Uwaga świata w ostatnich dniach skupiła się na Afganistanie i Haiti. W Syrii od wielu lat wciąż trwa wojna, a sytuacja nie ulega poprawie.„Nałożone na ten kraj międzynarodowe sankcje są nieludzkie i wykorzystywane w niesprawiedliwy sposób. Najbardziej odbijają się na niewinnych ludziach” – alarmuje proboszcz z Aleppo.

Franciszkanin prosi chrześcijan na całym świecie o pomoc przypominając, że mieszkańcy tego syryjskiego miasta żyją w coraz większym głodzie. Z powodu braku pracy i galopującej inflacji ludzi nie stać na zakup podstawowego wyżywienia. Z każdym dniem przybywa rodzin, które proszą nas o wsparcie – wyznaje ojciec Ibrahim Alsabagh. Proboszcz łacińskiej parafii w Aleppo informuje, że pomocy potrzebują szczególnie osoby starsze.
Czas okupacji miasta przez dżihadystów
Na miarę otrzymywanych od dobroczyńców środków Kościół wspiera najbardziej potrzebujących paczkami z żywnością oraz finansuje zakup najbardziej podstawowych lekarstw. Najuboższe rodziny otrzymują też niewielkie zapomogi finansowe. Naszym wielkim marzeniem jest stworzenie jadłodajni, gdzie ubodzy mogliby otrzymać ciepły posiłek – wyznaje franciszkanin, który w Aleppo spędził najtrudniejszy czas okupacji miasta przez islamskich dżihadystów.
STACJA7 POLECA
Parafia wspiera miejscowe szpitale, w których z powodu nałożonego embarga brakuje podstawowego sprzętu medycznego i lekarstw. Organizuje również program wsparcia dla narzeczonych, którzy chcieliby założyć rodzinę, ale z powodu dramatycznej sytuacji boją się na to zdecydować. Staramy się siać ziarna nadziei pośród mroku dotykających nas trudności. Ludzie są już jednak bardzo zmęczeni dekadą wojny – mówi syryjski franciszkanin.
kw/KAI/Stacja7