
Ballady i romanse. Pory roku miłości | JESIEŃ
"Czasem jest tak, że słońce zachodzi. Człowiek wchodzi w cień, liście opadają, robi się szaro, ponuro, no i przychodzi jesień. Ale to wbrew pozorom też może być bardzo piękny okres" - przekonuje ojciec Adam Szustak w jednym z odcinków "Ballad i romansów". Jednak co zrobić gdy jesień zawita do naszego związku?
Przyjście jesieni często konfrontuje nas z naszą wewnętrzną postawą wobec życia – czy jesteśmy bardziej optymistami, czy pesymistami. Optymista zacznie doceniać walory tej pory roku, dostrzegać bogactwo kolorów liści i być wdzięcznym za koniec upałów, a pesymista – widzieć jak drzewa stają się coraz bardziej ogołocone, a temperatury coraz niższe. Wszyscy z czymś kojarzymy jesień i wszyscy jej doświadczamy na swój sposób. Co gdyby jednak porównać ją do naszego życia, a konkretnie – naszego związku, małżeństwa? Czy potrafilibyśmy znaleźć okres w naszym wspólnym życiu podobny do tej pory roku?
W jednym z odcinków „Ballad i romansów” ojciec Adam Szustak chce nam przekazać dwie wiadomości. Pierwsza z nich (być może niepocieszająca) jest taka, że jesień to naturalna kolej każdego związku. Dobrą wiadomością jest natomiast to, że wciąż może być pięknym okresem w naszym życiu. Skoro już wiemy, że nie ma przed nią ucieczki, to co zrobić by przypadkiem nie przerodziła nam się w „zimę”?
Czytaj także >>> Wilfredo Leon: Byłem dla moich rodziców darem od Boga
Dobra jesień i zła jesień
Dominikanin zaznacza, że najpierw należałoby rozpoznać, którą jesień przeżywamy – okazuje się, że są dwa jej rodzaje. Jeden jest i dobry, fajny, i potrzebny, i normalny, a drugi jest wynikiem zaniedbania – wymienia. Dalej rozszerza:
Jest taka jesień w związku, czyli takie poczucie, że emocje wystygły, że pasji nie ma, pociągu do tej drugiej osoby nie ma, że ta osoba staje mi się obca, wręcz irytująca, że nie mogę na nią patrzeć itd. Jest jedna jesień w związku, która ma te wszystkie cechy i która uwaga, wynika z tego, że nie zbudowaliście więzi, zaniedbujecie miłość, ze nie dbacie o siebie, że jesteście egoistami, że nie szukacie nawzajem swojego dobra, że nie wykonujecie pracy związkowej itd. Ale jest druga jesień, która jest zupełnie czymś innym. Przejawia się jak tamta: trochę emocje wystygły, nie czujemy za wiele do siebie, stajemy się sobie trochę obojętni. Ale uwaga – jeżeli macie taką świadomość, że to nie wynika z zaniedbania, to to jest okres, gdzie Pan Bóg wasze serca wzywa, żebyście się kochali jeszcze bardziej nie odczuwając tego wszystkiego. (…) Jesień płynąca z tego, że Pan Bóg uczy was kochać bardziej bezinteresownie.
Przeczytaj również
Jeśli chcecie się dowiedzieć jakie rady daje ojciec Szustak w przypadku każdej z tych jesieni, kliknijcie w materiał poniżej. Gorąco zapraszamy!