Nasze projekty

Rekordowa zbiórka dla podopiecznych s. Chmielewskiej

Miał być jeden samochód, używany, będą dwa, prawdopodobnie nowe! Internauci zaskoczyli s. Małgorzatę Chmielewską hojnością i w zaledwie 16 dni zrzucili się na samochody dla niepełnosprawnych bezdomnych, podopiecznych Wspólnoty Chleb Życia.

FOT. S.Małgorzata Chmielewska/Facebook

Zbiórkę ogłosił 7 stycznia Błażej Strzelczyk – były dziennikarz Tygodnika Powszechnego, obecnie współpracownik s. Małgorzaty Chmielewskiej. Opisał, jakie trudności ma Wspólnota z dowożeniem swoich niepełnosprawnych podopiecznych na niezbędne wizyty lekarskie czy rehabilitacje mając do dyspozycji jedynie wysłużone 30-letnie auto. Kilka miesięcy temu Wspólnota otworzyła  w Jankowicach, niedaleko Sandomierza, nowy dom dla osób bezdomnych-chorych. „To – nie ma co się oszukiwać nawet jeśli brzmi niewiarygodnie – najbardziej zaniedbana grupa w społeczeństwie. Mówią, że dno dna. O ile jeszcze bezdomni pozostający na ulicach mogą liczyć na wsparcie ze strony różnych charytatywnych instytucji, o ile niepełnosprawni mogą liczyć na jakieś – i tak śmieciowe – wsparcie ze strony państwa (chociaż nie wiem, czy nie przeginam z tą łaskawą diagnozą polityki społecznej), o tyle bezdomni, samotni, niesamodzielni starcy, przywiązani do łóżek, wózków inwalidzkich – są na szarym końcu. Nikt się nimi specjalnie nie interesuje. Praca z nimi to nie sielanka” – napisał Błażej Strzelczyk. Podopiecznych łącznie jest 31 osób, z których każda wymaga stałej opieki lekarskiej, dostępnej jedynie w większych, oddalonych o kilkadziesiąt kilometrów miejskich ośrodkach. 

Wspólnie z s. Małgorzatą założyli 7 stycznia zbiórkę na Facebooku prosząc o pomoc w zebraniu 30 tys. zł na używany samochód w wystarczającym stanie, aby można było nim bezpiecznie wozić podopiecznych do lekarzy. „Marzy nam się samochód dostosowany do przewozu osób niepełnosprawnych, taki wygodny, że można pacjenta wwieźć na wózku do środka, i zwieźć go do szpitala” – pisali w opisie zbiórki, wyjaśniając stan obecnie posiadanych. „Żeby Was nie skłamać, przed domem stoi citroen berlingo sprzed dwóch dekad. Jak mu się wciska sprzęgło, to gasną światła, oś ma zdezelowaną, i w ogóle pożoga, niezdatny do jazdy. Obok niego stoi malutki i ciaśniutki opel corsa, który – owszem – jeszcze jeździ, ale wsadzić do niego człowieka razem z wózkiem inwalidzkim to ekwilibrystyka”.

Reklama

Zainteresowanie zbiórką oraz hojność Polaków przeszła ich najśmielsze oczekiwania. W zaledwie 11 godzin zebrali wstępnie ustaloną kwotę i nadal płynęły przelewy. Siostra napisała, że „jak tak dalej pójdzie to zamiast używanego będzie nówka!”. „Byłby to drugi w 30-letniej naszej historii nowy samochód, a okoliczne warsztaty naprawcze będą niepocieszone. Oni bez przerwy reperują nasze starocie. DZIĘKUJĘ w imieniu naszych schorowanych mieszkańców” – napisała po 11 godzinach zbiórki. 

Po 16 dniach okazało się, że łącznie na konto zbiórki oraz bezpośrednio na konto Wspólnoty wpłynęło na ten cel ponad 100 tys. zł! „Kupimy dwa samochody. Jak mawia Szefowa: jesteście do odznaczenia!” – podsumował w podziękowaniach Błażej Strzelczyk.

Według informacji przez nich podawanych jeden z samochodów będzie używany w domu Wspólnoty w Jankowicach, drugi w Warszawie. Oba w ośrodkach dla niepełnosprawnych bezdomnych. 

Reklama

ad/Stacja7

 

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę