„Człowiek wierzący musi być całkiem inny, zupełnie inny niż otaczający świat”. Nieznane zapiski ks. Popiełuszki
We współpracy z muzeum w Domu Wydawniczym Rafael ukazała się właśnie książka „Rękopisy. O miłości, za którą tęskni świat”
„Prawie zawsze punktem wyjścia rozważań była Ewangelia” – mówi Paweł Kęska z Muzeum ks. Jerzego Popiełuszki. We współpracy z muzeum w Domu Wydawniczym Rafael ukazała się właśnie książka „Rękopisy. O miłości, za którą tęskni świat”. Publikujemy fragmenty nieznanych dotąd zapisków ks. Jerzego!
Zapiski odnalezione w archiwum
Książka „Rękopisy. O miłości, za którą tęskni świat” prezentuje słowa księdza Jerzego Popiełuszki wypowiadane w zaciszu kościoła, z dala od wielkiej historii. Kapłan przez lata zapisywał treść homilii na drobnych kartkach, które po jego śmierci na blisko czterdzieści lat zaległy w ciemności archiwów.
Odkryte dziś, zaskakują przenikliwością, prostotą i aktualnością. Ta pozycja wydawnicza to prosty przewodnik po życiu, dotykający uniwersalnych zagadnień i dylematów – podkreśla Jolanta Kozakiewicz, prezes Domu Wydawniczego „Rafael”.
CZYTAJ: Ksiądz Popiełuszko. Ta historia jest wieczna
„Jego przyjaciele wiedzieli, że to nie są puste słowa”
Paweł Kęska – dziennikarz i pracownik Muzeum ks. Jerzego Popiełuszki, które współpracowało przy powstaniu tej publikacji – powiedział, że udało się odnaleźć znaczną liczbę rękopisów i nagrań homilii słynnego kapelana „Solidarności”.
Przeczytaj również
Jego kazania były krótkie. Trwały trzy, może pięć minut. Prawie zawsze punktem wyjścia rozważań była Ewangelia. Sprawy, o których mówił, były proste, ale fundamentalne: pomoc bliźniemu, ludzka godność, sumienie, nadzieja. Odczytywał zapiski z kartek skupionym głosem, zatrzymując się momentami. Jego przyjaciele wiedzieli, że te słowa nie są puste. Mówił to, co najpierw wypełnił swoim życiem – relacjonuje Kęska. Jak zauważa, na odnalezionych karteczkach są często drobne skreślenia, podkreślenia i poprawki, czasem trudno odczytać niektóre słowa.
CZYTAJ: Adam Woronowicz: „Ksiądz Jerzy zmienił moje patrzenie na kapłaństwo. Walczyłem ze wzruszeniem”
Lektura, która pozwala spotkać świętego
Książka ma swoją premierę dokładnie w rocznicę śmierci ks. Jerzego Popiełuszki, 19 października.
39. rocznica śmierci błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki. W czasach komunizmu i stanu wojennego ten niezłomny kapłan bronił skrzywdzonych, odważnie mówił prawdę i walczył o wolność. Odprawiane przez niego w kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie Msze za Ojczyznę przyciągały w stanie wojennym prawdziwe tłumy. Po męczeńskiej śmierci z rąk komunistycznych agentów został beatyfikowany, a jego relikwie i obrazy znajdują się na całym świecie.
Zdaniem Pawła Kęski „zapiski te charakteryzuje ciepło, prostota i mądrość”. Z jakichś powodów większość z nich nie ujrzała światła dziennego. Czasem publikowano ich fragmenty. Powstały zbiór tekstów zebrany jest w układzie roku liturgicznego. Mamy nadzieję, że lektura ta pozwoli czytelnikowi spotkać się z bł. ks. Jerzym Popiełuszką w zwyczajny i codzienny sposób, z którego emanuje świętość – podkreśla Kęska.
Stacja7 jest patronem medialnym publikacji.
ZOBACZ: Popiełuszko. Świętość jest w nas
PRZECZYTAJ FRAGMENTY KSIĄŻKI
„Rękopisy. O miłości, za którą tęskni świat”
JAK DALEKO ZASZLIŚMY NA DRODZE DO ŚWIĘTOŚCI?
Aby być świętym, trzeba dobre i wielkie sprawy życia wykonywać święcie z zaangażowaniem w powiększaniu dobroci i miłości na świecie. Największą chorobą dzisiejszych ludzi, ktoś powiedział, jest to, że w nic nie są zaangażowani, w nic nie chcą włożyć serca ani duszy.
