Nasze projekty

Minister zdrowia: „jeśli mówimy o zagrożeniu życia lub zdrowia kobiety, lekarz nie może powołać się na tzw. klauzulę sumienia”

Ministerstwo zdrowia planuje zmienić przepisy w ogólnych warunkach umów NFZ z oddziałami ginekologiczno-położniczymi. "Musi jasno i precyzyjnie wynikać z tej umowy, że podmiot leczniczy naprawdę nie ma sumienia" - stwierdziła w środę minister zdrowia Izabela Leszczyna.

fot. rawpixel.com/freepik.com

Zapowiadając inicjatywy planowane w resorcie zdrowia minister Izabela Leszczyna poinformowała, że będą one promowane pod wspólną nazwą „Świadoma bezpieczna ja”. Jak powiedziała, kobiety mają prawo do czucia się bezpiecznie podczas wizyty u lekarza, w placówce służby zdrowia, która ma podpisany kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia, a więc oferowane przez nie usługi są finansowanie z pieniędzy podatników.

Dodała, że chciałaby, aby „było bezpiecznie, jasno, kolorowo – żeby kobiety w każdym wieku, jeśli mówimy o ich zdrowiu, mogły czuć się bezpieczne, a szczególnie wtedy, gdy zwracają się do ochrony zdrowia, do tych wszystkich, którzy przecież powołani są do tego, żeby o nasze zdrowie dbać”.

ZOBACZ TEŻ: “Dzień po”. Historia pewnej redefinicji

Reklama

„Lekarze doskonale wiedzą, kiedy zagrożone jest życie lub zdrowie pacjentki”

Propozycje ministerstwa mają dotyczyć m.in. wprowadzonego już finansowania z pieniędzy publicznych procedury in vitro, badań prenatalnych, aborcji, antykoncepcji czy opieki okołoporodowej.

Minister Leszczyna przypomniała, że zgodnie z polskim prawem aborcję można w Polsce przeprowadzić, gdy zachodzi jeden z dwóch przypadków. Pierwszy dotyczy sytuacji, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, a drugi – gdy powstała w wyniku przestępstwa: gwałtu lub czynu kazirodczego.

Szefowa resortu zdrowia skupiła się na pierwszym przypadku, gdyż jej zdaniem, to „wokół niego urosło bardzo dużo kontrowersji i niepotrzebnych złych emocji, a to, co jesteśmy winni, na pewno minister zdrowia, lekarze, szpitale, wszystkie oddziały ginekologiczno-położnicze, to zapewnić bezpieczeństwo kobietom, które zgłaszają się do szpitala, bo ich zdrowiu lub życiu zagraża ciąża”.

Reklama

Jak stwierdziła, na „wytyczne dotyczące postępowania, procedur w związku z terminacją ciąży, która zagraża zdrowiu lub życiu” oczekiwano od czerwca ub. roku, ale prace pod kierownictwem Adama Niedzielskiego, ministra zdrowia w rządzie Zjednoczonej Prawicy, nowa minister zdrowia uznała za niesatysfakcjonujące, gdyż nie poprawiają bezpieczeństwa kobietom.

Dlatego nowa minister zdrowia podjęła decyzję, że „jeśli chodzi o zalecenia stricte kliniczne, medyczne, tak naprawdę lekarze doskonale wiedzą, kiedy zagrożone jest życie lub zdrowie pacjentki”. Powołała się przy tym na rekomendacje proponowane przez Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników oraz powstające zalecenia Polskiego Towarzystwa Zdrowia Seksualnego i Prokreacyjnego (mają być gotowe na koniec lutego), które będą zgodne ze wskazaniami WHO.

PRZECZYTAJ: Rzecznik Episkopatu skomentował propozycje rządu ws. aborcji i tabletki „dzień po”: „niosą ze sobą śmierć”

Reklama

„Chcesz mieć kontrakt z NFZ, musisz wykonywać koszyk świadczeń”

Jak stwierdziła, nie ucieka natomiast od odpowiedzialności, jaką musi mieć minister zdrowia, który odpowiada za aspekty prawne i organizacyjne nowych zasad postępowania w tym zakresie. I wyraziła swoje stanowisko, uzgodnione – dodała – z NFZ.

„Musimy przypomnieć wszystkim lekarzom, że powoływanie się na art. 39 ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty, który mówi o tym, że lekarz może uchylić się od wykonania konkretnej medycznej procedury może być stosowany, ale nigdy wtedy, gdy zagrożone jest zdrowie lub życie pacjentki. O tym mówi art. 30 tej samej ustawy” – mówiła min. Leszczyna.

Jak stwierdziła oznacza to, „że jeśli mówimy o zagrożeniu życia lub zdrowia kobiety, to lekarz nie może powołać się na tzw. klauzulę sumienia”. Ale to już w prawie było i można powiedzieć, że nic nam nie dało – uznała.

Dlatego poinformowała, że zmienione zostaną przepisy w ogólnych warunkach umów NFZ z oddziałami ginekologiczno-położniczymi. Musi jasno i precyzyjnie wynikać z tej umowy, że podmiot leczniczy naprawdę nie ma sumienia. To znaczy, że kierownik placówki, która ma taki kontrakt z NFZ, musi zapewnić terminację ciąży, zgodną z polskim prawem, czyli w tych dwóch przypadkach, w swoim szpitalu, swoim oddziale – powiedziała Izabela Leszczyna.

Zaznaczyła, że nie będą tworzone „listy szpitali, w których się terminuje ciążę i takich, w których się tego nie robi”. Chcesz mieć kontrakt z NFZ, musisz wykonywać koszyk świadczeń, za który dostajesz pieniądze. Inaczej po prostu tego kontraktu mieć nie będziesz – dodała.

KAI,pa/Stacja7

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Reklama

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę