Rozdzieliła ich dopiero śmierć. Niezwykłe małżeństwo Elżbiety II i Filipa
Ich małżeństwo trwało 73 lata! W historii ich miłości nie brakowało kryzysów - jednak, jak podkreślała sama Elżbieta II - mąż był dla niej prawdziwą siłą.
Przed ślubem, Filip miał na koncie sześć funtów i dziesięć pensów oraz jedenaście funtów kapitańskiego żołdu tygodniowo. Do tego znany był z udziału w licznych imprezach, widywany był także w londyńskich klubach. Jak nie trudno się domyślić, ojciec Elżbiety, Król Jerzy VI nie był zadowolony z wyboru córki. Elżbieta jednak postawiła na swoim – miłość do ukochanego była silniejsza niż sprzeciw ojca.
Były prywatny sekretarz Elżbiety, Lord Charteri, powiedział kiedyś: „Książę Filip jest jedynym człowiekiem na świecie, który traktuje królową po prostu jak drugiego człowieka. Jest jedynym człowiekiem, który może. Może się to wydawać dziwne, ale wierzę, że ona to ceni.”
CZYTAJ: Pożegnanie królowej. Elżbieta II zostanie pochowana obok męża na zamku w Windsorze
Miłość od pierwszego wejrzenia
Elżbieta zakochała się w Filipie już w wieku 13 lat. Pierwszy raz spotkali się latem 1939 roku podczas zwiedzania Royal Naval College w Dartmouth. Po kompleksie oprowadzał przystojny kadet – książę Grecji, Filip. Jednak Elżbieta była wtedy zbyt młoda na związek, a 18-letni Filip miał poważne plany na karierę wojskową. Wszystko przerwał wybuch II wojny światowej.
W czasie wojny, pomimo różnych zadań i zajęć pisali do siebie listy. Ich ślub odbył się 20 listopada 1947 roku przy udziale dwustu milionów osób z całego świata, którzy uczestniczyli w tej uroczystości przez radio.
Przeczytaj również
W ich małżeństwie nie brakowało kryzysów, ale ostatecznie wygrała miłość
Elżbieta i Filip doczekali się czwórki dzieci. W ich małżeństwie nie brakowało pięknych chwil ale także licznych kryzysów. Mieli odmienne charaktery – Filip był z natury szorstki, szybko się irytował, Elżbieta była ostrożna, zasadnicza i dystyngowana, trzymała ludzi na dystans. Po objęciu tronu Elżbieta poświęciła się pracy. W tym czasie Filip czuł się zagubiony. Jak pisał w autobiografii: „Po długich i zimnych korytarzach pałacu Buckingham błąkałem się jak pies bez obroży”.
W mediach pojawiały się także nigdy niepotwierdzone plotki o licznych zdradach królowej przez Filipa. Jednak te wyjątkowe okoliczności ich małżeństwa musiały wymagać wielu kompromisów. Jak powiedział Filip w swoim złotym hołdzie weselnym złożonym żonie: „Myślę, że główna lekcja, jakiej się nauczyliśmy, jest taka, że tolerancja jest podstawowym składnikiem każdego szczęśliwego małżeństwa.”
Miłość i przyjaźń
Z upływem lat Elżbieta i Filip zbliżyli się do siebie. Byli dla siebie prawdziwymi przyjaciółmi. Ona wciąż rezydowała w pałacu Buckingham, on po przejściu na emeryturę od oficjalnych obowiązków spędzał czas w Wood Farm. Dni upływały mu na czytaniu, malowaniu akwarelami i odwiedzinach przyjaciół. Znów mógł robić to, na co ma ochotę, a nie co dyktuje protokół. Królowa, gdy pozwalały jej na to obowiązki, wsiadała w helikopter i odwiedzała męża. Mogli być ze sobą prywatnie. Jak prawdziwe małżeństwo.
ZOBACZ: Elżbieta II poznała pięciu papieży. Pokazano zdjęcia ze spotkań
„Był moją siłą”
Analizie królewskiego małżeństwa poświęcono wiele analiz, jednak nikt jak królowa tak trafnie nie opisał ich relacji. W przemówieniu z okazji ich złotego ślubu w 1997 roku, o swoim mężu mówiła jako o kimś, „kto nie przyjmuje łatwo komplementów”, powiedziała. „Ale po prostu był i pozostał przez te wszystkie lata moją siłą. Ja i cała jego rodzina, ten i wiele innych krajów mamy u niego dług większy, niż kiedykolwiek zażądałby, albo kiedykolwiek się dowiemy”.
theguardian.com, viva.pl, styl.interia.pl, onet.pl, zś/Stacja7