Nasze projekty
Fot. Salve NET,YouTube/ gpointstudio,Freepik

Jak wygrać ze smartfonem w rodzinie? Odpowiada Monika Przybysz

„Jeżeli chcemy zmienić coś w życiu naszego dziecka, któremu daliśmy już telefon, musimy zacząć od siebie: wytrzymajmy 6-12 tygodni bez telefonu. Po trzech miesiącach będziemy potrafili bez niego żyć i dopiero wtedy zabierajmy się za nasze dzieci” - powiedziała Monika Przybysz podczas rozmowy dla SalveNet.

Reklama

Dzisiaj chyba każdy z nas posiada smartfona, który ułatwia nam codzienne funkcjonowanie. Mamy w kieszeni przecież dostęp do konta bankowego, odbieramy maile, posłuchamy kiedykolwiek i gdziekolwiek ulubionego wykonawcy, a gdy jedziemy samochodem, nie musimy się martwić trasą – GPS załatwi za nas sprawę. Bańka wygody wypiera coraz to większy problem z uzależnieniem od świata mediów i internetu. Dlaczego powinniśmy zwrócić szczególną uwagę na dzieci i ich korzystanie z telefonu? Wyjaśnia Monika Przybysz, medioznawca, w rozmowie z Katarzyną Supeł-Zaboklicką na Salve Net.

ZOBACZ: Jakim kursem podążasz, Zachodzie? Twoja technologia, która wyznaczyła postęp i zglobalizowała świat, sama w sobie nie wystarczy

„Średnio Polak spędza w sieci 6 godzin 43 minuty dziennie, natomiast 4,5 minuty poświęca na rozmowę z dzieckiem”

Monika Przybysz podkreśliła, że dorosły Polak przed ekranem spędza średnio 6 godzin 43 minuty, a młodzież o 3-4 godziny więcej. Niepokojące zjawisko przekłada się również na relacje w domu. Według badań, rodzic przeznacza jedynie 4,5 minuty w ciągu dnia na rozmowę z własną pociechą!

Reklama

Powiem więcej, tuż przed pandemią opublikowano raport, z którego wynika, że średnia polska rodzina posiada 16 ekranów – jakichkolwiek ekranów: od telewizorów przez laptopy, komputery stacjonarne, telefony. Takie są wyniki badań. W rodzinie jest 16 ekranów, a czas na rozmowę z dzieckiem wynosi 4,5 minuty. Tak, 4,5 minuty! Wliczamy w ten czas wszystkie zdania: wynieś śmieci, jak było w szkole itp. W Wielkiej Brytanii jest jeszcze gorzej, bo jest 1,5 minuty na rozmowę z dzieckiem. Średnio Polak spędza w sieci 6 godzin i 43 minuty dziennie, natomiast tych minut na rozmowę z dzieckiem jest bardzo mało. 

Poza szokującymi statystykami, rozmówczyni podała przykłady, w jaki sposób rodzice lubią usprawiedliwiać swoje niezdrowe nawyki. Zasugerowała także proste rozwiązania, które powinny pomóc w odejściu od telefonu.

Przede wszystkim rodzice mówią, że jest to potrzebne w ich zawodzie – muszę pracować, zarabiać, jeszcze coś tam zrobić. Dobrze jest, jeżeli te rzeczy, które robimy zawodowo przerzucimy na komputer. Bo z komputerem nie zawsze chce się nam pracować. Trzeba go włączyć. Jeśli nie chce mi się wstać i włączyć komputer, to oznacza, że nie muszę tego maila zawodowego dzisiaj wysłać. Dziecko, patrząc na to wnioskuje, że jeżeli jemu smartfon służy do rozrywki, to jego rodzicowi też. Nie rozumie tego, że rodzic wysyła zawodowego maila. Często mówię rodzicom – jeśli siedzicie przed komputerem, to też posadźcie to dziecko obok siebie. Kiedy coś kupujecie, kiedy płacicie rachunki, to pokażcie, że płacicie rachunki. Że komputer to nie jest wyłącznie rozrywka, zabawa, tak jak oni spędzają czas przy ekranach. Że są pozytywne i dobre rzeczy, bo w internecie można zrobić coś dobrego!

Reklama

CZYTAJ: Czy nowe technologie upośledzają rozwój dzieci?

„Nie możemy, przeglądając smartfona, zakazać dziecku używać smartfona”

Monika Przybysz zauważyła również, że wszystko zaczyna się przede wszystkim od postawy rodzica. Wskazała, na to, że  dla swojego dziecka trzeba być świadkiem, ponieważ ono uczy się na podstawie działań, jakie widzi. 

Jeżeli chcemy zmienić coś w życiu naszego dziecka, któremu daliśmy już telefon, musimy zacząć od siebie: wytrzymajmy 6-12 tygodni bez telefonu. Po trzech miesiącach będziemy potrafili bez niego żyć i dopiero wtedy zabierajmy się za nasze dzieci. Wtedy pokazujemy i jesteśmy świadkami. Nie możemy przeglądając smartfona, zakazać dziecku używać smartfona.

Reklama

Rozmówczyni zaproponowała również rozwiązanie problemu z brakiem dyscypliny w domu rodzinnym. Bardzo ważną rzeczą jest podpisanie “kontraktu zasad” z dzieckiem – na rok, pół roku, jeśli jest młodsze. Ustalenie zasad, ale także spisanie ich. Rodzice, kiedy mają kilkoro dzieci, nie pamiętają na co i z kim się umówili. Naprawdę polecam, tak dla eksperymentu, zrobić “kontrakt” z dzieckiem, spisać te zasady i powiedzieć, że one będą obowiązywały tak, jak semestr. Zobaczmy. Dzieci bardzo chętnie też wpisują swoje zasady, na przykład: “Bo jak ja nie korzystam z telefonu przy posiłku, to ty też nie”  i bardzo chętnie rozliczają swoich rodziców z tego. To jest system zero-jedynkowy. Musimy sami od siebie wymagać.

Posłuchaj całej rozmowy z Moniką Przybysz:

ap/Stacja7

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę