Nasze projekty
fot. Piwnica Pod Baranami/facebook.com

Jacek Zieliński z zespołu Skaldowie: Dziękuję w pierwszej kolejności Panu Bogu

"Wiara pozwala mi spokojnie pogodzić się z faktem, że nadchodzi kres tego świata, bo jest coś poza nim" - powiedział niegdyś Jacek Zieliński. Współzałożyciel zespołu Skaldowie zmarł 6 maja.

Reklama

Jacek Zieliński urodził się 6 września 1946 roku w Krakowie. Był nie tylko wokalistą, ale i trębaczem, skrzypkiem i kompozytorem. Wraz z przyjaciółmi i bratem założył jeden z najbardziej legendarnych zespołów polskiej sceny muzycznej.

Skaldowie oficjalnie zadebiutowali w 1965 roku. Zespół był wielokrotnie nagradzany, a ich piosenki śpiewają kolejne pokolenia. Któż z nas nie śpiewał: „Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał”, „Z kopyta kulig rwie”, czy „Prześliczna wiolonczelistka”.

PRZECZYTAJ>>> Jan Kobuszewski: To Bóg daje najważniejsze wsparcie

Reklama

„Chrystus jest zawsze z nami”

Jacek Zieliński jako jeden z założycieli odegrał w zespole znaczącą rolę. Miał za sobą także solowe występy. Za swój wkład w rozwój polskiej kultury został w 2006 roku uhonorowany Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Natomiast 14 stycznia 2014 został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi za osiągnięcia artystyczne.

Prywatnie był szczęśliwym mężem i ojcem. W 1971 roku poślubił Halinę – dziewczynę, którą poznał jeszcze w czasie studiów. Razem doczekali się dwójki dzieci. Choć na co dzień mieszkali w Krakowie, mieli także dom w Zakopanem w ogrodzie, którego znajduje się figurka Chrystusa Frasobliwego. Artysta zdradził niegdyś w rozmowie z Iwoną Spee, dla magazynu „Ludzie i wiara”, że przywiózł ją z Bieszczad. Jak mówił: „Chrystus jest zawsze z nami”.

POSŁUCHAJ>>> „Tak bardzo chciałbym zostać kumplem Twym”. Niezwykła piosenka T.Love

Reklama

Dalsza część artykułu pod materiałem video.

„Od Niego dostałem wszystkie moje talenty”

W tej samej rozmowie, Jacek Zieliński przyznał, że wiara odgrywała w jego życiu bardzo ważną rolę. Czuł wdzięczność za to wszystko co go otacza. Wiara pozwala mi też spokojnie pogodzić się z faktem, że nadchodzi kres tego świata, bo jest coś poza nim. Jestem wierzący od dziecka, tak wychowali mnie rodzice, tak i ja wychowałem swoje dzieci – wyznał w rozmowie dla magazynu „Ludzie i wiara”.

Bogu zawdzięczał także swoją karierę i wszystkie sukcesy, które go spotkały. Dziękuję w pierwszej kolejności Panu Bogu, bo od Niego dostałem wszystkie moje talenty. Anioł Stróż też pilnował, żebym nie zbaczał z obranej drogi i żeby nic niedobrego się nie stało – mówił.

6 maja 2024 roku Jacek Zieliński zmarł. O jego śmierci poinformowała między innymi „Piwnica pod Baranami”.

Reklama

wikipedia.org, kobieta.interia.pl, „Ludzie i wiara”/Stacja7

Reklama

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę