoś inny – ten ktoś okazał się Matką Bożą, która zstąpiła na Ziemię, by zwiastować pokój!

Ich oczom ukazała się postać, która nie przypominała Anioła Pokoju, to był ktoś inny – ten ktoś okazał się Matką Bożą, która zstąpiła na Ziemię, by zwiastować pokój! 

Reklama

Podczas pierwszego objawienia Łucja zapytała Jasnej Pani: “Skąd Pani jest?”, na to Maryja odpowiedziała “Jestem z nieba”. Wtedy Łucja pytała dalej: A ja też pójdę do nieba? Maryja odpowiedziała: “Tak”. Łucja drążyła dalej, “A Hiacynta?”. Matka Boża odparła: “Także”. Łucja kontynuowała: “A Franciszek?”. Maryja rzekła: “Również, ale musi jeszcze odmówić wiele różańców”.

Podczas drugiego, czerwcowego objawienia Jasna Pani zapowiedziała, że w niebie już wkrótce znajdą się Hiacynta z Franciszkiem, a Łucja ma stać się świadkiem, przekazać ludziom orędzie Maryi, które poprowadzi ich do Niepokalanego Serca Maryi. Tak też się stało…

Tylko Łucja mogła rozmawiać z Maryją, Hiacynta słyszała i widziała, a Franciszek tylko widział, lecz nie słyszał. Dziewczynki przekazywały mu każde słowo Jasnej Pani. Podczas widzeń Maryja przekazała Łucji, Hiacyncie i Franciszkowi trzy tajemnice, które Łucja przez następne lata przekazywała światu. Jasna Pani ukazywała się dzieciom sześciokrotnie, a widzenia zakończyły się 13 października 1917 r. I wtedy…

Reklama

I wtedy zdarzył się cud! 

Wiele osób myślało, że dzieciom się przywidziało, nikt nie wierzył, że to może dziać się naprawdę. Maryja wiedziała, że dzieci spotykają się z niezrozumieniem, że ludzie nie wierzą w to, czego doświadczają. Nawet rodzice Łucji nie byli gotowi na to, by uwierzyć swojej najmłodszej córce. Właśnie dlatego Maryja podczas lipcowego objawienia, zapowiedziała dzieciom: “Uczynię cud tak wielki, aby wszyscy uwierzyli, że objawienia te są prawdziwe”.

13 października, kiedy wiadomo było, że dzieci spodziewają się wizyty Maryi, w Cova da Iria w Fatimie, zebrał się tłum liczący prawdopodobnie ok. 40 tys. zebranych, by obserwować cud, który zapowiedziała Matka Boża. Wtedy przyszła Jasna Pani, która poprosiła dzieci, by w miejscu objawień postawiono kaplicę na jej cześć. Przedstawiła się jako “Matka Boża Różańcowa”. Zapowiedziała zakończenie wojny i zapewniła, że żołnierze, ojcowie, mężowie już wkrótce powrócą do domów.

Cud słońca

Łucja podczas każdego objawienia prosiła Maryję o uzdrowienia i nawrócenia. Maryja tym razem odpowiedziała: “Jednych uzdrowię, innych nie. Trzeba, aby się poprawili i prosili o przebaczenie swoich grzechów. Niech nie obrażają więcej Boga naszego Pana, który już i tak jest bardzo obrażany”

Po tych słowach na niebie zaczęło się dziać coś, czego nikt nigdy wcześniej nie widział. Łucja krzyknęła “Spójrzcie na słońce!”. 

Nagle niebo znacznie się ściemniło, zaczął padać intensywny deszcz, który w mgnieniu oka zmoczył wszystkich zabranych. Następnie ukazało się słońce, które zaczęło mienić się na wszystkie kolory i wirować po niebie. Słońce oderwało się od ziemi, jakby zaraz miało w nią uderzyć. Światło było tak intensywne, że już po chwili przemoczone nakrycia zebranych, stały się zupełnie suche. Tłum padł na kolana, a wielu rozpoczęło życiową spowiedź, obawiając się końca świata. Inni płakali, modlili się i błagali o odpuszczenie grzechów. 

Tłum obserwujący Cud Słońca

Piekło istnieje naprawdę

Podczas objawień Maryja przekazała dzieciom trzy tajemnice, które przez następne lata były wyjawiane przez Łucję.

Pierwsza z nich jest dziś wciąż aktualna. Maryja wzywała do nawrócenia grzeszników i była szczególnie zatroskana o sytuację na świecie, o brak pobożności. Jasna Pani przyszła, by ostrzec świat przed skutkami grzechu, przed karą, którą przygotował Bóg. Tego dnia w wizji zabrała dzieci do piekła, by pokazać im ogrom cierpienia, który czeka na wszystkie dusze, które nie podporządkują się Bożym nakazom. Hiacynta, Łucja i Franciszek ujrzeli morze ognia, w którym widzieli demony i dusze, które tak naprawdę były rozżarzonymi węglami w piekielnej przestrzeni. Dzieci słyszały dobiegający stamtąd rozpaczliwy krzyk i płacz.

Były przerażone. Z pewnościę nie był to widok dla małych urwisów, mających niespełna po 10 lat. Dlaczego więc Matka Boża pokazała dzieciom piekło? Pragnęła przestrzec je przed tym, co czeka wszystkich grzeszników. Zrobiła to, aby uratować ludzi, którzy nie chcą się nawrócić i obrażają Boga.

Jak ocalić tych wszystkich grzeszników? Maryja tłumaczyła pastuszkom, że pokazała im piekło, żeby ratować dusze grzeszników. Wyjaśnia, że “Jezus chce rozpowszechnić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca, a jeśli to się zrobi, to wielu przed piekłem zostanie uratowanych i nastanie pokój na świecie”.

