Nasze projekty

Abp Górzyński na Skałce: Miłość to Boży pomysł na dzieje świata

W sanktuarium męczeństwa św. Stanisława na krakowskiej Skałce miały dziś miejsce uroczystości odpustowe z udziałem Episkopatu Polski. Mszy świętej przy Ołtarzu Trzech Tysiącleci przewodniczył abp Józef Górzyński, metropolita warmiński.

Posłuszeństwo Bogu

„Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” – te słowa Apostołów do żydowskich arcykapłanów stała się fundamentem i zasadą całej ewangelizacyjnej działalności Kościoła, która nieprzerwanie trwa od dwóch tysięcy lat – mówił abp Marek Jędraszewski, rozpoczynając liturgię na Skałce.

Posłuszeństwo Bogu odnosi się najpierw do konieczności samego głoszenia Ewangelii, nawet jeśli miałoby napotykać na trudności i zakazy ze strony możnych tego świata. W drugiej kolejności to szczególne posłuszeństwo odnosi się do treści duchowego orędzia głoszonego przez Apostołów, a które stało się Credo Kościoła – wskazywał metropolita krakowski.

Abp Jędraszewski zauważył, że to przesłanie zrealizował św. Stanisław, który nie uląkł się gniewu króla. – Jego śmierć stała się prawdziwym „semen”, prawdziwym zasiewem nowego życia w Kościele, obudziła sumienia Polaków, zrodziła sprzeciw i bunt przeciw ewidentnemu złu, położyła kres nieprawości Bolesława Śmiałego – mówił hierarcha.

Reklama

Przykazanie miłości kluczem do udziału w zbawieniu

Mszy Świętej przewodniczył abp Józef Górzyński, metropolita warmiński. Odwołując się do liturgii Słowa zwrócił on uwagę, że Boga, siebie i świat poznajemy przez miłość i że Jezus swoje fundamentalne przesłanie poświęcił właśnie przykazaniu miłości. – Ono stanowi klucz do zrozumienia wszystkiego, co objawił i co uczynił. Więcej, stanowi klucz do udziału w tym Jego Dziele. A jest to dzieło zbawienia świata, zbawienia człowieka – mówił metropolita warmiński. Zaznaczył, że Chrystusowe przesłanie: „Trwajcie w miłości mojej” to Boży pomysł na dzieje świata.

Abp Górzyński zauważył też, że człowiek ma swoje rozumienie miłości, a od Pana Boga oczekuje jedynie jego potwierdzenia. Według kaznodziei, miłość w ludzkim rozumieniu, to „obraz pięknych, niewypowiedzianych uczuć i doznań, wolnych od trudu i cierpienia”.

Konieczność poznania prawdy

Odwołując się do myśli autora „Boskiej Komedii”, metropolita warmiński podkreślił, że przyczyną piekła jest brak poznania Prawdy, którą florencki mistrz rozumiał zarówno jako arystotelesowskie „dobro intelektu”, jak i Chrystusowe „Ja jestem Prawdą”. – Czy nie przydałby się nam dzisiaj nowy Dante Alighieri, zdolny skutecznie postraszyć piekłem wszystkich współczesnych leniwych i niechętnych do właściwego korzystania z Boskiego daru rozumu, daru poznania pełni Prawdy? – pytał abp Górzyński.

Reklama

Metropolita warmiński zwrócił uwagę, że świat czeka ciągle na mesjasza, który zaradziłby wszystkim potrzebom – od głodu, po bezpieczeństwo i rozwój. Tymczasem Chrystus przynosi prawdę i swojego Ducha. – Prawdziwym zagrożeniem dla świata nie są wirusy i ekonomiczne kryzysy, ale zatracanie się w grzechu – mówił arcybiskup. Wskazał, że grzech jest prawdziwą chorobą ludzkości, która leży u źródeł każdej ziemskiej niedoli, i która uśmierca na wieczność.

Prawda o człowieku: świadomość grzechu

Abp Górzyński podkreślił, że szlachetną i konieczną rzeczą jest dążenie do zaradzania ludzkim potrzebom, do rozwoju świata, ale nie można tego uczynić odrzucając fundamentalną prawdę o człowieku, w którą wpisana jest jego grzeszność. – Bez zrozumienia tajemnicy zła nie można człowiekowi pomóc. Na nic zdadzą się wysiłki i umiejętności w budowaniu ziemskiego dobrobytu bez świadomości potęgi destrukcji tkwiącej w grzechu – mówił metropolita warmiński. Podkreślił też, że jednostki i narody zapłaciły i płacą ogromną cenę za niedocenianie mysterium iniquitatis, tajemnicy nieprawości, dewastacyjnej siły zła.

