Był 3 czerwca 1963 roku, poniedziałek po Zesłaniu Ducha Świętego. Na Placu świętego Piotra kończyła się Msza święta. Tłum na wezwanie diakona odpowiadał: Bogu niech będą dzięki. W tym samym czasie, w murach papieskiego pałacu, odchodził Jan XXIII – nazywany papieżem dobroci.
Słynął z uśmiechu, otwartości na ludzi świeckich, umiejętności prowadzenia rozmów pokojowych. To za jego pontyfikatu zaczęły się kruszyć mury państw totalitarnych. W krajach komunistycznych, mimo inwigilacji władzy państwowej, odradzał się Kościół: tworzyły się duszpasterstwa akademickie, powstawały ruchy charyzmatyczne.
To za sprawą Jana XXIII rozpoczął się dialog ekumeniczny. Ludzie zaczęli więcej modlić się do Ducha Świętego, czytać Biblię. On sam inspirował świeckich do działania, prostymi gestami. Najbardziej znany był gest błogosławienia kobietom w ciąży. Podobno zawsze, kiedy widział przyszłą matkę, zatrzymywał się i błogosławił.
Jan XXIII był też nazywany papieżem modlitwy. A mocnym filarem jego duchowości był różaniec.
CZYTAJ: Jan XXIII. Święty, który zwołał przełomowy Sobór
Przeczytaj również
Niżej kilka najważniejszych myśli „Papieża dobroci” na temat modlitwy różańcowej:
„Różaniec łączy ręce: niewinne ręce dzieci, drżące ręce starych ludzi, silne ręce robotników: z różnych stron świata wznosi się niczym prawdziwa psalmodia, która w jakiś sposób może stanąć obok recytowanego przez mnichów Boskiego Oficjum”.
„Różaniec Maryi przyjmujemy do wznoszenia wielkiej modlitwy społecznej i powszechnej wobec codziennych, i nadzwyczajnych potrzeb Kościoła świętego, narodów i całego świata”.
„Różaniec staje się gorącą prośbą powszechną poszczególnych dusz i niezmiernej społeczności ludzi odkupionych, którzy z tylu miejsc ziemi spotykają się razem w jednej modlitwie: czy to w osobistych prośbach, zanoszonych dla uproszenia łask w potrzebach indywidualnych każdego z nich, czy też przez udział w niezliczonym i jednomyślnym chórze całego Kościoła w wielkich sprawach wszystkiej ludzkości”.
„Różaniec trzeba odmawiać dobrze: nie tylko samym ruchem warg, ale duszą otwartą na kontemplację najbardziej wyrazistych tajemnic z życia Jezusa i Maryi”.
„Różaniec (…) jest wspaniałym środkiem modlitwy, który wraz z rozmyślaniem stanowi – niczym koronę mistyczną – gdzie modlitwy Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo i Chwała Ojcu łączą się z rozważaniem najwznioślejszych tajemnic naszej wiary, co sprawia, że dramat Wcielenia i Odkupienia Pana Naszego staje przed umysłem w wielu obrazach”.
Zobacz także:
List Apostolski Jana XXIII o różańcu „Il religioso convegno” z 29 września 1961 roku.