Nasze projekty

Jak dobrze przeżyć Wielki Post z dziećmi?

Zadajemy sobie pytanie: jak i czy w ogóle wprowadzać dzieci w nabożeństwa wielkopostne, takie jak droga krzyżowa czy gorzkie żale?

Reklama

O ile w okresie przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia łatwiej jest nam zachęcić dzieci do wspólnego oczekiwania, z racji chociażby wizyty świętego Mikołaja, słodkiego kalendarza adwentowego, czy rorat, o tyle Wielki Post stawia przed nami wiele trudności. Każdy wie, że to właśnie Wielkanoc (Pascha) stanowi centrum świąt chrześcijańskich. Nie ma zatem wątpliwości, że warto przygotowywać dzieci do tego wydarzenia. W jaki sposób to robić? Jak włączyć je do przeżywania tego ważnego okresu?

Wielkie wyzwanie czy wielka szansa?

Wielki Post może zapisać się w pamięci dziecka jako coś niezrozumiałego i nudnego, coś „koniecznego”. A my chcemy przecież zaprosić dziecko do przeżywania tego czasu. Dlatego warto formę, przekaz i uczestnictwo w nabożeństwach dostosować do wieku dziecka. Jeśli jest ono starsze, np. przygotowuje się do pierwszej Komunii, jest to świetna okazja, żeby przeżyć wspólnie Wielki Post inaczej, głębiej. Warto znaleźć takie kościoły, gdzie odbywają się nabożeństwa drogi krzyżowej przygotowane specjalnie dla dzieci – są krótsze i dostosowane do poziomu odbiorcy.

Reklama

Punktem wyjścia można uczynić rozmowę o tym okresie, dostosowując ją do wrażliwości dziecka oraz wieku. Zrobić wspólnie kalendarz wielkopostny, zaznaczyć w nim, które dni będą szczególnie poświęcone nabożeństwom wielkopostnym. Należy pamiętać też o tym, żeby nie „przeładować” kalendarza aktywnościami i praktykami religijnymi. Starsze dzieci warto zachęcić też do jakiegoś wyrzeczenia – słodycze, ograniczenie w grach, a także umiejętnie przygotować do podjęcia takiego postu.

Daj przykład

Najlepszą zachętą do wejścia w Wielki Post przez nasze dzieci, będzie nasze zaangażowanie w przeżywanie tego okresu. Jeśli zobaczą one, że dzieje się coś wyjątkowego, same zaczną o to pytać, a już na pewno chętniej się w to zaangażują. Kiedyś byliśmy z mężem na katechezie, która zmieniła nasze myślenie i sposób przeżywania niedzieli. Usłyszeliśmy, że ten dzień ma wyglądać inaczej, ma być znakiem dla naszych dzieci, że jest to wyjątkowy czas. Na stole biały obrus, świeca, krzyż. Po śniadaniu jutrznia (w przypadku małych dzieci wersja skrócona – psalm), odświętny ubiór. To jest coś niesamowitego, jak wiele potrafią wnieść małe rzeczy (z pozoru małe, bo przy małych dzieciach to jest wyższa logistyka).

Reklama

Psychologia „mówi”, że dzieci uczą się przez naśladowanie, więc do pewnego momentu po prostu modliliśmy się w obecności dzieci, a od jakiegoś czasu klękamy, bądź siadamy do wspólnej modlitwy. Ostatnio nasz synek zaczął być aktywniejszy podczas modlitwy i słyszymy już „amen”. Nigdy nie śmiejemy się z ich modlitw, nie poprawiamy… To jest duchowość, na miarę ich rozwoju i możliwości. Nawet wersja modlitwy Aniele Boży, Stróżu Mój w wykonaniu mojej córeczki dała mi dużo do myślenia: „strzeż, bloń Ducha Świętego i zaploś mnie do życia świętego”. Nieświadomie, ale sparafrazowane słowa tej modlitwy mają głęboki sens – to jest prośba do Anioła Stróża, żeby pomagał żyć w Duchu Świętym i stał na straży, żeby dojść do celu naszej wędrówki – do nieba, do świętości. Na początek wystarczy stworzyć dzieciom swobodną przestrzeń dla duchowości, zabierać na Msze święte (jest dużo możliwości uczestniczenia w Mszach św. dla dzieci), zapraszać do wspólnej modlitwy, studiować razem książeczki z serii Biblii dla dzieci. To naprawdę przynosi owoce.

Podobnie z przeżywaniem Wielkiego Postu. To my – rodzice – jesteśmy pierwszymi, którzy pokazują kierunek naszym dzieciom. Podejrzewam, że nie nasze słowa, ale nasza postawa da im najwięcej do myślenia. Jeśli nasze zachęty nie będą spójne z naszymi postawami i działaniami, to efekty mogą być mierne.

Reklama

Umieranie dla drugiego…

Temat śmierci i cierpienia, który często pojawia się w okresie Wielkiego Postu, może budzić wątpliwości co do wprowadzania dzieci w ten czas. Przecież po ludzku to nie był „happy end”. Po ludzku, ale po Bożemu to był very happy end! Przecież ta śmierć przyniosła wyzwolenie i zmartwychwstanie. Śmierć nie odbywa się tylko w wymiarze fizycznym, ale także duchowym czy mentalnym…

Wielki Post to doskonała okazja do tego, by oddać trochę swojego życia dla drugiego człowieka. My, rodzice, możemy poświęcić trochę więcej czasu naszym dzieciom, tym samym zachęcając je do poświęcania swojego czasu innym. Na miarę możliwości finansowych rodziny, można zorganizować jakąś zbiórkę zabawek czy książeczek i przekazać na dom dziecka. Wielki Post jest świetną okazją, żeby przybliżyć dzieciom i młodzieży istotę tego okresu w wielu wymiarach. Jako rodzice musimy pamiętać o tym, żeby dostosować propozycje do wieku, wrażliwości i duchowości dziecka. Jedno jest pewne, sam Bóg powiedział „Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie”. Zatem włączajmy je w przeżywanie wszystkich okresów liturgicznych w kościele.

POLECAMY: 40 dni do zbawienia. Wielki Post ze Stacją7

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę