"Nie czujemy się jak w rodzinie, ale trochę jak w korporacji, w której przy pewnym wysiłku, posłuszeństwie i cierpliwości można sobie życie jakoś ułożyć" - pisze abp Stanisław Gądecki w liście do księży archidiecezji poznańskiej.
Na portalu Więź opublikowano cały list abp. Stanisława Gądeckiego do księży archidiecezji poznańskiej, którego fragmenty ujawnił wcześniej Tomasz Terlikowski.
Metropolita poznański napisał list po tym, gdy w wakacje odeszło z kapłaństwa pięciu duchownych archidiecezji poznańskiej. „Ten list nie ukazuje w sposób wyczerpujący problemu odejść kapłańskich – jest on bardziej odruchem serca, a także wyrażeniem tego, co porusza nasze prezbiterium”- czytamy w liście.
Osłabienie więzi z Bogiem
Abp Gądecki stwierdził, że „podstawową i najgłębszą przyczyną każdego kryzysu kapłańskiego jest osłabienie więzi z Bogiem”.
„Trzeba zatem kłaść większy nacisk na troskę o więź z Bogiem i wierność Ewangelii. Ważne jest nie tyle, ile pracujemy, co na ile jesteśmy wierni Panu. Nie idzie tyle o to, żeby nawrócić wielu, ile i przede wszystkim o to, żeby samemu pozostać wiernym” – napisał.
Nieuporządkowany tryb życia
Następnie zawraca uwagę, że kryzys „bywa często powodowany przez nieuporządkowany tryb życia”.
Przeczytaj również
„Seminarium zasadniczo nie przygotowuje do umiejętności podejmowania praktycznych wyborów w życiu kapłańskim. Ksiądz uczy się dopiero po święceniach, jak poukładać zajęcia w ciągu dnia, tygodnia i roku (modlitwa, praca, odpoczynek)” – czytamy w liście. „Nieuporządkowanie wynika często z braku oceny, co jest naprawdę ważne, a co niekonieczne. Jako księża robimy często wiele rzeczy niekoniecznych, czego skutkiem jest ostatecznie kiepski poziom pracy duszpasterskiej”.
ZOBACZ TEŻ: Znani artyści wystąpią na koncertach poświęconych rodzinie Ulmów. Otwarto też wyjątkową wystawę
Jednocześnie jest z tym związane – jak stwierdził – ograniczenie osobistego rozwoju księdza. „Wiek, który większość ludzi spędza na podejmowaniu bardzo ważnych decyzji (dom, rodzina, doskonalenie zawodowe), większość polskich księży spędza na posłuszeństwie przełożonym. 40-letni mężczyzna może zostać prezydentem Polski, ale nie może zostać proboszczem, bo jest za młody. Bez posiadania osobistej i całkowitej odpowiedzialności za prowadzone dzieła człowiek nie jest w stanie się rozwijać. A brak rozwoju jest przyczyną stagnacji. Zatem nowego przemyślenia wymaga praca kapłanów w zespole, w którym obecny jest proboszcz
i wikariusze” – podkreślił.
Zderzenie z systemem
Abp Gądecki podkreślił, że kryzys „może wynikać również ze zderzenia z systemem”. „Kościół jest także organizacją, która działa mniej lub bardziej sprawnie. W tym zakresie kilka zjawisk nadaje się do przemyślenia” – czytamy.
„Nie uważamy siebie za równych przed Bogiem Ojcem, za braci, tylko za mniej lub bardziej ważnych, w zależności od pełnionych funkcji, tytułów, układów i dostępu do władzy. Nie czujemy się jak w rodzinie, ale trochę jak w korporacji, w której przy pewnym wysiłku, posłuszeństwie i cierpliwości można sobie życie jakoś ułożyć” – stwierdził. I dodał, że przez to „powstają podziały na tych przy władzy i tych, co na nic nie mają wpływu, na wysłuchiwanych i tych, którym się po prostu nie wierzy”.
„Nie słuchamy siebie, a jeśli już, to tylko wtedy, gdy mamy w tym jakiś interes. Nie traktujemy innych poważnie, a jeśli tak, to tylko wtedy, kiedy nam się to opłaca” – dodał.
„Odejście jest wielką krzywdą”
Abp Gądecki stwierdził, że „odejście ze służby kapłańskiej jest osobistą tragedią człowieka i wielkim złem, bo nie my sami powołaliśmy siebie, ale uczynił to Chrystus w swoim Kościele”.
„Porzucenie kapłaństwa jest krzywdą wyrządzoną Kościołowi. Jest krzywdą wyrządzoną konkretnym ludziom, do których zostaliśmy posłani i którzy obdarzyli nas zaufaniem, zwłaszcza w sakramencie pokuty. Którzy w nas, niezależnie od wieku, widzieli ojca duchowego. Szczególnie boleśnie przeżywają to młodzi, który w księdzu chcą i mają prawo widzieć ideał poświęcenia się Chrystusowi” – napisał.
„Odejście kapłana jest zgorszeniem dla wielu i usprawiedliwieniem ich własnych niewierności, choć ostatecznie nikt nie będzie się mógł zasłaniać grzechem innych. Nie chcę osądzać i potępiać nikogo. To Chrystus będzie naszym sędzią na progu wieczności, a sumienie wyrzutem tutaj na ziemi. Jednak trzeba jasno powiedzieć: odejście ze służby kapłańskiej jest wielkim grzechem i złem”.
Na koniec listu abp Gądecki poradził księżom, w jaki sposób powinni dbać o powołanie, podkreślając, że „zaniedbanie modlitwy to duchowe samobójstwo”, dlatego też „punktem centralnym naszego życia jest codzienna Msza Święta”. Abp Gądecki dodał również m.in. że każdy ksiądz potrzebuje stałego spowiednika i każdy powinien często przystępować do sakramentu pokuty.
wiez.pl, kh/Stacja7