Nasze projekty
fot. Instytu Prymasowski Kard. Stefana Wyszyńskiego

„Pojechałem na Jasną Górę, aby mieć Matkę”. Jak swoją prymicję wspominał kard. Wyszyński?

"Pojechałem na Jasną Górę, aby mieć Matkę, aby stanęła przy każdej mojej Mszy świętej, jak stanęła przy Chrystusie na Kalwarii. Prawdziwą męką była moja pierwsza Msza święta…" - mówił bł. kardynał Stefan Wyszyński o swojej pierwszej mszy świętej, którą sprawował 99 lat temu.

Reklama

Podliczono, że przez całe życie kard. Wyszyński spędził na Jasnej Górze ponad 600 dni. Tu wygłosił tysiące przemówień, organizował rekolekcje dla kapłanów, ale najpierw, jako nowo wyświęcony ksiądz sprawował swoją pierwszą mszę świętą.

„Po święceniach kapłańskich w kaplicy Matki Bożej w katedrze włocławskiej uważałem za rzecz najbardziej właściwą przybyć na Jasną Górę, choć sił brakowało. Tak zaczęły się moje drogi” – wspominał ten dzień.

„Byłem tak słaby, że wygodniej mi było leżeć krzyżem na ziemi, niż stać”

Kard. Wyszyński otrzymał święcenia kapłańskie z rąk biskupa Wojciecha Owczarka w kaplicy Matki Bożej w bazylice katedralnej we Włocławku, 3 sierpnia 1924 roku. „Byłem święcony sam” – wspominał. Z powodu złego stanu zdrowia i pobytu w szpitalu Stefan Wyszyński nie przyjął święceń pod koniec czerwca, ze swoimi kolegami.

Reklama

Jednak w sierpniu również nie czuł się najlepiej, a gdy przyszedł do katedry, stary zakrystianin, pad Radomski powiedział: „Proszę księdza, z takim zdrowiem to chyba raczej trzeba iść na cmentarz, a nie do święceń”.

Byłem tak słaby, że wygodniej mi było leżeć krzyżem na ziemi, niż stać… Byłem święcony przez chorego, ledwo trzymającego się na nogach biskupa Wojciecha Owczarka… Skoro wyświęcono mnie na oczach Matki, która patrzyła na mękę swojego Syna na Kalwarii, to już Ona zatroszczy się, aby reszta zgodna była z planem Bożym” – wspominał.

„Prawdziwą męką była moja pierwsza Msza”. Jak zapamiętał prymicję?

Nowo wyświęcony ksiądz odprawił pierwszą mszę świętą 5 sierpnia 1924 roku. „Pojechałem na Jasną Górę, aby mieć Matkę, aby stanęła przy każdej mojej Mszy świętej, jak stanęła przy Chrystusie na Kalwarii. Prawdziwą męką była moja pierwsza Msza święta…” – wspominał ten dzień.

Reklama

Kard. Wyszyński wyjaśnił również, dlaczego pierwszą mszę świętą celebrował na Jasnej Górze. „Dlaczego przyjechałem z prymicją na Jasną Górę, a raczej – dlaczego przywiozła mnie na Jasną Górę moja siostra? Zapewne dlatego, że wychowaliśmy się w naszej rodzinie domowej w głębokiej czci do Matki Bożej. Moja matka odwiedzała Wilno, Ostrą Bramę, a mój ojciec – Jasną Górę. Później toczyli nieraz serdeczne spory na temat skuteczności przyczyny „Tej, co jasnej broni Częstochowy i w Ostrej świeci Bramie” – opowiadał.

„Życie moje musi jednak iść drogą maryjną”

Kard. Wyszyński znalazł matkę nadprzyrodzoną, Maryję, z którą więź łączyła go do końca życia. „Życie moje musi jednak iść drogą maryjną, jakkolwiek by płynęło” – zapisał kilkanaście dni po uwięzieniu w Rywałdzie. „Nie umiem napisać tego, czego doznaję od mojej Pani Jasnogórskiej i Matki” – wspominał później.

Neoprezbiterzy pielgrzymują na Jasną Górę

I nadal co roku na Jasnej Górze spotykamy neoprezbiterów, którzy po przyjęciu święceń zawierzają swoje kapłaństwo Matce Bożej.

Reklama

Chcemy uczyć się od św. Jana Pawła II zjednoczenia z Chrystusem, za bł. Stefanem Wyszyńskim zawierzamy Maryi naszą drogę i uczymy się od niego ojcowskiej postawy – mówił w tym roku jeden z nowych księży.

Wiele razy stawałem przy ołtarzu Matki Bożej, jako kleryk i diakon, a dziś po raz pierwszy jako kapłan – dodał inny.

Reklama

Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!

Najciekawsze artykuły

co tydzień w Twojej skrzynce mailowej

Raz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7

SKLEP DOBROCI

Reklama

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
WIARA I MODLITWA
Wspieraj nas - złóż darowiznę