„Od Józefa do Maryi i od Maryi do Józefa” - tak pielgrzymują kaliszanie, którzy wracają z Jasnej Góry pieszo do domu.
Kaliska pielgrzymka wyruszyła do domu w środę po odpuście Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Zachęcaliśmy wszystkich, żeby razem z nami pielgrzymowali też do św. Józefa. Ważne są te powroty, bo mamy Narodowe Sanktuarium św. Józefa i to jest nasza tradycja, że od kilku już wieków kaliszanie pragnęli wędrować do jego małżonki, czyli Jasnogórskiej Pani i wracać do świętego patrona. Chcemy, żeby ten zwyczaj był podtrzymywany – powiedział ks. Dominik Cherbeć.
300 kilometrów do pokonania
Zauważył, że rodziny kaliskie potrzebują tego pielgrzymowania, bo podążają z bardzo ważnymi intencjami. W tym roku modlili się o dar potomstwa, za rodziny i o dobrego męża i żonę. To jest dla mnie bardzo ważny symbol, że możemy odwiedzić Maryję i św. Józefa, bo jest o co prosić i choć ta droga nie jest łatwa, bo to ponad 300 km, to liczę, że nogi nas same poniosą – powiedział z uśmiechem Mateusz.
Ten dodatkowy trud nas łączy i umacnia duchowo. Od św. Józefa chcemy się uczyć ojcostwa i postawy jaką dotrzymywał Matce Bożej – podkreślił Grzegorz.
Monika Suchecka dodała, że właśnie św. Józef jest patronem jej rodziny, dlatego w drodze powrotnej będzie powierzała jemu wszystkich swoich najbliższych.
Przeczytaj również
Pielgrzymi podczas porannej mszy św. w Kaplicy Matki Bożej zawierzyli swoją drogę powrotną Maryi. W modlitwie towarzyszył im bp Łukasz Buzun, kaliski biskup pomocniczy, który podziękował pątnikom za ich trud i życzył, żeby zawsze przez życie prowadziła ich Pani Jasnogórska.
Na pielgrzymce wypełniamy wolę Bożą, poszliśmy tą drogą na którą w jakiś sposób zostaliśmy wezwani tak, jak Maryja „Wstała i poszła z pośpiechem”. My też wstaliśmy i poszliśmy z pośpiechem, bo czas pielgrzymki to czas wędrowania, ale też czas wypełniania Bożego zamiaru w naszym życiu. Dzięki niemu jesteśmy wypełnieni Jego duchem i czujemy radość w sercu – podkreślił bp Buzun.
Kaznodzieja zwrócił uwagę, że obecność pątników na Jasnej Górze jest kamieniem milowym na drodze ich życia i życzył, żeby tak pozostało, a także, by Maryja, która jest Arką Przymierza prowadziła ich w codzienności.
Matka Boża chce być zapraszana do łodzi naszego życia i chce być obecna w naszych rodzinach. Życzę, żeby czas waszego powrotu był radosny, z Bożym duchem, otwartym sercem i rozpromienioną twarzą – powiedział biskup kaliski.
PRZECZYTAJ: Tomasz Adamek poszedł na pielgrzymkę. „Mogły być Bahamy i hotel 5-gwiazdkowy, ale wybraliśmy inaczej”
Paulini przed jasnogórskim Szczytem witają przychodzących do jasnogórskiego Sanktuarium pątników, ale dziś ich też żegnali. Jesteście gigantami ducha, tyle pokuty i modlitwy w tej pielgrzymce uobecniacie. Dziękuje wam za to pielgrzymowanie i piękne świadectwo wiary. Żyjemy nadzieją, że w przyszłym roku was tutaj powitamy – powiedział o. Rafał Wilk, podprzeor Jasnej Góry.
Początki pielgrzymki sięgają 1637 roku
Kaliska pielgrzymka uznawana jest za najstarszą o nieprzerwanej ciągłości pielgrzymowania. Pątnicy wędrują do Częstochowy, co roku bez przerwy od 1637 roku, nie zważając na epidemię dżumy czy pożary, które niejednokrotnie miały miejsce w Kaliszu. Nie straszne były im wojny światowe czy zakazy organizowania pielgrzymek w czasach komunizmu.
W tym roku z diec. kaliskiej przybyło ok. 2,2 tys. pielgrzymów. Podczas rekolekcji w drodze rozważali hasło: „Człowiek drogą Kościoła”. Do Kalisza dotrą w piątek, 19 sierpnia.
JasnaGóraNews, kh/Stacja7