Nasze projekty
Zdjęcie z okładki książki "Najbardziej lubił nasturcje" Grzegorza Polaka

Dlaczego Prymas Wyszyński nie chciał zostać papieżem?

14 października 1978 r. do kaplicy Sykstyńskiej wchodzi 111 kardynałów z 49 krajów. Jest wśród nich dwóch purpuratów z Polski. Nikt jednak nie przeczuwa, że za dwa dni wskutek decyzji zgromadzonych dostojników zmieni się bieg historii. Po latach okaże się, że również prymas Stefan Wyszyński był kandydatem do tronu papieskiego. Dlaczego zatem został wybrany kard. Karol Wojtyła, a nie on?

Reklama

Fragment książki „Najbardziej lubił nasturcje. Nieznane fakty z życia Prymasa Wyszyńskiego” Grzegorza Polaka


Wedle znanej anegdoty słowa arcybiskupa Wiednia o godnym następcy św. Piotra z Polski Prymas odnosi do siebie, choć jedzie na konklawe z absolutnym przekonaniem, że papieżem powinien zostać Włoch. Znane są jego wypowiedzi sprzed konklawe, zapisuje także to przekonanie w Pro memoria.

Kiedy Prymas i metropolita krakowski spotkali się z innymi purpuratami przed konklawe, kard. Wyszyński zwierzył się mu, że w Kolegium Kardynalskim widzi tyle nowych twarzy i wielu z nich nie zna. Kard. Wojtyła stwierdził natomiast, że zna tu wszystkich. Sami jednak byli dobrze znani purpuratom nawet z odległych krajów. Kard. Wyszyński cieszył się sławą niezłomnego, bohaterskiego obrońcy Kościoła w państwie rządzonym przez komunistów, kard. Wojtyła, wschodząca gwiazda Kolegium Kardynalskiego, zdobył zaś uznanie jako aktywny uczestnik różnych gremiów watykańskich oraz ten, który głosił rekolekcje dla Ojca Świętego. Jak się wkrótce miało okazać, wielu kardynałów w którymś z dwóch Polaków widziało następcę św. Piotra, czego w historii Kościoła nigdy dotąd nie było. Takiej sytuacji nie przewidzieli nawet wytrawni watykaniści, którzy w gronie papabili, czyli faworytów do tronu papieskiego, nie wymienili żadnego z polskich kardynałów. 

Reklama

Kiedy dwaj główni faworyci włoscy blokują się nawzajem, bo żaden z nich nie może uzyskać wymaganej większości głosów, w przerwie między głosowaniami zgłasza się do Prymasa grupa elektorów z pytaniem, czy przyjąłby wybór. Kard. Wyszyński zdecydowanie odmawia, podając pięć argumentów. Nocą, pod datą 17 października (wtorek), zapisuje:

1. Już wielokrotnie wypowiadałem swoje stanowisko, jeszcze przed wyborem Pawła VI, że Lud Rzymski ma prawo mieć biskupa rzymskiego,
z narodu italskiego, niezależnie od tego, że Rzym dziś jest miastem międzynarodowym, na tym stanowisku stoję dziś;

2. nadto uważam, że moje życiowe zadanie, jak bronić Kościoła na Wschodzie centralnej Europy, dla tego celu szukam sprzymierzeńców, jak o tym świadczy ostatnia nasza podróż po Niemczech.Do mnie należy nawet paść na granicy polsko-sowieckiej, gdyby Bóg tego ode mnie zażądał;

Reklama

3. przekroczyłem 77 lat, a Papież musi mieć siły do pracy;

4. na Stolicy Apostolskiej musi zasiąść człowiek wszechstronnie do tego przygotowany;

5. gdyby wybór padł na Kardynała Wojtyłę, uważam, że miałby obowiązek wybór przyjąć, gdyż Jego zadania w Polsce są inne.

Reklama

Kiedy Prymas orientuje się, że szanse metropolity krakowskiego rosną, staje się gorącym rzecznikiem jego kandydatury.

To Jej dzieło!

Drugiego dnia konklawe wobec niemożności uzyskania przewagi jednego z kandydatów włoskich kard. König podczas posiłków wymienia nazwisko kard. Wojtyły, dając do zrozumienia, że będzie na niego głosował.