Odwołując się do myśli Leszka Kołakowskiego, arcybiskup stwierdził, że nie da się zaradzić wszystkim potrzebom ludzkości poprzez budowanie doskonałych ustrojów, struktur społecznych czy prawa. – Potrzebna jest praca nad człowiekiem, bo nawet najdoskonalsze struktury i mechanizmy społeczne zdewastuje zdeprawowany człowiek. Podobnie jak w najgorszych strukturach człowiek prawy zachowa się szlachetnie – podkreślał abp Górzyński.

Reklama

Przemiana duchowa to ciągła praca nad sobą

Duchowny zaznaczył, że wychowanie człowieka, to nie tylko wykształcenie. – Do wychowania prawego człowieka, cnotliwego obywatela, potrzebna jest metanoja, przemiana duchowa. Nie jest to łatwe i atrakcyjne działanie. Cnota, dobra jest by ją wychwalać i podziwiać, trudniej ją formować a najtrudniej ją posiąść – mówił arcybiskup.

Cnota nie jest atrakcyjna, nie pociąga swoim urokiem – mówił abp Górzyński i dodawał, że ktoś powinien przypominać o konieczności pracy nad sobą i kształtowania cnót obywatelskich; ktoś powinien nieść światu przesłanie o pełni prawdy w Bogu i o Jezusie Chrystusie; ktoś powinien ratować człowieka od zła i grzechu i przypominać o Boskim sądzie i ostrzegać przed piekłem; ktoś wreszcie powinien głosić Boskie miłosierdzie, jako jedyny ratunek dla świata i doprowadzać do jego źródła.

„Kościół musi mówić twarde słowa prawdy”

Na końcu homilii arcybiskup przywołał słowa kard. Stefana Wyszyńskiego wygłoszone w Szczepanowie 7 maja 1978 r.: „Kościół w obronie Ewangelii i swego posłannictwa musi niekiedy mówić twarde słowa prawdy. Nie walczy jednak z ludźmi, tylko z ich błędami i grzechami, z niesprawiedliwością i krzywdą, której się dopuszczają. Jak biskup Stanisław walczył z błędami i grzechami i przez to stał się sztandarem ładu społecznego, tak i Kościół nie walczy z ludźmi, lecz z grzechami, błędami, nadużyciami i niesprawiedliwością, ukazuje problemy, które należy rozwiązać, aby uniknąć gorszych jeszcze nieszczęść”.

Król Bolesław Śmiały, w zgodnej ocenie historyków, miał dużo cech predestynujących go do bycia dobrym, czy wręcz wybitnym władcą. Niestety, jego życiowym błędem i dramatem stało się to, że w walce o dobro ojczyzny i poddanych w biskupie Stanisławie postrzegał wroga zamiast sprzymierzeńca – zakończył abp Józef Górzyński.

W tym roku bez tradycyjnej procesji

W tym roku ze względu na epidemię nie odbyła się tradycyjna procesja z Wawelu na Skałkę. Pierwsza taka procesja odbyła się po kanonizacji biskupa Stanisława, w 1253 roku. Procesja odbywa się w niedzielę po święcie św. Stanisława, przypadającym 8 maja.

w 10. rocznicę królewskiego zamachu na świątobliwego pasterza, lud Krakowa od początku otaczający kultem niezwykłą postać przeniósł uroczyście jego szczątki z katedry na Wawelu do klasztoru na Skałce, gdzie męczennik zginął. 

Tak zaczęło się coś, co trwało niemal nieprzerwanie do dnia dzisiejszego. Co roku coraz większe rzesze pielgrzymów nawiedzały 8 maja grób męczennika, aż jednodniowa uroczystość urosła do ośmiodniowego świętowania. Procesja z relikwiami świętego z Wawelu na Skałkę i z powrotem odbywała się zaś zawsze w niedzielę w trakcie tej Oktawy. 

Św. Stanisław to główny patron Polski

Biskup krakowski Stanisław był gorliwym duszpasterzem. Zginął na polecenie króla Bolesława Śmiałego, kiedy sprawował Mszę świętą w kościele św. Michała na Skałce 8 maja 1079 r. Jego ofiara przyczyniła się do obalenia króla i umocnienia niezależności Kościoła od władz państwowych, a także budowy niezależnego od władzy świeckiej autorytetu Kościoła w życiu publicznym.

8 września 1253 roku papież Innocenty IV dokonał uroczystej kanonizacji biskupa Stanisława w bazylice św. Franciszka w Asyżu. Kult św. Stanisława odegrał ogromną rolę w zjednoczeniu rozbitego na dzielnice państwa polskiego. W 1595 r. papież Klemens VIII rozszerzył liturgiczną uroczystość św. Stanisława na cały Kościół.

Papież Jan XXIII w 1963 roku ustanowił św. Stanisława – wraz ze św. Wojciechem i Najświętszą Maryją Panną Królową Polski – pierwszorzędnym patronem Polski. Relikwie św. Stanisława spoczywają w katedrze na Wawelu. Jan Paweł II nazwał go „patronem chrześcijańskiego ładu moralnego”.

os, KAI/Stacja7

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę