"Pamiętamy, jak był czasem krytykowany za różne decyzje, potrafił to pokornie znosić, taki był przez całe ponad 30 lat swojego biskupiego życia" - mówił kard. Kazimierz Nycz podczas mszy w 11. rocznicę śmierci kard. Józefa Glempa.
W okolicznościowym kazaniu w archikatedrze warszawskiej kard. Nycz wyraził przekonanie, że prymas Glemp cieszyłby się, widząc w katedrze tylu kleryków. My Panu Bogu dziękujemy za to, że jesteście, chociaż się martwimy, że was mniej – zwrócił się do alumnów, zapewniając, że są przyszłością Kościoła.
Nawiązując do 11 lat, które minęły od śmierci kard. Glempa, kaznodzieja wyraził wdzięczność za modlitewną pamięć o nim.
Ponad 25 lat biskupiego życia poświęcił służbie warszawskiemu Kościołowi, a przez pierwsze lata także gnieźnieńskiemu. Łączył te dwie funkcje, również przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, co dla nas jest nie do pomyślenia, było to wielkim trudem – mówił kard. Nycz, wskazując na rolę zmarłego prymasa w pisaniu historii warszawskiego i gnieźnieńskiego Kościoła, wraz z diecezjanami.
Wyraził wdzięczność za tę posługę prymasa Glempa. Wiemy doskonale, jak ten etap historii dla Kościoła był ważny i trudny, a prymas często był jednostronnie oceniany przez ludzi myślących ahistorycznie, nie uwzględniających tamtych realiów i wiedzy, która jest potrzebna do odpowiedzialnego oceniania postaci i decyzji, jakie podejmował czy w imieniu diecezji czy Kościoła w Polsce – mówił warszawski metropolita podkreślając, że sytuacja wówczas nie była czarno-biała.
Tu najbardziej widać wielką intuicję w osobie księdza prymasa i zarazem jego wielką pokorę. Pamiętamy, jak był czasem krytykowany za różne decyzje, potrafił to pokornie znosić, taki był przez całe ponad 30 lat swojego biskupiego życia – powiedział kard. Nycz.
Przeczytaj również
Nawiązując do fragmentu Ewangelii, w którym Jezus swoją rodziną nazywa pełniących wolę Bożą, kaznodzieja wyraził przekonanie, że kard. Glemp „był człowiekiem, który trwając na modlitwie, słuchając woli Bożej, do tego grona należał”. Umiał wysłuchiwać wolę Bożą wtedy także, kiedy innym wkoło po ludzku wydawało się, że jest inaczej. Podejmował decyzje profetyczne, wynikające z posłuszeństwa woli Bożej, był człowiekiem Opatrzności. Boża Opatrzność, która prowadzi konkretnego człowieka i dzieje ludzkości, była mu bardzo bliska i potrafił odczytywać te Boże zamiary względem Kościoła i wszystkich, których jako biskup prowadził – mówił hierarcha.
Wśród owoców profetycznych decyzji kard. Glempa wymienił sprowadzenie do Warszawy misyjnego seminarium duchownego neokatechumenatu Redemptoris Mater, dodając, że aktualnie teren misyjny otwiera się bardzo blisko nas.
ZOBACZ TEŻ: „Chcę cię przedstawić papieżowi”. Jak kard. Glempa wspomina jego ostatni sekretarz?
Śp. kard. Józef Glemp był arcybiskupem metropolitą gnieźnieńskim w latach 1981-1992. Jednocześnie sprawował urząd arcybiskupa metropolity warszawskiego, obie archidiecezje były bowiem do 25 marca 1992 połączone unią personalną. Po reorganizacji struktur Kościoła w Polsce w 1992 i rozłączeniu obu archidiecezji zachował godność Prymasa Polski do 2009 roku jako kustosz relikwii św. Wojciecha. Na mocy decyzji Benedykta XVI tytuł Prymasa Polski wrócił do arcybiskupa metropolity gnieźnieńskiego w grudniu 2009 roku, gdy kard. Glemp skończył 80 lat. Otrzymał go ówczesny arcybiskup gnieźnieński Henryk Muszyński. Śp. kard. Józef Glemp zmarł 23 stycznia 2013 roku. 28 stycznia po Mszy św. pogrzebowej w archikatedrze warszawskiej został pochowany w znajdującej się w świątyni krypcie arcybiskupów warszawskich.
KAI