Nazajutrz, 16 października, po obiedzie, jak wynika z lakonicznych zapisków Prymasa, przejmuje on inicjatywę. Staje się, używając terminologii siatkarskiej, rozgrywającym. W Pro memoria zapisuje: „Po obiedzie długa moja rozmowa z Kard. Królem, a później z Kard. Königiem. Nic więcej! Później z Kardynałami niemieckimi. Nic więcej!”. Co to oznacza – wiadomo. Wymienieni dostojnicy należą do grona wpływowych purpuratów, których kard. Wojtyła ma po swojej stronie. Również arcybiskup Filadelfi i zna dobrze Wojtyłę, który dwa razy gościł w USA. 8 grudnia 1967 r. – z powodu odmowy władz PRL udzielonej kard. Królowi na odwiedziny w Polsce – metropolita krakowski w jego zastępstwie odbył ingres kardynalski w Siekierczynie koło Limanowej, skąd pochodził ojciec amerykańskiego purpurata. 

Można się domyślić, że prymas Wyszyński dyskutuje z kardynałami, których nazwisko znaczy to samo, o tym, jak zmobilizować elektorów niezdecydowanych do postawienia na metropolitę krakowskiego, aby on został „królem kardynałów”, czyli papieżem. Czas poobiedniego wypoczynku jest jednak dla nich bardzo pracowity. „Czuło się ożywienie na korytarzach” – notuje kard. Wyszyński.

„Grupa Prymasa” okazuje się skuteczna, bo ósme głosowanie jest formalnością. Kard. Wyszyński przesuwa się do metropolity krakowskiego, który siedzi za nim w drugim rzędzie, i prosi go o przyjęcie wyboru. „Gdyby Ks. Kardynała wybrano, proszę pomyśleć, czy nie przyjąć imienia Jana Pawła II. Dla włoskiej opinii publicznej byłoby to obrócenie na dobro tego kapitału duchowego, który zebrał Jan Paweł I” – czytamy w Pro memoria

Podczas homagium obaj płaczą. Prymas wspomina po powrocie do Polski w jednym z kazań: „…usta nasze niemal jednocześnie otworzyły się imieniem Matki Bożej Jasnogórskiej: to Jej dzieło! Wierzyliśmy w to mocno i wierzymy nadal”.

Zaraz potem Prymas wypowie prorocze słowa, które Papież zapisze w swoim testamencie, a po latach powtórzy w Gorzowie Wielkopolskim: „Masz teraz wprowadzić Kościół w trzecie tysiąclecie”.

Kard. Wyszyński na gorąco wyraża swój pogląd o tym, dlaczego kardynałowie opowiedzieli się za metropolitą krakowskim.

Co mogło wpłynąć na ten wybór? Nie sposób odpowiedzieć. Być może, że obawa przed aktualnymi 3 kandydatami. Żadnego nie chciano. Gdy wypłynęło nazwisko Karola Wojtyły, miało ono równe koleje w głosowaniach. Ale gdy 3 kandydaci tracili głosy, zyskiwał głosy Kard. Wojtyła. Ale to tylko mechanika.

Bodaj istotne było to, że Polska, mimo jarzma komunistycznego, zachowała wiarę, jedność z Kościołem, żywą religijność, którą podziwiało wielu Kardynałów świata w Polsce, żywą cześć do Matki Najświętszej. Wielu powtarzało: zwycięży Matka Najświętsza. Dzień św. Jadwigi dla Polski chwałą.

Właściwie składano życzenia Kościołowi Polskiemu. Myślę, że obok wysokiej popularności Kardynała na świecie ta właśnie żywa religijność wszystkim dawała wiele do myślenia. Wielu Kardynałów wypowiadało to zdanie. Moja krótka odpowiedź na wszystkie strony: Polska przeżywa wiele upokorzeń i udręki – Deus exaltavit humiles [Bóg wywyższył pokornych].


 

Grzegorz Polak

Najbardziej Lubił Nasturcje.
Nieznane fakty z życia Prymasa Wyszyńskiego

Książka Grzegorza Polaka Najbardziej lubił nasturcje wskazuje na nieznane fakty z życia Prymasa Wyszyńskiego i rozwija rzadko poruszane wątki z jego nauczania. Należą do nich m.in. stosunek do Żydów, pomoc udzielana Kościołowi na Wschodzie, czy działalność na rzecz jedności chrześcijan.

KUP KSIĄŻKĘ>>>

 

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę