Nasze projekty
Reklama
Fot. Fryta73/Wikipedia

Andrzej Piaseczny napisał piosenkę do filmu o Annie Przybylskiej. „Ująć Ją w słowa to wyzwanie”

"I chociaż ująć Ją w słowa to wyzwanie niemal niewykonalne, myślę, że nie chciałaby smutnej piosenki o sobie" - napisał Andrzej Piaseczny o swoim najnowszym utworze "Ania", skomponowanym do filmu o jego przyjaciółce, Annie Przybylskiej.

„Myślę, że nie chciałaby smutnej piosenki o sobie”

Andrzej Piaseczny i Anna Przybylska spotkali się na planie serialu „Złotopolscy” i tam od razu połączyła ich przyjaźń. Aktor napisał piosenkę do filmu o Annie Przybylskiej, którego premiera odbędzie się 7 października.

Czuję, widzę jak to było, albo może jak wydawało mi się, że jest. Zupełnie jakbyśmy rozmawiali jeszcze wczoraj. Z uśmiechem, kompletnym wariactwem, na przemian z czułością w opowiadaniu o czasie, dzieciach, rodzinie. I chociaż ująć Ją w słowa to wyzwanie niemal niewykonalne, myślę, że nie chciałaby smutnej piosenki o sobie – napisał aktor, publikując utwór „Ania” na kanałach swoich mediów społecznościowych.

SPRAWDŹ: Powstaje film dokumentalny o Ani Przybylskiej. Zobacz niezwykle przejmujący zwiastun

Reklama

O życiu „pełną gębą”, odwadze w każdej chwili

We wpisie aktor podkreśla, że Anna Przybylska z pewnością nie chciałaby tworzenia „alabastrowego piękna własnej legendy”, lecz… historii zza kulis. O rajstopach podciąganych pod szyję i kanapkach przynoszonych z domu na plan filmowy. O życiu pełną gębą, o odwadze w niemal każdej chwili, od wschodu do zachodu słońca. Bo życie każdą chwilą pociąga nas ponad wszystko. Tak to było. To właśnie było tak.

Przy niej każdy czuł się swobodnie

Ania Przybylska była “normalną dziewczyną” – kobietą, przy której każdy czuł się swobodnie. Pełna energii, pasji, zaangażowania. Pomimo tego, że nie ukończyła szkoły aktorskiej  – co było na początku jej kariery szokiem dla większości aktorów polskiej sceny filmowej – miała w sobie ogromny talent i totalny luz, którym podbijała serca widzów.

Reklama

Była piękna, skromna, a udało jej się zaistnieć w show-businessie bez znajomości i wysoko postawionych członków rodziny i przyjaciół. Miała za to osobowość, charakter, zachrypnięty, jedyny w swoim rodzaju głos oraz zniewalającą urodę. Miała niesamowity dystans do rzeczywistości, a przede wszystkim niepowtarzalną umiejętność zjednywania ludzi. 

Ania Przybylska zachorowała na raka trzustki, odeszła 5 października 2014 r. W chwili jej śmierci byli przy niej: mąż, mama i siostra. Pozostawiła po sobie niesamowite wspomnienia swojej rodziny i nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkają.

Reklama

zś/Stacja7

Reklama

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Zatrudnij nas - StacjaKreacja