Nasze projekty

Na twarzy odnowionej figury Maryi pozostały ślady. „Są wyrazem skrajnego zła, jakim jest wojna”

Odrestaurowano figurę Matki Bożej Fatimskiej, którą Rosjanie zniszczyli podczas plądrowania seminarium w Worzelu. Na twarzy Maryi pozostały ślady zniszczeń, które rektor seminarium nazywa "znakiem przemocy, którą widzimy na twarzach kobiet i dzieci".

fot. Vitalii Kryvytskyi/facebook.com

Rektor seminarium w Worzelu w diecezji kijowsko-żytomierskiej ks. Rusłan Michałkiw uważa, że twarz Maryi jest teraz piękniejsza, gdyż stała się bardziej ekspresyjna. Mówi nam, że można pozostać człowiekiem pośród najbardziej ekstremalnych trudności i najciemniejszych przeszkód wojny – wskazuje duchowny.

Ta Madonna jest przesłaniem prostoty i delikatności. Im bardziej wrażliwi są ludzie, tym bardziej cierpią, ponieważ nie mają niezbędnych środków, aby się chronić. Widzę to w wizerunku tej figury, kobiety kruchej, ale która miała odwagę stanąć u stóp krzyża i kochać do końca, bo jest matką – mówi ks. Michałkiw.

ZOBACZ: „Z kaplic zrabowali kielichy, obrusy, wszystko co mogli”. Seminarium splądrowane przez Rosjan

Reklama

Figurę z oddzieloną głową wystawiono najpierw w rzymskiej w bazylice Santa Maria in Montesanto, zwanej „kościołem artystów”, od 6 grudnia 2022 do 2 lutego 2023 w ramach instalacji „Compassione” (Współczucie) dwojga ukraińskich artystów: Ołeksandra Klymienko o Sonii Atłantowej. Po zakończeniu ekspozycji figurę poddano restauracji. Przeprowadził ją Luca Pontoni.

Wojna nie szanuje ludzi, a tym bardziej symboli religijnych. Ślady znajdujące się na twarzy figury są wyrazem skrajnego zła, jakim jest wojna, i są znakiem przemocy, którą widzimy dzisiaj na twarzach kobiet i dzieci, wszystkich tych, którzy ponoszą konsekwencje konfliktów – wskazuje rektor bazyliki, prał. Walter Insero.

Porysowana twarz Madonny jest dla niego „zniekształconą twarzą wielu cierpiących mężczyzn i kobiet, a jednocześnie jest zaproszeniem do modlitwy, do współczucia, do nieodwracania się plecami, do przezwyciężenia obojętności”.

Reklama

Duchowny zwraca uwagę, że po pierwszych miesiącach wielkich emocji, obecnie grozi nam „przyzwyczajenie się do wojny opowiadanej codziennie w telewizji i w gazetach”. A „ten wizerunek będzie przypomnieniem” oraz zaproszeniem do wniesienia własnego wkładu w sprawę pokoju.

Zanim odnowiona figura wróci do Worzela, odbywa do końca sierpnia pielgrzymkę po parafiach północnowłoskiej diecezji Asti w Piemoncie.

kh, KAI/Stacja7

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę