11-letni Filip został wyróżniony za udzielenie pierwszej pomocy ofiarom wypadku, do którego doszło w pobliżu jego domu w Knurowie. 20 grudnia podczas zdalnych lekcji, chłopiec usłyszał huk i zbiegł na dół, gdzie opatrzył rany poszkodowanym.

Jeden pan miał krwotok z nosa, a drugi rozcięty łuk brwiowy. Na parkingu obok jacyś państwo pakowali rzeczy do samochodu, pożyczyłem od nich apteczkę i pomogłem tym rannym – opowiadał Filip Łukaszczyk podczas spotkania z wicewojewodą śląskim Janem Chrząszczem w Katowicach.
Jestem dumny i szczęśliwy, że mogłem mu przed chwilą pogratulować tej wspaniałej postawy i tego, że podzielił się swoim sercem, żeby ratować innego człowieka – powiedział wicewojewoda.
„Proszę księdza, udzieliłem pierwszej pomocy”
Filip nauczył się udzielania pierwszej pomocy na zbiórkach harcerskich.
Byłem pierwszą osobą, której złożył harcerski raport o tym zdarzeniu. Dostałem wiadomość: Proszę księdza, udzieliłem pierwszej pomocy – powiedział ksiądz harcmistrz Piotr Larysz, wychowawca w harcerstwie, który szkolił Filipa z zasad pierwszej pomocy.
Jak podkreślił, harcerze uczą się udzielania pierwszej pomocy „nie tylko na sucho”, ale „w czasie symulacji” – używają apteczki i fantoma. To jest bardzo efektywne, kiedy dzieci mogą się uczyć na konkretnych przykładach. Filip, odrobiłeś to zadanie na szóstkę – powiedział ks. Larysz.
Przeczytaj również
„Przyznam, że nawet na niego nakrzyczałam, że nie był na lekcji”
Mama chłopca dowiedziała się o tym wyczynie dopiero późnym wieczorem. Co prawda, Filip zadzwonił do niej bezpośrednio po zajściu, ale powiedział tylko, że wybiegł do wypadku i poprosił o usprawiedliwienie nieobecności na ostatniej lekcji w szkole.
Przyznam, że nawet na niego nakrzyczałam, że nie był na lekcji. Teraz bardzo tego żałuję. Koleżanki z pracy kazały mi obiecać, że zawsze najpierw dokładnie wypytam go w takiej sytuacji, co się stało. Jestem z niego bardzo, bardzo dumna – podkreśliła pani Monika, mama Filipa.
11-letni Filip chce w przyszłości zasilić służby mundurowe lub zostać kardiochirurgiem.
kh, PAP/Stacja7