Szpilman przed wojną był cenionym i znanym pianistą, kompozytorem. Stał się etatowym muzykiem w Polskim Radiu. Gdy rozpoczęła się II wojna światowa, wraz z rodziną znalazł się w getcie warszawskim, gdzie grywał dla Niemców w salach koncertowych. W 1942 r. stracił całą rodzinę, a sam cudem uniknął wywozu do obozu w Treblince.
W obozie do momentu likwidacji getta pracował jako niewolnik budowlany. Gdy sytuacja jest już bardzo zła – postanawia uciec, w czym pomaga ma ŻEGOTA oraz przyjaciele, którzy ukrywali go jeszcze przez długi czas. Sytuacja skomplikowała się nieco po Powstaniu Warszawskim, bowiem nie było już znikąd pomocy. Szpilman ukrywał się w ruinach warszawskiego domu. Okazało się jednak, że miejsce to było zajmowane przez Niemców. W pewnej chwili, jego obecność odkrył jeden z oficerów…
Utwór, który uratował życie Szpilmanowi
Postanowił on przesłuchać Szpilmana. Ten powiedział, że jest pianistą. Niemiec jednak nie wierzył na słowo, a że był wielkim miłośnikiem muzyki, kazał mu zagrać na instrumencie. Pianista nie czekał długo i zagrał utwór Balladę g-moll Fryderyka Chopina, który… uratował mu życie! Kompozycja tak wzruszyła niemieckiego oficera, że ten nie dość, że darował mu życie, to w dodatku postanowił pomóc Szpilmanowi. Dzięki temu tytułowy pianista mógł doczekać końca wojny.
Wysłuchaj, tego niezwykłego utworu!
wikipedia, kw/Stacja7