W dążeniu do świętości musi nam towarzyszyć ciągła świadomość, że każdy najdrobniejszy czyn naszego życia musi był przepojony miłością. Bo miłość jest tą siłą, która uświęca człowieka, i zdąża bezpośrednią drogą do świętości ten, kto, jak mówi Zygmunt Krasiński, „umie rozdawać siebie swej braci”. Przez sakrament chrztu świętego zostaliśmy postawieni na drodze świętości.
Pomyślmy, jak daleko zaszliśmy na drodze do naszej świętości, a może tę drogę zgubiliśmy w naszym życiu?
Zawsze jest czas, aby się zastanowić i powrócić na tę właściwą drogę naszego życia, u celu której jest radość szczęścia wiecznego.
Niektórzy chrześcijanie zupełnie nie zdając sobie sprawy, aż dotąd tkwią jeszcze w S[tarym] T[estamencie].
REALIZACJA TEGO, CZEGO NAUCZAŁ CHRYSTUS
Ich mentalność wyrażają ich słowa. Często słyszymy wyznania: „Nie zabijam, nie kradnę, nie cudzołożę, a więc jestem w porządku”. Nie przekraczam przykazań Bożych. I to sposób rozumowania ludzi S[tarego] T[estamentu].
Dlatego orędzie dzisiejszej niedzieli zwraca się do ludzi z takim starotestamentalnym rozumowaniem, z wezwaniem, by przekroczyć próg dzielący S[tary] T[estament] i N[owy] T[estament]. By przejść od skrupulatnego przestrzegania przykazań, które otrzymał Mojżesz, przejść do realizacji tego, czego nauczał J[ezus] Chr[ystus].
Dzisiejsze czytanie nawołuje do świętości i doskonałości na miarę doskonałości i świętości Boga. Święty oznacza w Biblii: oddzielny, całkiem inny. A więc człowiek wierzący musi być również całkiem inny, zupełnie inny niż otaczający świat, inny, niż inni ludzie otaczający nas, budujący swoje życie w sposób laicki. Możemy być inni, w naszym codziennym życiu, w pracy, w sklepie, na ulicy. Nie znaczy to, że mamy nosić na plecach kartkę z napisem chrześcijanin, ale więcej życzliwości, więcej dobroci, uczciwości. A tymczasem jak j[est] naprawdę, czy nie zawstydzają nas czasami ludzie niewierzący.
Jak jest z doskonałością chrześcijańską w twoim życiu. […] Chcąc być chrześcijaninem, trzeba z pomocą i życzliwością wychodzić ludziom naprzeciw jako pierwszy.
ŚMIERĆ POKONANA TYLKO W BOGU
Człowiek zawsze chce przedłużyć pamięć o sobie […]. Ludzie nigdy nie chcieli kończyć swojej egzystencji z chwilą śmierci. Stąd piramidy, cmentarne mauzolea, grobowce, pomniki, sarkofagi. Wszystko to jest jakby krzykiem w stronę nieśmiertelności.
Wszystkie wysiłki techniki czy medycyny przedłużające życie nie potrafią uspokoić ludzkiego lęku przed śmiercią i pragnieniem dobrego życia. Wiecie o tym wy, ludzie medycyny, którzy spotykacie się z tymi problemami na co dzień, a jednocześnie sami
nie jesteśmy od tego wolni. Wiemy, jak wiele nieraz potrafimy pomóc choremu w podtrzymaniu go na duchu, a w podobnej sprawie sobie pomóc nie możemy.
Spójrzmy na odwieczny problem przemijania z wiarą chrześcijanina. Dłoń Nadziei podaje człowiekowi dopiero Chrystus, ale nie słowem, tylko konkretnym czynem, powstając z martwych. W ten sposób ukazując, że śmierć może być pokonana, ale tylko w Bogu. Zmartwychwstanie Chrystusa jest gwarancją i zalążkiem tego, które ma przyjść, spotkania w domu Ojca.
Niech więc te chwile refleksji nad życiem i przemijaniem pomogą nam wejść głębiej w siebie, w swoją duszę, i niech będą modlitwą serca za tymi, którzy poprzedzili nas w drodze do Boga.
Książka dostępna w Domu Wydawniczym Rafael
<<< LINK DO KSIĄŻKI >>>