Najman, „Słowik” – „Dobry Łotr”. A gdzie: żal, pokora, zadośćuczynienie?
Marcin Najman, przywołując Jana Pawła II i Jezusa umierającego na krzyżu, postanowił usprawiedliwić przedstawienie jednego z dawnych przywódców mafii pruszkowskiej jako twarzy gali MMA-VIP.
Pominę jakość proponowanej rozrywki, nie zamierzam też wchodzić między grzesznika a Boże Miłosierdzie, które jest wielką tajemnicą i nadzieją każdego wierzącego człowieka. O tym, to co ma w sercu były gangster też nie mam pojęcia, są to sprawy między nim a Bogiem. Warto jednak odnieść się do słów wytrychów użytych podczas medialnej awantury, takich jak przebaczenie, druga szansa i nawrócony grzesznik.
Dobry łotr
Co mówi Dobry Łotr do człowieka wiszącego obok niego na krzyżu, który szydzi z Jezusa? Jaka jest jego postawa wobec swojego życia i rozpoznanego w Chrystusie Boga? Zajrzyjmy do Pisma Świętego.
„Lecz drugi, karcąc go, rzekł: «Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież – sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił».”(Łk 23, 40-41)
Tym, co widzimy w tej scenie, jest pokora, przylgnięcie do krzyża, rachunek sumienia i żal za grzechy. Czy znamiona żalu za grzechy nosi chęć osiągania finansowych i medialnych korzyści z przestępczej działalności, złamanych życiorysów i niszczenia ludzi? Czy pokorą jest zasiadanie w garniturze na czerwono-złotym tronie w asyście muzyki z filmu „Ojciec chrzestny”? Dobry Łotr jest wygodną wymówką ale tylko wtedy, kiedy bazujemy na popkulturowych kalkach bez zajrzenia na karty Biblii.
Druga szansa
„Każdy zasługuje na drugą szansę, a Jezus wybaczał grzesznikom” – tak mówi o sprawie „Słowika” na gali MMA Marcin Najman. Dochodzimy do kolejnej bardzo ważnej kwestii: przemiany, nawrócenia i powrotu na Bożą drogę. Gdyby Bóg nie przebaczał nam grzechów, gdyby Jezus nie umarł za każdego z nas, życie byłoby pustym trwaniem. Nie oznacza to jednak przyzwolenia na zło, kradzieże, zabijanie, krzywdzenie, bo przecież i tak dostaniemy drugą szansę. I tak wszystko zostanie nam wybaczone. Trochę jak w sklepie, gdzie moglibyśmy sobie kupić wybaczenie. Albo wymusić, zażądać – chcemy drugiej szansy i już, to wystarczy. Tymczasem nawracanie się jest procesem, trudnym i bolesnym, obejmującym żal za grzechy, wyznanie grzechów i zadośćuczynienie. Wymaga wysiłku i pokory. Marcin Najman napisał na twitterze: „Więcej radości w niebie będzie z jednego nawróconego grzesznika, niż ze 100 sprawiedliwych. Pismo Święte. Ponoć w Polsce mieszkają Katolicy”.
Przeczytaj również
Sprawdźmy więc co jest napisane w Katechizmie Kościoła Katolickiego:
„Pokuta zobowiązuje grzesznika do dobrowolnego przyjęcia wszystkich jej elementów: żalu w sercu, wyznania ustami, głębokiej pokory, czyli owocnego zadośćuczynienia w postępowaniu.”
To nie koniec. Czytajmy dalej:
„Wiele grzechów przynosi szkodę bliźniemu. Należy uczynić wszystko, co możliwe, aby ją naprawić (na przykład oddać rzeczy ukradzione, przywrócić dobrą sławę temu, kto został oczerniony, wynagrodzić krzywdy). Wymaga tego zwyczajna sprawiedliwość. Ponadto grzech rani i osłabia samego grzesznika, a także jego relację z Bogiem i z drugim człowiekiem. Rozgrzeszenie usuwa grzech, ale nie usuwa wszelkiego nieporządku, jaki wprowadził grzech. Grzesznik podźwignięty z grzechu musi jeszcze odzyskać pełne zdrowie duchowe. Powinien zatem zrobić coś więcej, by naprawić swoje winy: powinien „zadośćuczynić” w odpowiedni sposób lub „odpokutować” za swoje grzechy. To zadośćuczynienie jest nazywane także „pokutą”.
Przyjęcie wszystkich elementów, łącznie z zadośćuczynieniem – to zobowiązanie grzesznika na drodze pojednania z Bogiem i wspólnotą wiernych. Grzech nie jest prywatny, a jeśli dotykał wielu ludzi, miał wpływ na całe rodziny, w tym przypadku na całe społeczności, to zadośćuczynienie powinno być proporcjonalne i jak czytamy w Katechizmie „odpowiadać naturze i ciężarowi popołnionych grzechów. Może nią być modlitwa, jakaś ofiara, dzieło miłosierdzia, służba bliźniemu, dobrowolne wyrzeczenie, cierpienie (…)”.
Odrzucajmy faryzeizm przyjmując postawę Dobrego Łotra. Druga szansa i przebaczenie łączą się nierozerwalnie z żalem za grzechy, pokorą i zadośćuczynieniem.
Jak to się ma do sytuacji, w której podstawą do zarabiania pieniędzy jest nieprawość i cierpienie ludzi? Czy „druga szansa” nie powinna być odcięciem się od poprzedniego, grzesznego, niemoralnego życia? Co czują ofiary widząc swojego oprawcę hołubionego podczas medialnego show?
Są w Polsce byli gangsterzy, którzy odwiedzają młodzież w szkołach opowiadając jak źle żyli i ile bólu sprawili niewinnym ludziom. Ich historie nie są zapisem romantycznych przygód z pięknymi kobietami, szybkimi samochodami, kodeksem honorowym i zasadami w tle. To opowieści o brutalności, nałogach, wstydzie, żalu, mające być przestrogą dla młodych być może właśnie wchodzących na kryminalną drogę. Albo tych, którzy naoglądali się filmów, gdzie działalność mafii, gangów i grup przestępczych są wybielane i uatrakcyjniane.
Odrzucajmy faryzeizm przyjmując postawę Dobrego Łotra. Druga szansa i przebaczenie łączą się nierozerwalnie z żalem za grzechy, pokorą i zadośćuczynieniem. Pamiętajmy o tym.