Rekolekcje o końcu świata. Adwentowa „Siła nadziei” z o. Joachimem Badenim i o. Tomaszem Nowakiem
Może właśnie szczególnie w tym czasie, w tym trudnym Adwencie, potrzebujemy dobrej nowiny o tym, że będzie koniec świata?
Uwierzcie w koniec świata!
Ojciec Joachim Badeni zostawił nam ważne przesłanie o końcu świata, chciał pokazać nam, że jest ono ważne dla naszej wiary. To przesłanie jest dla nas wciąż – a może właśnie szczególnie teraz – aktualne.
Miałem symboliczne widzenie paruzji podczas pobytu w szpitalu – to jest mało ważne, jakie ono dokładnie było, bo widzenie może być takie czy inne – ale od tamtej pory mam absolutną pewność, że będzie paruzja. Kiedy? Na szczęście nie mam pokus, by wyznaczać Panu Bogu daty i podsuwać kalendarz – mówił ojciec Joachim Badeni. Wcześniej, przed tym wydarzeniem nigdy o Paruzji nawet nie myślał. I dodawał:
Zapomnieliśmy o Paruzji. Ale w tym chrześcijańskim świecie pojawiło się zagrożenie, które jest bardzo groźne, dotyka świadomości chrześcijańskiej. Choć czasem przyjmuje ono formy subtelne, jest chytre, powiedziałbym wręcz: demoniczne. Opanowuje się chrześcijańską świadomość narodów przez różne formy agnostycyzmu i ateizmu. Słabnie pełnia wiary. A świadomość to wiara właśnie. Nie tylko praktyka, bo czy chodzenie w niedzielę do kościoła, przystępowanie raz w roku do spowiedzi i przyjmowanie komunii od święta dają świadomość chrześcijańską? Myślę, że w bardzo niewielkim stopniu.
Pandemia, samotność, brak duchowej siły
Może to przesłanie jest też ważne w obecnej sytuacji, kiedy jesteśmy przygnieceni – z jednej strony jesiennym marazmem, obniżonym nastrojem, a z drugiej covidem, pandemią, które ma coraz inne, różne wymiary i potrafi nas mocno doświadczyć i przygnieść. Może właśnie szczególnie w tym czasie potrzebujemy dobrej nowiny o tym, że będzie koniec świata?
Wiele osób patrząc na sytuację na świecie spowodowaną wirusem zadaje teraz pytania o sens, o przyszłość tego świata, o wartość życia. Coś w nas domaga się nadziei – mówi Judyta Syrek, autorka najnowszej książki o ojcu Badenim – Słowa ojca Badeniego są wciąż aktualnym przesłaniem, i dzisiaj chyba jeszcze mocniej do nas przemawiają niż 10 lat temu. Jeszcze mocniej potrzebna nam jest nadzieja, która płynie z tego proroctwa, z przesłania o powtórnym przyjściu Chrystusa na ziemię. Ojciec Joachim mówił wtedy właśnie o tym co dzisiaj przeżywamy.
Przeczytaj również
W tym szaleństwie jest… nadzieja
Jak ktoś nie wierzy w Paruzję, czyli w ponowne przyjście Pana Jezusa, zachowuje się jak żołnierz, który nie wierzy w zwycięstwo. Możemy się bać powtórnego przyjścia, ale tak naprawdę nie chodzi o to, żeby się bać, ale mądrze na nie oczekiwać. I to jest właśnie dobra nowina, która może nas umocnić w walce, którą na co dzień toczymy.
Mówił ojciec Badeni: Właśnie przez to, że nie znamy żadnej daty paruzji, ale wierzymy, że nadejdzie, powstaje stan gotowości, nadziei. Ja mam w sobie pewność końca świata, tu i teraz. Mam absolutną pewność istnienia paruzji, bez potrzeby poznawania dat. W tej wierze jest ogromna siła. Przynajmniej w moim przekonaniu jest to siła nadziei. Nie potrzebuję cyfr, bo mam konkret: wierzę w przyjście Chrystusa na końcu świata.
Jak ufać? Jak oczekiwać na przyjście Pana? Jak i gdzie szukać siły nadziei? Zapraszamy na rekolekcje adwentowe „Siła nadziei” prowadzone przez o. Tomasza Nowaka OP.
Rekolekcje będą dostępne na kanale YouTube Stacji7 w każdą niedzielę i środę Adwentu o godz. 18.00.