Po latach Łucja tak skomentowała wizję piekła: “Piekło, piekło… Jak mi żal tych dusz, które idą do piekła, i tych ludzi, którzy tam żywcem płoną, jak drzewo w ogniu…”

Czy jest jeszcze nadzieja dla tego świata? 

Maryja przekazała dzieciom takżę inną tajemnicę. Podkreśliła w niej jak ważne jest zabieganie o pokój we współczesnym świecie. W drugiej tajemnicy Maryja kontynuuje swoją misję ratowania grzeszników. Zwraca się do dzieci ze szczególną prośbą o modlitwę w intencji Rosji. Podkreśla, że tylko przez Jej Niepokalane Serce jest jeszcze szansa na pokój na świecie. Jedynym ratunkiem dla wszystkich grzeszników jest zadośćuczynienie za grzechy i nawrócenie. 

Maryja zapowiedziała także, że jeśli ludzie się nie opamiętają, jeśli nie zaczną wierzyć, na świat przyjdzie głód i kolejna wojna, jeszcze gorsza niż ta, która obecnie trwała. Zapowiedziała także prześladowania chrześcijan i Ojca Świętego.

Gdzie jest ratunek?

Matka Boża widzi jednak nadzieję i mówi, że dla ratowania grzeszników przed piekłem należy wprowadzić nabożeństwo do Jej Niepokalanego Serca, a także ustanowić w Kościele nabożeństwo pięciu kolejnych Pierwszych Sobót Miesiąca, wraz z Komunią św. wynagradzającą – to jedyny ratunek, by ocalić świat! 

“Jeśli te życzenia zostaną spełnione, Rosja nawróci się i zapanuje pokój, jeżeli nie, bezbożna propaganda rozszerzy swe błędne nauki po świecie, wywołując wojny i prześladowanie Kościoła, dobrzy będą męczeni, a Ojciec Święty będzie musiał wiele wycierpieć. Różne narody zginą. Na koniec jednak moje Niepokalane Serce zatryumfuje. Ojciec Święty poświęci mi Rosję, która się nawróci, i przez pewien czas zapanuje pokój na świecie” – powiedziała Maryja.

Prorocza wizja trzeciej tajemnicy

Maryja przekazała dzieciom trzecią, ostatnią tajemnicę. Była ona strzeżona przez wiele lat, przedstawił ją dopiero w 2000 roku Jan Paweł II. Ta tajemnica stała się najbardziej przejmująca dla Łucji, Hiacynty i Franciszka. Dziś wiemy, że ma ona charakter proroczej wizji, która wypełniła się kilkadziesiąt lat później…

W wizji trzeciej tajemnicy dzieci ujrzały Anioła trzymającego w lewej dłoni ognisty miecz, który wyrzucał języki ognia. Języki zdawało się, że podpalą świat, jednak od podpalenia chronił blask Jasnej Pani.

Anioł po chwili pokazał prawą ręką na ziemię i powiedział: “Pokuta, Pokuta, Pokuta!”. Wtedy ich oczom ukazało się światło, a po chwili ujrzały biskupa w bieli – dzieci miały poczucie, że jest to Ojciec Święty. BIała postać przechodziła przez zrujnowane miasto, modląc się za dusze zmarłych, których ciała napotykał na drodze.

Kiedy dotarł na szczyt góry, na której znajdował się krzyż, został postrzelony kilka razy pociskami z broni palnej. Po nim ginęli także biskupi, księża i zakonnicy oraz wielu świeckich. Jak relacjonowała s. Łucja, “pod dwoma ramionami Krzyża były dwa Anioły, każdy trzymający w ręce konewkę z kryształu, do których zbierali krew Męczenników i nią skrapiali dusze zbliżające się do Boga”.

Jedna ręka strzelała, a inna kierowała kulę

Kiedy Jan Paweł II bliżej zainteresował się orędziem fatimskim, dostrzeżono w nim spełnione proroctwo. Wiele osób wizję postrzelonego biskupa w bieli utożsamia z nieudanym zamachem na Jana Pawła II na Placu Świętego Piotra w 1981 r. Zamach ten nastąpił co do minuty o tej samej porze, co pierwsze objawienie Matki Bożej w Fatimie: o godz. 17.19.

Jan Paweł II wierzył, że swoje ocalenie zawdzięcza woli Boskiej: “Jedna ręka strzelała, a inna kierowała kulę” – powiedział i podkreślił: “Za przyczyną Matki Bożej życie zostało mi na nowo darowane”.

Modląc się do niej, papież wyznał: „Byłaś mi Matką zawsze, a w sposób szczególny 13 maja 1981 r., kiedy czułem przy sobie Twoją opiekuńczą obecność… We wszystkim, co się wydarzyło, zobaczyłem – i stale będę to powtarzał – szczególną matczyną opiekę Maryi”.

Kulę, która go trafiła, Papież przekazał do Fatimy. Została ona umieszczona w koronie Matki Bożej Fatimskiej. 

Rok po zamachu Papież Jan Paweł II przypomniał w Fatimie o orędziu Maryi, które przekazała pastuszkom. “W świetle miłości Matki rozumiemy całe przesłanie Pani Fatimskiej. Największą przeszkodą w drodze człowieka do Boga jest grzech, trwanie w grzechu, a w końcu wyparcie się Boga, świadome wyrzucenie Boga ze świata ludzkiej myśli, oderwanie od Niego całej ziemskiej aktywności człowieka, odrzucenie Boga przez człowieka” – powiedział.

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę