„Starajmy się pojąć i zrozumieć, że przychodząc do kościoła, Boże Narodzenie przeżywamy na każdej Mszy” - mówił kard. Kazimierz Nycz, który przewodniczył Pasterce w parafii św. Teresy od Dzieciątka Jezus i Męczenników Rzymskich na warszawskich Włochach.
Nawiązując w homilii do słów proroka Izajasza o narodzie kroczącym w ciemności, kard. Nycz wskazał na ich ponadczasowość, bo i dziś nie obcy nam zamęt i ciemność: „2 tys. lat po narodzeniu Chrystusa ludzie potrzebują światłości, bo bardzo często kroczą w ciemnościach, tak jak ten naród wybrany. Jesteśmy tego świadkami w każdym pokoleniu, kiedy w Boże Narodzenie czekamy z takim naiwnym ludzkim pragnieniem, że następne święta już będą spokojne. Tymczasem te ciemności, ten zamęt, który nas otacza, jakby się cyklicznie nieustannie powtarzał. To zamęt na całym świecie, w którym jest tyle niepokoju, wojen, zła jakie ludzie przeciw sobie potrafią wytoczyć”.
Ten zamęt i ten niepokój jest także w naszej ojczyźnie. Wydawać by się mogło, że w ostatnich miesiącach przeżyliśmy i pragnęliśmy jakiejś duchowej i narodowej odnowy, wybierając ją dla naszej ojczyzny. Okazuje się, że te Święta Bożego Narodzenia też nam przychodzi przeżyć w jakimś niepokoju i zamęcie. Od tego zamętu i niepokoju nie jest wolny także Kościół. Kościół powszechny, Kościół w wymiarze niejednej rodziny parafialnej, Kościół w wymiarze naszego chrześcijańskiego życia. Dlatego tak bardzo rozumiemy te słowa, które wypowiadamy podczas każdej Mszy św. przed Komunią świętą, żeby ją przyjąć godnie. Mówimy „Wybaw nas od wszelkiego zamętu”. Nie tylko od zła czy od niebezpieczeństw. I w tym znaczeniu słowa liturgii są dla nas pociechą, dają światło, które rozświetli nasze mroki życia – mówił hierarcha.
Odnosząc się do Ewangelii i śpiewu Aniołów „Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli”, kaznodzieja wskazał na związek między oddawaniem Bogu chwały a pokojem: „nie zapewnimy bez Boga pokoju. By nastał pokój, potrzebna jest wielka ingerencja z Góry, która jest owocem tego, że oddajemy chwałę Trójjedynemu Bogu. Ten, kto rezygnuje z relacji z Bogiem, będzie miał trudność w osiągnięciu pokoju, także w swoim prywatnym życiu. Potrzeba związania naszego życia z Panem Bogiem. Człowiek, który obchodzi się bez Pana Boga, rezygnuje z kontaktu z Nim, ryzykuje, że okaże się nieskuteczny w budowaniu pokoju, miłości, braterstwa wokół siebie”.
Przywołując teologię Małej Tereski podkreślił, że nie można zatrzymać się na żłóbku i Betlejem, a trzeba patrzeć w perspektywie krzyża i zmartwychwstania Chrystusa. Boże Narodzenie trwa, dokonuje się ciągle i nieustannie – powiedział, nawiązując do cudu przeistoczenia, dokonującego się na każdej Mszy.
Starajmy się pojąć i zrozumieć, że przychodząc do kościoła, Boże Narodzenie przeżywany na każdej Mszy – rodzi się w nas Emmanuel, Bóg z nami, Jezus Chrystus – zakończył kard. Nycz.
Przeczytaj również
ZOBACZ TEŻ: Kard. Kazimierz Nycz złożył rezygnację z urzędu arcybiskupa warszawskiego
KAI