Nasze projekty
fot. Studio Wschód/ YouTube.com

„Kryjemy się tylko pod płaszczem Bożym”. Przejmujące nagranie z Domu Miłosierdzia w Gródku Podolskim

Na pytanie: gdzie chowają się schorowani mieszkańcy Domu Miłosierdzia w Gródku Podolskim personel odpowiada "Pod płaszcz Boży tylko. Nie mamy innej możliwości". Jedną z podopiecznych jest Polka z Ukrainy, Pani Stanisława, która skierowała wzruszające słowa do Polaków: "Jeszcze Polska nie zginęła!" - powiedziała.

Reklama

Sytuacja w Domu Miłosierdzia Księzy Marianów w Gródku Podolskim na Ukrainie jest trudna. Wciąż pod opieką placówki znajduje się wiele podopiecznych, którzy potrzebują pomocy. Gdy wybuchła wojna, warunki znacznie się pogorszyły, bowiem, kiedy wyją alarmy bombowe, mieszkańcy nie mają gdzie się schronić, bowiem większość z nich nie jest w stanie poruszać się samodzielnie.

Z jednej strony Ukraina doznaje nienawiści, a z drugiej – miłości!

Wszyscy bardzo przeżywamy wojnę, tym bardziej, że tutaj w większości są to ludzie w podeszłym wieku. Przeżyli głód, przeżyli wojnę, są przerażeni. Kiedyś wolontariusze przyjechali i pytali nas, gdzie się chronimy, gdy wyją syreny. Odpowiadam: Pod płaszcz Boży tylko. Nie mamy innej możliwości – powiedziała s. Adrianna Kiś z Domu Miłosierdzia Księży Marianów w Gródku Podolskim.

Jestem bardzo wzruszona, gdy usłyszałam, jak Polacy pomagają Ukrainie. Z jednej strony Ukraina doznaje nienawiści, a z drugiej strony doznaje wielkiej miłości. Dziękujemy Państwu, że przyjechaliście tutaj z darami. Martwiłam się jak to będzie, bo już zaczynało brakować żywności. Pan Bóg w swojej opatrzności zawsze czuwał nad nami i w tej chwili ciągle doznajemy pomocy – dodała siostra.

Reklama

„Niech się dzieje wola Boża”

Jedną z podopiecznych Domu Miłosierdzia jest Pani Stanisława Zamorska – Polka, mieszkająca na Ukrainie. Już kiedyś myślałam o tym, co będzie, gdy nas zasypie. A zasypie, bo my nie uciekamy. Ja jeszcze pójdę pomalutku, a inne mieszkanki nie mają takiej możliwości. Siostra je poniesie na plecach? One nie dadzą rady iść same. Ale niech się dzieje Boża wola. Mamy w Panu Bogu nadzieję i w dobrych ludziach, którzy nam pomagają. Niech żyje Polska – powiedziała.

Pani Stanisława opowiedziała, że to już kolejna wojna, której doświadczyła. Podczas II wojny światowej, zabito jej ojca i miała naprawdę ciężko. Dziś znalazła się w Domu Miłosierdzia i mówi: Boże mój jedyny, dobrze, że ja tutaj. U mnie kapliczka na progu, modlę się w nocy, bo nie mogę spać. (…) Boże, miej litość nad nami. Dziękujemy Polsce, że o nas nie zapomina. Jeszcze Polska nie zginęła!

kw/Stacja7

Reklama

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę