Do Rzymu zostali ewakuowani ostatni misjonarze, którzy przez minione lata posługiwali w Afganistanie. To włoski barnabita o. Giovanni Scalese, który jest przełożonym misji katolickiej w tym kraju oraz pięć sióstr zakonnych. Wraz z nimi ewakuowano także 14 niepełnosprawnych dzieci, którymi zajmowały się siostry.

Ziarna miłosierdzia
Byli ziarnami miłosierdzia na afgańskiej ziemi – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Matteo Sanavio, który przywitał misjonarzy na rzymskim lotnisku Fiumicino. Podkreślił, że ewakuacja nie była łatwa ponieważ większość dzieci, którymi siostry opiekowały się w jedynym w tym kraju ośrodku dla niepełnosprawnych, porusza się na wózkach inwalidzkich a niektóre transportowane były na noszach. Z Afganistanu wróciły cztery Misjonarki Miłości i siostra pracująca w ośrodku dla niepełnosprawnych dzieci.
STACJA7 POLECA
Misjonarze liczą na szybki powrót do Afganistanu
Misjonarze zgodzili się na ewakuację, ale liczą, że szybko będą mogli wrócić do Afganistanu ponieważ potrzeby są tam ogromne – powiedział ks. Sanavio i zaznaczył, że jest czymś oczywistym, że sytuacja Kościoła w Afganistanie musi zostać teraz zrewidowana i przemyślana.
Jest to zadanie Stolicy Apostolskiej, która obecna była w tym kraju dzięki księdzu mieszkającemu na terenie ambasady Włoch, który odpowiadał za miejscową wspólnotę katolików. W ambasadzie była też jedyna kaplica w Kabulu. Taki stan rzeczy trwał od lat 20. ubiegłego wieku i zawsze w tym czasie był w stolicy obecny jakiś kapłan. Dramatyczne wydarzenia ostatnich dni zaprzepaściły tę obecność powiedział ks. Sanavio.
Misja trwa, choć z daleka od Kabulu
Przypomina jednak, że „Afganistan zawsze był państwem wyznaniowym, w którym dominował islam, a obecność katolickich kapłanów i sióstr zakonnych była na wpół ukryta i bardzo dyskretna”. Nie mogli publicznie ewangelizować, mogli jedynie podejmować dyskretne działania związane z takimi wyzwaniami jak służba zdrowia, edukacja, działalność charytatywna, którą do końca prowadziły Misjonarki Miłości – wymienia kapłan.
Wyznał, że z Afganistanu udało się już wcześniej sprowadzić wiele rodzin, które w ostatnich latach współpracowały z misjonarzami. Organizujemy się i zamierzamy tę współpracę wykorzystać dla Afgańczyków, którzy otrzymali schronienie we Włoszech. Nasz misja więc trwa choć tymczasowo nie w Kabulu – podkreślił włoski rogacjonista.
os, VaticanNews / Stacja7