Nasze projekty
Fot. Rawpixel/Freepik

Halloweenowe zabawy w placówkach dla dzieci. Czy rodzic może się im sprzeciwić?

Jak co roku tak i tym razem z końcem października powraca na forach dla rodziców dyskusja o zabawach z okazji Halloween. Organizują je nie tylko sale zabaw, centra rozrywki, ale przede wszystkim szkoły, przedszkola, a także żłobki. Co o tych zabawach uważają rodzice? Przeczytajcie, co piszą na ten temat.

Reklama

Zabawa śmiercią

W jednej z grup dla rodziców przetoczyła się dyskusja na temat organizowania zabaw halloweenowych dla dzieci w placówkach opiekuńczych. Autorka posta zapytała, co powinna zrobić, jeśli nie chce, żeby jej dziecko brało w nich udział oraz zapytała o opinię na temat Halloween inne mamy.

W jednym z pierwszych komentarzy Małgorzata napisała: “Nie obchodzimy Halloween. Nie bawimy się śmiercią i nie widzimy w tym nic zabawnego”. Gdyby to święto było obchodzone np. w naszym przedszkolu, zrezygnowałabym z zaprowadzania córki w ten dzień – podpowiada Wiktoria. Jak dla mnie to „święto” mogłoby nie istnieć. Nie ma u nas takiej tradycji i jakoś nigdy nie miałam potrzeby brania udziału w Halloween. Ale jeśli ktoś chce świętować to jego sprawa – dodaje Patrycja.

Monika dzieli się, że jej zdaniem “coraz trudniej jest nie uczestniczyć w tej zabawie”. Wszędzie, wszystko mówi o Halloween. Niestety nie jest to wcale taka niewinna zabawa, można sobie historię przeczytać skąd to się wzięło. Wolę celebrować życie, nie śmierć – deklaruje Monika. Dodatkowo, jak zauważa Iwona, “dziecko do 6. roku życia nie potrafi rozgraniczyć rzeczywistości i fikcji”. Jak mu wytłumaczyć, że trupia ręka na Halloween jest śmieszna, a trup babci w trumnie już nie? Na dziecku wrażliwym takie zabawy mogą mocno odbić się na psychice – pisze.

Reklama

Ja akurat nie lubię tego święta nie ze względów religijnych, ale z takich, że jest po prostu brzydkie. Na świecie jest tyle brzydoty i przemocy, że wolę zaszczepiać w dziecku miłość, zabawę i radość do rzeczy dobrych, ładnych wartościowych, niż do potworów, części ciała i krwi i mówić, jakie to jest fajne, wesołe i jeszcze czerpać z tego radość – dodaje Agnieszka.

CZYTAJ: Zrozumieć Halloween? Skąd się wzięła ta „zabawa”?

Zdania mam są podzielone

Sprzeciw wobec Halloween miesza się z próbami zrozumienia tego święta, wyjaśnieniami na czym ono polega. Według mnie dla dzieci to tylko forma zabawy, możliwość przebrania się za ulubioną postać z bajki. Nie popadajmy w paranoję – pisze Ewa. Z jednej strony owszem, ale z drugiej strony przebieranie jest za Draculę, jakieś wampiry, stworki… nie ubieram dzieci w motywy czaszek, więc nie widzę sensu świętowania śmierci – odpowiada jej Iga.

Reklama

Według Anity halloween “dla dzieci to tylko przebieranki, takie jak na bal karnawałowy, a okultyzm bierze się z zupełnie innych rzeczy. To po prostu odmienna tradycja, która ma upamiętnić zmarłych”. Czy aby na pewno polega na upamiętnianiu zmarłych? Przecież nie przebierasz się za zmarła ciocię czy dziadków – pisze w odpowiedzi na ten komentarz Magda. Przebiera się za duchy, wampiry, zombie, diabły… żadna z tych postaci nie wnosi nic dobrego. Racja, że każdy może wierzyć w co chce. Mnie martwi przebieranie małych dzieci za straszydła. Czy 4-letnie dziecko przebrane za diabła czy wampira jest takie dobre? Moim zdaniem: dobru dziecka to nie służy – dodaje Magda.

ZOBACZ: Egzorcysta o Halloween: to budzenie lęku dla zabawy

Jakie alternatywy?

Agata podpowiada, co innego można zorganizować dla dzieci na koniec października. U mojej mamy w przedszkolu organizowane jest święto dyni zamiast Halloween, bo rodzice tak woleli nazywać tę imprezkę, co nie zmienia faktu, że dzieci się przebierają i bawią się tak samo, jakby nazywało się to Halloween – pisze. Jutro w żłobku córki ma się odbyć Bal Dyni. Prośba dyrekcji, żeby przebrać dzieci. Z jednej strony jestem przeciwna, z drugiej nie chcę alienować dziecka. Kupiłam body z motywem halloweenowym, taki mój „kompromis” – dopowiada Ewelina.

Reklama

Zdaniem Alicji halloween to “oswajanie dzieci z tym, co brzydkie, straszne, złe i przekształcanie tego w coś pozornie dobrego”. Zwraca uwagę, że rozumie argumenty o dobrej zabawie i zbieraniu cukierków, ale nie widzi powodu, by miałą temu towarzyszyć “odrzucająca i straszna otoczka”. Gdyby tylko o to w tym święcie chodziło, to dzieci mogłyby zbierać cukierki bez przebierania się za straszydła – pisze Ala. Mnie się ono nie podoba, jako dziewczynka „obchodziłam” je chyba dwa razy, ale sama zrezygnowałam, dla mnie nie wnosi niczego wartościowego, a istnieje wiele więcej pięknych, radosnych świąt, którym również może towarzyszyć fajna zabawa – dodaje.

Mamy w Polsce odpowiednik bez głupich przebrań – kolędnicy. Nie wiem jak w mieście, ale na wsiach nadal chodzą w święta, śpiewają kolędy, przebierają się za postaci z szopki, zbierają słodycze i drobne – proponuje Natalia.

CZYTAJ: Czy w dyni mieszka diabeł?

Wolność i wzajemne zrozumienie

Zdarzają się także placówki, które swoim podejściem nie chcą narzucać nikomu żadnych konkretnych tradycji i wierzeń. U nas jest halloween, a dzień później idziemy na cmentarz. W przedszkolu nie ma ani balu halloweenowego, ani przebierania za świętych i uważam, że to jest ok, bo jedni nie chcą przebrać w stroje halloweenowe, a ja jako ateistka nie będę przebierać dziecka za świętych – opowiada Iwona.

Rodzice, którzy nie chcą, by dziecko brało udział w halloweenowych zabawach mają więc kilka opcji do wyboru. Są alternatywy, by akcent tego święta pojawił się w placówce niekoniecznie pod nazwą powszechnie znaną i reklamowaną. Ostatecznie jednak – podobnie jak w każdej innej sytuacji, gdy oczekiwania rodziców i plany nauczycieli w placówkach nie są tożsame – warto zacząć od spokojnej rozmowy – z innymi rodzicami, z wychowawcami i dyrekcją, a przede wszystkim ze swoimi dziećmi.

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę