Anioł, „wysłannik”, którego Biblia Hebrajska określa mianem malach, to istota stworzona do pokonywania „dystansu”, jaki od grzechu pierwszych rodziców dzieli Boga i ludzi. Tego dystansu nie można opisać inaczej, jak tylko za pomocą pojęć przestrzennych, choć stosowanie takiego języka jest nieodpowiednie dla świata nadprzyrodzonego. Oddalenie człowieka od Stwórcy, a co za tym idzie utrata zdolności komunikacji z Nim, doprowadziły do tego, że Bóg musiał posługiwać się pośrednikami, by przez nich, przynajmniej częściowo, odsłaniać przed ludźmi swe tajemnice.
Po raz pierwszy anioł w roli wysłannika pojawia się w Księdze Rodzaju (por. Rdz 16, 7). Wraz z jego misją Bóg bezpośrednio wkracza w historię zbawienia. Oto „anioł Pański” przychodzi do egipskiej niewolnicy Hagar, która została wybrana, by w miejsce niepłodnej Sary urodzić dziecko Abrahamowi. Za pośrednictwem wysłannika Pan obwieszcza swoją wolę. Podobną rolę mają do spełnienia trzej tajemniczy przybysze, którzy pewnego dnia zatrzymują się w gościnie u patriarchy Abrahama i przekazują obietnicę: „Za rok wrócę do ciebie, a Sara będzie miała syna” (por. Rdz 18).
Przeczytaj również
Objawienie ludziom woli Bożej to podstawowe zadanie aniołów podczas ich „wędrówek” na ziemię”.
Fragment artykułu „Oto posyłam przed tobą anioła”, „BIBLIA Krok po Kroku” nr 22.
MODLITWA DO ANIOŁA STRÓŻA
Miły Bogu Aniele,
który mnie pod Twoją świętą opiekę oddanego,
od początku mego życia bronisz, oświecasz i mną kierujesz.
Czczę Cię i kocham jako mojego Patrona i Opiekuna,
Twojej opiece zupełnie się oddaję. Proszę Cię pokornie,
abyś mnie nie opuszczał choć jestem niewdzięczny
i przeciw świętym Twoim natchnieniom wykraczam,
lecz abyś mnie gdy błądzę – łaskawie poprawiał,
gdy upadnę – podźwignął,
nieumiejętnego – nauczał,
strapionego – pocieszał,
w niebezpieczeństwie zostającego – ratował,
aż mnie do szczęśliwości w niebie doprowadzisz.
Amen.
(św. Alfons Liguori)
Wiersz ks. Jana Twardowskiego
Aniele Boży Stróżu mój
ty właśnie nie stój przy mnie
jak malowana lala
ale ruszaj w te pędy
niczym zając po zachodzie słońca
skoro wygania nas
dziesięć po dziesiątej
ostatni autobus
jamnik skaczący na smycz
smutek jak akwarium z jedną złotą rybką
hałas
cisza…