Nasze projekty
fot. sanah, instagram.com/domena publczna, wikipedia.org

„Z tym uśmiechem, który dobrze znasz…” Wiersz Baczyńskiego w przejmującym wykonaniu Sanah

Krzysztof Kamil Baczyński - żołnierz Armii Krajowej, Powstaniec Warszawski, ale przede wszystkim wielki poeta. Posłuchaj poruszającej aranżacji jednego z jego wierszy w wykonaniu piosenkarki młodego pokolenia Sanah. "Więc odeszli. Śpiewał obcy czas. Więc odeszli przez powietrza białe smugi z tym uśmiechem, który dobrze znasz..."

Reklama

Krzysztof Kamil Baczyński – artysta, przedstawiciel pokolenia Kolumbów, podchorąży Armii Krajowej, podharcmistrz Szarych Szeregów, mąż Basi.

Należał do pokolenia, które najbardziej doświadczyło, jak okrutna jest wojna. W czerwcu 1939 roku otrzymał świadectwo dojrzałości, a już we wrześniu zetknął się z II wojną światową. Okupacja przekreśliła jego marzenia o studiowaniu na Akademii Sztuk Pięknych, chciał zostać ilustratorem lub grafikiem.

W czasie wojny związał się z pismem „Płomienie” oraz miesięcznikiem „Droga”. 3 czerwca 1942 wziął ślub z Barbarą Drapczyńską. Jesienią 1942 roku rozpoczął polonistykę na tajnym Uniwersytecie Warszawskim. Jednak latem 1943 roku porzucił je, aby poświęcić się konspiracji i poezji.

Reklama

Artysta zginął w czasie powstania warszawskiego, na posterunku w pałacu Blanka 4 sierpnia 1944 roku. Został śmiertelnie raniony przez strzelca wyborowego ulokowanego prawdopodobnie w gmachu Teatru Wielkiego.

Inspiruje kolejne pokolenia

Sanah, a właściwie Zuzanna Irena Jurczak to młoda artystka, wokalistka, autorka tekstów, kompozytorka, skrzypaczka i absolwentka Uniwersytetu Muzycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie.

Artystka w 2022 roku opublikowała w sieci zbiór poezji śpiewanej w swoim wykonaniu. Wiersze Adama Mickiewicza, Wisławy Szymborskiej, Adama Asnyka, Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, Edgara Allana Poe, Juliana Tuwima, Jacka Cygana czy Juliusza Słowackiego przełożyła na własny muzyczny język serwując słuchaczom piękne słowa w poruszającej oprawie.

Krzysztof Kamil Baczyński
Bajka

Ludzie prości i zbrojni, więc smutni,
wchodzili na okręty omszałe;
niebo grało podobne do lutni
srebrnej chyba i kwiatem pachniało.

Od uliczek rzeźbionych w cieniu
szła procesja czy biały świt
i świergotał jak ptak na ramieniu
żywot mądry rosnących lip.

Reklama

Potem morza dzieliły się, tarły
szorstką skórą bokiem o bok;
coś wschodziło, a potem marło,
nie odgadnąć: przez dzień czy rok.

Gwiazdy były nisko jak gołębie.
Ludzie smutni nachylali twarz
i szukali gwiazd prawdziwych w głębi
z tym uśmiechem, który chyba znasz.

Potem lądy się otwarły jak ramy,
góry mrucząc prowadziły pod obłok,
więc rzucali w fale nieba kamień
żeby zmierzyć głębie nieba pod sobą.

I na wiatrów rozłożystych wydmach
sieli drzewek młodziutkich las
i marzyli złotych dębów widma
z tym uśmiechem, który chyba znasz.

Aż wyrosły krzepkie i jasne,
jakby wody przezroczysty płaszcz,
więc patrzyli jak na serca własne
z tym uśmiechem, który chyba znasz.

No, i stolarz schylił z wolna głowę
i wyciosał przez czas niedługi
dla nich wonne trumny dębowe,
a dla synów ich dębowe maczugi.
Więc odeszli. Śpiewał obcy czas.
Więc odeszli przez powietrza białe smugi
z tym uśmiechem, który dobrze znasz.

23 VI 44 r.
Śpiew z po­żo­gi, 1947

pa, wikipedia.org, poezja.org/Stacja7

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę